Ptasia grypa pojawiła się ponownie na terytorium Hong-Kongu, gdzie pewna kobieta jest w dalszym ciągu w bardzo poważnym stanie i znajduje się w szpitalu pod stałą obserwacją lekarską. Na tę chwilę jednak nie ma powodów do niepokojów, gdyż żadne oznaki nie wskazują, iż mielibyśmy rzeczywiście do czynienia z początkiem nowej epidemii.
W Hong-Kongu właśnie oficjalnie potwierdzono nowy przypadek grypy ptasiej u człowieka, według hongkongijskiego departamentu zdrowia. Kobieta, o której mowa, ma 59 lat, a jej stan jest ciągle bardzo poważny. Tak więc, jest to pierwszy przypadek ptasiej grypy na tym terytorium, od 2003 roku.
Kobieta miała zarazić się chorobą w czasie swojej kilkudniowej podróży po Chinach, gdzie każdego roku, od 2005 roku, diagnozuje się kilka przypadków ptasiej grypy. Z objawami kataru od 2 listopada, a później także z kaszlem - od 5 listopada, kobieta ta w końcu została przyjęta do szpitala z powodu nieustającej, wysokiej gorączki, a także z powodu obecności krwi w wydzielnie z jamy ustnej.
Na początku zdiagnozowano u niej zapalenie płuc, ale później poddano ją testom laboratoryjnym, które potwierdziły obecność wirusa H5N1 (wirus ptasiej grypy właśnie). Jej mąż jednak, który także objawiał oznaki stanu podgorączkowego, wyzdrowiał.
Przeniesienie z ptaka na człowieka
Lekarze więc zadali sobie pytanie: jak mogła się zarazić? Według przeprowadzonego śledztwa, pacjentka nie zwiedziła, w przebiegu całej swojej podróży, żadnych gospodarstw rolnych, gdzie miałaby bezpośredni kontakt z potencjalnie zarażonym ptactwem, ale udała się ona po prostu na spacer.
Źródło zakażenia nie zostało jeszcze wyraźnie ustalone, ale, jak wskazuje przewodniczący władz medycznych w Hong Kongu, pan York Chow, śledztwo przede wszystkim powinno skoncentrować się na ptakach, jako na prawdopodobnym źródle tej infekcji.
Zobacz również:
Ponieważ grypą ptasią można się zarazić, jak jej sama nazwa na to wskazuje, poprzez dłuższy kontakt z ptakami, które same są zarażone: poprzez kontakt z ich odchodami i piórami. Natomiast, międzygatunkowa transmisja wirusa jest możliwa, ponieważ proteiny wirusowe, a przede wszystkim te, które są usytuowane na powierzchni (neuraminidaza, hemaglutynina), są wystraczająco dobrze zaadaptowane do atakowania organizmu ludzkiego.
Wirusy grypy typu H5N1, H7N3, H7N7 i H9N2 są również znane z tego, że mogą się przenieść na człowieka z ptaków, ale jedynie szczep H5N1 powoduje symptomy o podobnym ciężarze.
Wirus ten więc wywołuje bardzo szybkie pogorszenie stanu zdrowia pacjentów. Ostra zapaść oddechowa pokazuje się w ciągu kilku dni od zarażenia i może trwać nawet od 1 do 2 tygodni. Jeśli nawet chorobę można leczyć, i to już od momentu pojawienia się pierwszych symptomów, a to przy pomocy substancji znanej jako oseltamivir (zawartej w lekarstwie antywirusowym tamiflu), która jest inhibitoren enzymu wirusowego – neuraminidazy – to jednakże takie leczenie jest dalekie od 100-procentowej skuteczności.
Mimo leczenia, ponad połowa przypadków ptasiej grypy u ludzi, potwierdzonych laboratoryjnie, okazała się śmiertelna.
Czy należy się niepokoić?
Czy więc są podstawy ku temu, aby znowu budzić taką samą panikę, jak to było pięć lat temu? Zdaniem przewodniczącego władz medycznych w Hong Kongu, pana York Chow, ryzyko rozprzestrzeniania się grypy ptasiej w Hong Kongu nie jest dużo większe od tego, które było wcześniej.
Pacjentka ma być odizolowanym przypadkiem i nie ma żadnego sygnału, który pozwalałby przypuszczać, że wirus jest zdolny do przechodzenia bezpośrednio z człowieka na człowieka.
Z tego co wiemy, wirus H5N1 namnaża się głównie w dolnych drogach oddechowych (pęcherzyki oddechowe), a nie w gardle czy w tchawicy (górne drogi oddechowe). Dlatego też bardzo trudno jest mu się przenieść z człowieka na człowieka przez zwykły kaszel albo kichnięcie.
Zresztą, bliscy chorej kobiety, a także osoby, które miały z nią kontakt, przeszli także natychmiast testy diagnostyczne, które stwierdziły, że nie są oni zarażeni wirusem H5N1.
Mutacji w genomie wirusa, które pozwalają mu na modyfikację tropizmu tkankowego (tropizm tkankowy wirusa jest zjawiskiem polegającym na selektywnym wyborze tkanki przez wirusa; oznacza to, że określone komórki organizmu zostają zaatakowane przez dany rodzaj patogenów), a także na uproszczenie transmisji z człowieka na człowieka nie można jednakże wykluczyć, co może doprowadzić do rozwoju niepokojącej pandemii.
Komentarze do: Powrót ptasiej grypy do Hong-Kongu