trafiłaś w złe miejsce...my mówimy o naszych chorobach,aby uświadomić takim dziewczynom jak Ty,że wymioty to nie sposób na odchudzanie,jedynie prosta droga do depresji, nienawiści wobec samej siebie za to,że jesteś taka obrzydliwa, bo rzygasz...to prosta droga do ciężkiej choroby,w którą nie warto wchodzić dobrowolnie,bo można nie znaleźć już wyjścia...traci się przyjaciół,obżera nocami,gdy nikt nie widzi,bo wśród znajomych ktoś może usłyszeć gdy zwracasz np:tort urodzinowy najlepszej przyjaciółki... dochodzi do tego,że wpadasz w obłęd mając jedzenie w żołądku i zrobisz wszystko by się go pozbyć,nawet upokarzając siebie,niszcząc zęby,przełyk,serce,umysł... wiem to dobrze,bo od wieków już się męczę... i nienawidzę pierwszego razu gdy to zrobiłam,bo nie można przestać...
~Tirsa01-05-2007 16:37
boli mnie najbardziej to że raz znalazłam w sobie siłe i schudłam z prawie 70 do 54 to było naprawde piękne potrafiłam znaleśc w sobie siłe na wszystko dobrze sie uczyłam nawet życie towarzyskie mi sie układało ....jednkaże jadłam mało w pewnym momencie przesadzałam bo sądziłam że jak zjem paczkę słoneczniku to będzie wystarczająca ilośc kalorii... głodziłam sie owszem
jednak coś pękło i przytyłam strasznie aż do ponad 70 teraz popadłam w zupełną melancholie tyle razy juz probowałam schudnąć wymitować ćwiczyć itp i nic poprostu nic mi nie pomaga kończe teraz szkołe wyjeżdżam licze na to że odnajdę siebie i schudnę podkreślam normalnie schudne bo wierzcie mi dziewczyny od stary paru kg do bulimi czy anoreksji jest bardzo bliska droga.
~Ania02-05-2007 12:44
Wymioty?!
Przeczytajcie sobie "Świadectwo" to przejdzie wam (co niektórym oczywiście) chęć na rzyganie...
~anka03-05-2007 22:05
mam 19lat.3 lata temu zaczelam sie odchudzac do takiego stopnie ze przez dzien potrafilam wypic kawe z mlekiem a wieczorem dochodzilam do wniosku ze to jednak za durzo i cwiczylam do upadlego, cwiczylam za karzdym razem jak tylko cos zjadlam albo wypilam. po czech miesiacach mojej kuracji wazyla 52 przy wzroscie 177cm. ciagle dazylam do tego zeby wazyc ponizej 50. wazylam sie po piec razy dziennie i za karzdym razem szlam cwiczyc wtedy jeszcze nie rzygalam. ale pewnego dnia kiedy zobaczyla mnie mama jak przymiezalam nowo zakupiony struj zlapala sie za gowe...........(a ja byla z siebie dumna z moich sterczacych kosci i z tego ze mi sie udala chociasz jeszcze widzialam tuszcz)i od tego czasu zacelo sie.......zaczela mnie pilnowac wciskac we mnie jedzenie potrafila siedziec i czekac godzine albo dewie zanim zjem obiad,a na talez nakladala mi tyle ile ja zazwyczaj przez tydzien jadlam...... ale co mialam zrobic nie moglam nie zjesc bo nie chcialam jej zrobic przykrosci ja jadlam i plakalam a ona siedziala kolomnie i tez plakala bo nie mogla sobie wybaczyc tego ze nie zauwazyla wczesniej co sie ze mna dzieje. po obiedzie ona byala dumna ze zjadlam a ja nie moglam sobie z tym poradzic bylo mi niedobrze nie wiedzialam co sie ze mna dziej. po kilku obiadach stwierdzilam ze po obiedzie bede szla do ubikacji i bede zygac ale na poczatku mi nie wychodzilo zaczynalam sie krztusic kaszlec nie moglam poprostu nie mogla pozwolic zeby mama uslyszala jak zygam... wiec wychodzilam niby do "kolerzanki" i szukalam miejsca gdzie nikt nie bedzie widzial ani nei bedzei slyszal jak rzygam po parunastu razach robilm juz to bez "szelestnie" tak ze juz nie musiala wychodzic z domu tylko szlam do ubikacjii. i tak sie wszystko zaczelo. na poczotku rzygalam bo sobie wmawialam ze musze tak robic jednak potem jadlam corz wiecej i wiecej caly czas bylam glodna nie moglam sobie z tym poradzic zabieralam jedzenie do pokoju jadlam i zygalam do czego tylko moglam i chowalam w szafie w kanapie gdzie sie tylko dalo zeby jak nikogo nie bedzie w domu muc wyrzucic i miec swiety spokuj. az pewnego dnia mama znalazla moje sniadanie obiaad i ruzne inne rzecy (bo potrafie w siebie wpychac wszystko)w kanapie poowijane w foliowe worki (zeby nie smierdzialy) - myslalam ze umze ze nie wyczyma tego plakala krzyczala prosila (wpadla w rospacz)........ rozmawialysmy wtedy dlugo ja obiecelam ze juz nie bede tego robic a ona ze mi pomoze i ze nikomu nie powie........zaczelo sie kolejne pilnowanie.......tym razem sie powiodlo ......... do czasu w kturym sie dowiedzialam ze to powiedziala paru osoba oczywiscie nei rozgadala wszystkim ale powiedziela. nie moglam sobie z tym poradzic (jeszcze potrafilam zrozumiec ze powiedziala o tym ojcu........ale ona powiedziala to jeszcze babci jednej drugiej ciotkom i swojej przyjaciulce) jak sie o tym dowiedzidzialam pierwsze co zrobilam to nozarlam sie tak narzarlam ze nie moglam sie ruszc ........i wszystko sie zaczelo od poczotku i tak sie to wszystko kreci moje zycie to jedno wielkie kolo kture sie kreci wokul jedzeniie albo nie jedzenia, jedno i dugie mnie boli i z jednym i drugim sobie nie moge poradzic, za karzdym razem jak zygam mowie ze to juz ostatni raz , za karzdym razem jak wstaje mowie ze juz tego nigdy nie zrobie, za karzdym razem jak jem mowie ze juz nigd nie zjem za durz ale to mi sie nie udaje
bo ja juz nie czuje ani smaku anie sytosci czuje tylko......................... PRZYJEMNOSC KTURA SPRAWIA MI ZYGGANIE, BUL KTURY PO NIM POZOSTAJE I WIECZNY GLOD!!!!!!!!KTUREGO NIE MOGE ZASPOKOIC NICZYM!!!!!!!!!!!
WIEC JAK MACIE OCHOTE CZUC SIE NIE POCZEBNYM SMIECIEM CIAGLE PLAKAC I MYSLEC O SAMOBUJSTWIE, SPRAWIC BOL SWOIM NAJBLIRZSZYM I NIE MIEC PRZYJACIU, A DO TEGO CODZIENNIE BUDZIC SIE Z TAK STRASZNYM BLEM GARDLA ZE NIE MOZUECIE MOWIC - TO WAM POLECAM BULIMIE
TYLKO PROSZE PRZEMYSLCIE TO DOBRZ BO JAK JUZ W TO GUWNO RAZ WDEMNIECIE TO POTEM JUZ Z NIEGO NIE WYJDZIECIE
BO JAK CHCESZ Z BULIMIA SKONCZYC TO.......... TO JUZ NIE JEST TAKIE LATWE BO JA MOGE NIE RZYGAC 2,3 ALBO 4 DNI ALE W TYM CZASIE TEZ NIC NIE JEM A PO TEM ROBI MI SIE CZARNO PRZED OCZAMI I IDE COS ZJESC TYLKO W TEDY JUZ NIE MOGE PRZESTAC POTEM IDE DO UBIKACJI I DALEJ WIDZE GWIAZDKI I CZUJE TO ROSKOSZ TA ROSKOSZ PRZEZ KTURA JU MI SIE NIE CHCE ZYC TA ROSKOSZ DLA KTUREJ POSWIECILAM MOJE CALE ZYCIE...........
prosze o pomoc jak ktos mi jest w stanie pomuc
~mor09-05-2007 20:28
ja pierdole nienawidze was jak chce rzygac niech rzyga.
~Kumpela10-05-2007 11:52
Hej mam probe nie rob tego to jest traszne, mozesz sie powoli odchudzac nie jesc tylko kolacji powiem ci cos tak mnie uczyli od dziecka rodziece ja tez chcialam schudna i teraz jestem szczuplutka przez mojej mamy slowa,,sniadanie zjedz z obiadem sie podziel kolacje oddaj''
~ink16-05-2007 19:50
BROŃ BOŻE TEGO NIE RÓB!!! JA TAK ZACZĘŁAM, NA POCZĄTKU KIEDY SIĘ PRZEJADŁAM CHCIAŁAM SIĘ TEGO POZBYĆ, OBIECUJĄC SOBIE, ŻE NASTĘPNYM RAZEM NIE DOPUSZCZE DO TEGO, TAK BYŁO ZA KAŻDYM RAZEM, TO MIAŁO BYĆ NIEWINNE I W ŻYCIU NIE PODEJRZEWAŁAM, ŻE ZOSTANĘ BULIMICZKĄ, PROSZĘ CIĘ NIE WKOPUJ SIĘ W TO, TO JEST NAPRAWDĘ STRASZNA CHOROBA!!!!
~elka17-05-2007 09:39
cyztam to... mam 155 cm wyrostu i waye 45 kilogramow.tey kiedzs chciaam schudnac, ale dyis nie chce bo uwaam ye wzgladam normalnie!!! Moja ynajoma ma 165 cm wyrostu i wayz ok 75 kg i kaydz ja lubi bo jest yzcyliwa i stara sie bzc cyowiekiem... schudniecie nic nie da!
~kolezanka17-05-2007 19:21
bardzo latwo jest wywolac wymioty wsadzasz dwa palce do buzi w i gardle masujesz dwoma palcami w penym miejscu a nastepnie naciskasz i zwraca sie jesli jesz najlepiej popij cieplo wodo wtedy szybciej wychodzi i latwiej pozdrawiam :)
~alibaba22-05-2007 10:59
czy nikt nie moze odpowiedziec na proste pytanie ?
Tylko od razu grac dobrych swietych ?
Kolko roznacowe czy co ?
~onaaa22-05-2007 19:22
alibaba ma racje... jej zecie i niech was do nieinteresi nie lepiej jej pomoc ;/ takie komenty jak jej dajecie wcale jej nie pomagacie ;] chce wymiotywac to jej powiedzcie jak to wy robicie ;] a nie udajecie ... jak takie jestescie to po co zaczynałyscie ;]] jestescie inne... weszłam na ta stronke przypadkiem ale jak bym mogła to bym lasce pomogła ;/ "wymioty... pomozcie!" a nie odradzcie mi wymioty ;// jeabaneeee ;/
~kasulenka31-05-2007 21:12
w moim przypadku jest troche inaczej ja zaczelam sie odchudzac i przez przynajmniej 3 miesiace trzymalam linie schudlam nie duzo bo z 7 kilo ale czulam sie dobrze chociaz chcialam jeszcze schudnac po tym okresie zaczelam znowu jest ae co prawda strasznie je ograniczlam. niestety zaczelam jesc to znaczy zrec pochlaniam duza ilosc pokarmow glownie slodyczy a pozniej ide do ubikacji i wymiotuje niesety nie potrafie tego przerwac i wiem ze popadam w chorobe ale w moim przypadku nie ma zadej mobilizacji bo chlopka nie mam z rodzicami sie kloce a w szkole sie nie ucze jest mi z tego glupio ale trzeba zyc dalej mam nadzieje ze kiedys sie zmieni nastawienie do jedzenia i mojego czasu i wylecze sie z tej choroby
~go02-06-2007 19:54
ciao laski chcialam was pozdro i jesli moge cos wam opowiedziec jestem spoko babeczka zyje na maxa olewam lekarzy ktorzy traktuja anorektyczki i bulimiczki jak kroliki doswiadczalne.choruje 21 lat.mam teraz 37 lat.w czasach komuny traktowano mnie jak dziwolaga.psychologowie stawiali na wage mowili,ze musze sie zaakceptowac itp teksty.nie chce was zanudzac,ale przeszlam pieklo i nadal jestem zyciowym nieudacznikiem.anoreksja,3 lata bez miesiaczki,2 proby samobojcze,nieukonczone studia,kursy,prace,utraceni przyjaciele.stracone lata mlodosci.apytacie o wymioty?popijac ciepla woda z soda oczyszczona,lub z odrobina oleju,lepiej wyplukuje sie...palce z bliznami smarowac kremem,nawilzac,teraz wymiotuje w rekawiczce chirurg.jest wygodniej i nie mam blizn.po wymiotach napijcie sie wody,aby sie nie odwodnic.jesli myslicie,dziewczyny,ze wymiot mozna przez cale zycie,mylicie sie.mnie juz nic nie rusza.przez 21 lat wymiotow,organizm odmawia posluszenstwa.musze naprawde dlugo kombinowac, wkladac gleboko...podrazniac gardlo,bo juz nie jest tak wrazliwe jak kiedys.a zeby?dbajcie o nie.myjcie sensodyna,pluczcie w plynach np.elmex.co tu mowic?to okropna choroba.zyje z nia,jestem samotna choc mam przyjaciol.jedzenie to dla mnie euforia odlot i przyjemnosc,ktorej nikt mi nie dal nikt!ucieka sie w ta chorobe,nie wiedzac,ze jest choroba.ot,takie podjadanie noca,gdy nikt nie widzi,i ta zawsze obecna mysl,ze gdy skoncze,pozbede sie grzechu w toalecie i bede znow czysta,wolna,lekka.takie rady,typu'zerwijcie z tym'to grozi smiercia'lub'polubcie siebie'nie sa na miejscu.nr 1:aby wyjsc z anoreksji,ktora czesto przemienia sie w bulimie,aby pomoc sobie trzeba zadac sobie takie pt.czy ostro,pewnie i zdecydowanie,chce zerwc z nalogiem?anoreksja,bulimia to nalogi,ktore rozwijaja sie szybko jak alkoholizm,narkomania.tylko,ze nad alkoholikami i narkomanami ludzie,lekarze rozczulaja sie,sa darmowe osrodki leczenia tych chorob,sa darmowe grupy wsparcia.a my?nam oferuja prywatne leczenie,indywidualne platne grupy.a skad my mamy miec taka kase
ps.wiem,ze jedzenie,ktore laduje w kibelku kosztuje,ale ja naleze do osob,ktore wcinaja kasze,makaron,chleb,a to nie jogurciki.mnie juz wszystko jedno co tam jem.aby bylo.laseczki trzymajcie sie.i pamietajcie,ze nas bulimiczek i anorektyczek jest coraz wiecej.moze wrescielekarze,psychologowie i psychiatrzy zorganizuja jakis szpital,terapie,poradnictwo fachowe dla nas,a nie zajmuja sie strajkami,gdy chore mlode jeszcze babeczki cierpia.ciao belline.
~aromen11-06-2007 13:02
niebo boc gupia ja mam182 cm 55 kg wyglondam jak kostyca niekciatbym zeby sobie rzycie zniszyta
kazia15-07-2007 11:49
Ja schudłam niecałe 8 kilo a ludzie uważali że byłam anorektyczką. Tylko, że jedzenie zawsze sprawiało mi przyjemność, nie jadłam słodyczy itp rzeczy bardzo kalorycznych, bo bałam sie przytyć. Nie jadłam też mniej niż zwykle, po prsotu miałam więcej zajęć, sportowych i szkolnych. Kochałam to wszystko. przestałam mieć miesiączke po schudnięciu 3 kg, ale nie chciałam tyć. Kiedy ważyłam 44 kg (mam 168) sama poszłam do lekarza (mama koleżanki), okazało się że mam problemy z hormonami, ża musze choć troche przytyć. Ale ja sie bałam...wyglądalam źle, rozstałam się z chłopakiem, zamknęłam sie w sobie. Własciwie uratowało mnie przed trwaniem w tym dalej, to że lubie robić ludzio na złość. Pomyślałam sobie, hm, chudłam by być śliczna, no to teraz czas troche przytyć, wymyśliłam sobie, że będę wyglądać tak ładnie że zakocha sie we mnie najładniejszy chłopak z klasy (to dziecinne wiem, szczeólnie że mam już niestety 18 lat, ale taki glupi powód wystarczył). 3miesiące i koniec kłopotu, ale zrodził sie nowy, nauczyłam sie przejadać, a ćwiczyc juz sie nie chce, powiedziałam sobie, nie będe wymiotować! i nie robie tego, ale chce sie nauczyc jesc tak, zeby nie bolał brzuch, żołądek, czuć się dobrze. Może potraficie mi jakoś pomóc?
kar07-08-2007 13:19
hmm... na początku trudno... ale potem idzie łatwo.. trzeba prónować, próbować... i w końcu.. wszystko poleci... ja... kurde... prubuje przestać... nie moge... wiem, że to dla mnie niebezpieczne... ;/ i... dziewczyny... nie popełniajcie tego błędu co ja... mimo wszytsko mam 1.63 wzrostu i waze 53,5... to duzo... przynajmniej mi sie tak wydaje...
1 rada: nie pakujcie sie w to. Ja na piczątku sądziłam : eee... tam. Rzygnę 2 razy - nic mi nie będzie. an treaz? nie moge rzygac bo rodzice w domu... a ja sie czuje jak... jakbym obrAsatała tłuszczem. Ale teraz sie zabrałam za ćwiczenia i.. niech każda z was mui wierzy - to lepsze niż bulimia :) coż... - sport to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie.
latormenta17-08-2007 19:59
wiesz ja zmagam sie z bulimia juz od jakis ...2 lat i poczatki byly naprawde trudne bo ciezko jest przystosowac organizm probowalam wszystkiego pilam nawet wode z duza iloscia soli bo slyszalam ze powoduje to wymioty ale najwidocznij tak jest tylko w filmach bo mi nie pomoglo... czulam tylko sie gorzej potem pilam sode oczyszczona ktora miala rowniez pomoc... no oczywiscie bez skutku wiec "najprostsza" metoda bylo obrzarcie sie do momentu kiedy zaladek nie mogl pomiescic nic wieczej odczekac przynajmniej godzine choc ja nigdy nie mialam do tego cierpliwosci...no i potem szlam do toalety :-( wydaje mi sie jednak ze to jest bardzo dluga droga odchudzania i malo dyskretna do tego jak wyglada sie po lzy ten brud wydzielina z nosa smrod i wiele innych wstretnych rzeczy :-( myslisz ze to warto dla kilku kilo? ja przez to nie moge sie normalnie zalatwiac co spowodowalo ze zaczelam pic herpatki przeczyszczajace no i jak wiedomo w wiekszych ilosciach niz jest to dopuszczalne zastanow sie ... choc musze ci sie przyznac ze ja wcale nie chce tego zmienic:-(((( pozdrawiam
istot_ka02-03-2008 15:29
Wiecie, trochę mnie to przeraża...zrobiłam TO jakieś 10 minut temu TRZECI raz dzisiaj. Wczoraj też. Od trzech tygodni uważałam na to, co jem i rzeczywiście schudłam ale dzisiaj nie mogłam się powstrzymać i najadłam się ciastek a potem ryżu i warzyw i nie miałam wyjścia. Rzeczywiście poczułam się lepiej, taka lekka...Rany! to brzmi obrzydliwie... Ja wymiotowałam już kiedyś ale to było kilka razy i wogóle nie wychodziło, po całym zabiegu byłam opuchnięta i obolała, więc zrezygnowałam. Aż przed wczoraj ktoś nieświadomy moich zamiarów powiedział mi, że nie mogę się bać, muszę tego naprawdę c h c i e ć. I rzeczywiście, zadziałąło od razu. Tylko że mam teraz spuchnięty palec i trochę obolały. Nie chcę tego robić. Dzisiaj już nic nie zjem ale jeśli jutro mi nie wyjdzie i nie powstrzymam się od jedzenia...?
Paulina027212-05-2008 20:43
tak moja droga tak niestety będzie i to jeszcze gorzej. Ja tez zaczęłam sie odchudzać i chciałam raz zobaczyć jak to jest zwymiotować. I po kilku dniach głodzenia się miałam napady głodu, których nie wytrzymywałam bo przecież jest sposób na pozbycie się jedzenia. Obżerałam się czym się dało i wymiotowałam, bo przynosiło to ulgę. Teraz robie to nawet kilka razy dziennie. Ciągle boli mnie gardło, mam rany na rękach i liczy sie tylko odchudzanie. Mam coraz słabszy kontakt z przyjaciółmi, bo uważam siebie za gorszą od nich i nie potrafię już z nimi rozmawiać i wygłupiać sie, bo boje sie że mnie wyśmieją, a przecież tak nie będzie. Ta choroba strasznie mnie zmieniła, dlatego lepiej nie pakuj sie w to. Ja nie potrafię przestać tego robić, a o pomoc wstydzę sie poprosić, bo mam naprawdę szczęśliwa rodzinę, która napewno sie po mnie tego nie spodziewa.
adeczka9413-05-2008 20:53
zgadzam sie ze wszystkimi wontkami
nie wiem duzo na temat bulimi ale nie powinas sie w to pakowac
na twoje sadelko to najlepsze sa brzuszki ;]
Problem z wymiotami
trafiłaś w złe miejsce...my mówimy o naszych chorobach,aby uświadomić takim dziewczynom jak Ty,że wymioty to nie sposób na odchudzanie,jedynie prosta droga do depresji, nienawiści wobec samej siebie za to,że jesteś taka obrzydliwa, bo rzygasz...to prosta droga do ciężkiej choroby,w którą nie warto wchodzić dobrowolnie,bo można nie znaleźć już wyjścia...traci się przyjaciół,obżera nocami,gdy nikt nie widzi,bo wśród znajomych ktoś może usłyszeć gdy zwracasz np:tort urodzinowy najlepszej przyjaciółki... dochodzi do tego,że wpadasz w obłęd mając jedzenie w żołądku i zrobisz wszystko by się go pozbyć,nawet upokarzając siebie,niszcząc zęby,przełyk,serce,umysł... wiem to dobrze,bo od wieków już się męczę... i nienawidzę pierwszego razu gdy to zrobiłam,bo nie można przestać...
boli mnie najbardziej to że raz znalazłam w sobie siłe i schudłam z prawie 70 do 54 to było naprawde piękne potrafiłam znaleśc w sobie siłe na wszystko dobrze sie uczyłam nawet życie towarzyskie mi sie układało ....jednkaże jadłam mało w pewnym momencie przesadzałam bo sądziłam że jak zjem paczkę słoneczniku to będzie wystarczająca ilośc kalorii... głodziłam sie owszem
jednak coś pękło i przytyłam strasznie aż do ponad 70 teraz popadłam w zupełną melancholie tyle razy juz probowałam schudnąć wymitować ćwiczyć itp i nic poprostu nic mi nie pomaga kończe teraz szkołe wyjeżdżam licze na to że odnajdę siebie i schudnę podkreślam normalnie schudne bo wierzcie mi dziewczyny od stary paru kg do bulimi czy anoreksji jest bardzo bliska droga.
Wymioty?!
Przeczytajcie sobie "Świadectwo" to przejdzie wam (co niektórym oczywiście) chęć na rzyganie...
mam 19lat.3 lata temu zaczelam sie odchudzac do takiego stopnie ze przez dzien potrafilam wypic kawe z mlekiem a wieczorem dochodzilam do wniosku ze to jednak za durzo i cwiczylam do upadlego, cwiczylam za karzdym razem jak tylko cos zjadlam albo wypilam. po czech miesiacach mojej kuracji wazyla 52 przy wzroscie 177cm. ciagle dazylam do tego zeby wazyc ponizej 50. wazylam sie po piec razy dziennie i za karzdym razem szlam cwiczyc wtedy jeszcze nie rzygalam. ale pewnego dnia kiedy zobaczyla mnie mama jak przymiezalam nowo zakupiony struj zlapala sie za gowe...........(a ja byla z siebie dumna z moich sterczacych kosci i z tego ze mi sie udala chociasz jeszcze widzialam tuszcz)i od tego czasu zacelo sie.......zaczela mnie pilnowac wciskac we mnie jedzenie potrafila siedziec i czekac godzine albo dewie zanim zjem obiad,a na talez nakladala mi tyle ile ja zazwyczaj przez tydzien jadlam...... ale co mialam zrobic nie moglam nie zjesc bo nie chcialam jej zrobic przykrosci ja jadlam i plakalam a ona siedziala kolomnie i tez plakala bo nie mogla sobie wybaczyc tego ze nie zauwazyla wczesniej co sie ze mna dzieje. po obiedzie ona byala dumna ze zjadlam a ja nie moglam sobie z tym poradzic bylo mi niedobrze nie wiedzialam co sie ze mna dziej. po kilku obiadach stwierdzilam ze po obiedzie bede szla do ubikacji i bede zygac ale na poczatku mi nie wychodzilo zaczynalam sie krztusic kaszlec nie moglam poprostu nie mogla pozwolic zeby mama uslyszala jak zygam... wiec wychodzilam niby do "kolerzanki" i szukalam miejsca gdzie nikt nie bedzie widzial ani nei bedzei slyszal jak rzygam po parunastu razach robilm juz to bez "szelestnie" tak ze juz nie musiala wychodzic z domu tylko szlam do ubikacjii. i tak sie wszystko zaczelo. na poczotku rzygalam bo sobie wmawialam ze musze tak robic jednak potem jadlam corz wiecej i wiecej caly czas bylam glodna nie moglam sobie z tym poradzic zabieralam jedzenie do pokoju jadlam i zygalam do czego tylko moglam i chowalam w szafie w kanapie gdzie sie tylko dalo zeby jak nikogo nie bedzie w domu muc wyrzucic i miec swiety spokuj. az pewnego dnia mama znalazla moje sniadanie obiaad i ruzne inne rzecy (bo potrafie w siebie wpychac wszystko)w kanapie poowijane w foliowe worki (zeby nie smierdzialy) - myslalam ze umze ze nie wyczyma tego plakala krzyczala prosila (wpadla w rospacz)........ rozmawialysmy wtedy dlugo ja obiecelam ze juz nie bede tego robic a ona ze mi pomoze i ze nikomu nie powie........zaczelo sie kolejne pilnowanie.......tym razem sie powiodlo ......... do czasu w kturym sie dowiedzialam ze to powiedziala paru osoba oczywiscie nei rozgadala wszystkim ale powiedziela. nie moglam sobie z tym poradzic (jeszcze potrafilam zrozumiec ze powiedziala o tym ojcu........ale ona powiedziala to jeszcze babci jednej drugiej ciotkom i swojej przyjaciulce) jak sie o tym dowiedzidzialam pierwsze co zrobilam to nozarlam sie tak narzarlam ze nie moglam sie ruszc ........i wszystko sie zaczelo od poczotku i tak sie to wszystko kreci moje zycie to jedno wielkie kolo kture sie kreci wokul jedzeniie albo nie jedzenia, jedno i dugie mnie boli i z jednym i drugim sobie nie moge poradzic, za karzdym razem jak zygam mowie ze to juz ostatni raz , za karzdym razem jak wstaje mowie ze juz tego nigdy nie zrobie, za karzdym razem jak jem mowie ze juz nigd nie zjem za durz ale to mi sie nie udaje
bo ja juz nie czuje ani smaku anie sytosci czuje tylko......................... PRZYJEMNOSC KTURA SPRAWIA MI ZYGGANIE, BUL KTURY PO NIM POZOSTAJE I WIECZNY GLOD!!!!!!!!KTUREGO NIE MOGE ZASPOKOIC NICZYM!!!!!!!!!!!
WIEC JAK MACIE OCHOTE CZUC SIE NIE POCZEBNYM SMIECIEM CIAGLE PLAKAC I MYSLEC O SAMOBUJSTWIE, SPRAWIC BOL SWOIM NAJBLIRZSZYM I NIE MIEC PRZYJACIU, A DO TEGO CODZIENNIE BUDZIC SIE Z TAK STRASZNYM BLEM GARDLA ZE NIE MOZUECIE MOWIC - TO WAM POLECAM BULIMIE
TYLKO PROSZE PRZEMYSLCIE TO DOBRZ BO JAK JUZ W TO GUWNO RAZ WDEMNIECIE TO POTEM JUZ Z NIEGO NIE WYJDZIECIE
BO JAK CHCESZ Z BULIMIA SKONCZYC TO.......... TO JUZ NIE JEST TAKIE LATWE BO JA MOGE NIE RZYGAC 2,3 ALBO 4 DNI ALE W TYM CZASIE TEZ NIC NIE JEM A PO TEM ROBI MI SIE CZARNO PRZED OCZAMI I IDE COS ZJESC TYLKO W TEDY JUZ NIE MOGE PRZESTAC POTEM IDE DO UBIKACJI I DALEJ WIDZE GWIAZDKI I CZUJE TO ROSKOSZ TA ROSKOSZ PRZEZ KTURA JU MI SIE NIE CHCE ZYC TA ROSKOSZ DLA KTUREJ POSWIECILAM MOJE CALE ZYCIE...........
prosze o pomoc jak ktos mi jest w stanie pomuc
ja pierdole nienawidze was jak chce rzygac niech rzyga.
Hej mam probe nie rob tego to jest traszne, mozesz sie powoli odchudzac nie jesc tylko kolacji powiem ci cos tak mnie uczyli od dziecka rodziece ja tez chcialam schudna i teraz jestem szczuplutka przez mojej mamy slowa,,sniadanie zjedz z obiadem sie podziel kolacje oddaj''
BROŃ BOŻE TEGO NIE RÓB!!! JA TAK ZACZĘŁAM, NA POCZĄTKU KIEDY SIĘ PRZEJADŁAM CHCIAŁAM SIĘ TEGO POZBYĆ, OBIECUJĄC SOBIE, ŻE NASTĘPNYM RAZEM NIE DOPUSZCZE DO TEGO, TAK BYŁO ZA KAŻDYM RAZEM, TO MIAŁO BYĆ NIEWINNE I W ŻYCIU NIE PODEJRZEWAŁAM, ŻE ZOSTANĘ BULIMICZKĄ, PROSZĘ CIĘ NIE WKOPUJ SIĘ W TO, TO JEST NAPRAWDĘ STRASZNA CHOROBA!!!!
cyztam to... mam 155 cm wyrostu i waye 45 kilogramow.tey kiedzs chciaam schudnac, ale dyis nie chce bo uwaam ye wzgladam normalnie!!! Moja ynajoma ma 165 cm wyrostu i wayz ok 75 kg i kaydz ja lubi bo jest yzcyliwa i stara sie bzc cyowiekiem... schudniecie nic nie da!
bardzo latwo jest wywolac wymioty wsadzasz dwa palce do buzi w i gardle masujesz dwoma palcami w penym miejscu a nastepnie naciskasz i zwraca sie jesli jesz najlepiej popij cieplo wodo wtedy szybciej wychodzi i latwiej pozdrawiam :)
czy nikt nie moze odpowiedziec na proste pytanie ?
Tylko od razu grac dobrych swietych ?
Kolko roznacowe czy co ?
alibaba ma racje... jej zecie i niech was do nieinteresi nie lepiej jej pomoc ;/ takie komenty jak jej dajecie wcale jej nie pomagacie ;] chce wymiotywac to jej powiedzcie jak to wy robicie ;] a nie udajecie ... jak takie jestescie to po co zaczynałyscie ;]] jestescie inne... weszłam na ta stronke przypadkiem ale jak bym mogła to bym lasce pomogła ;/ "wymioty... pomozcie!" a nie odradzcie mi wymioty ;// jeabaneeee ;/
w moim przypadku jest troche inaczej ja zaczelam sie odchudzac i przez przynajmniej 3 miesiace trzymalam linie schudlam nie duzo bo z 7 kilo ale czulam sie dobrze chociaz chcialam jeszcze schudnac po tym okresie zaczelam znowu jest ae co prawda strasznie je ograniczlam. niestety zaczelam jesc to znaczy zrec pochlaniam duza ilosc pokarmow glownie slodyczy a pozniej ide do ubikacji i wymiotuje niesety nie potrafie tego przerwac i wiem ze popadam w chorobe ale w moim przypadku nie ma zadej mobilizacji bo chlopka nie mam z rodzicami sie kloce a w szkole sie nie ucze jest mi z tego glupio ale trzeba zyc dalej mam nadzieje ze kiedys sie zmieni nastawienie do jedzenia i mojego czasu i wylecze sie z tej choroby
ciao laski chcialam was pozdro i jesli moge cos wam opowiedziec jestem spoko babeczka zyje na maxa olewam lekarzy ktorzy traktuja anorektyczki i bulimiczki jak kroliki doswiadczalne.choruje 21 lat.mam teraz 37 lat.w czasach komuny traktowano mnie jak dziwolaga.psychologowie stawiali na wage mowili,ze musze sie zaakceptowac itp teksty.nie chce was zanudzac,ale przeszlam pieklo i nadal jestem zyciowym nieudacznikiem.anoreksja,3 lata bez miesiaczki,2 proby samobojcze,nieukonczone studia,kursy,prace,utraceni przyjaciele.stracone lata mlodosci.apytacie o wymioty?popijac ciepla woda z soda oczyszczona,lub z odrobina oleju,lepiej wyplukuje sie...palce z bliznami smarowac kremem,nawilzac,teraz wymiotuje w rekawiczce chirurg.jest wygodniej i nie mam blizn.po wymiotach napijcie sie wody,aby sie nie odwodnic.jesli myslicie,dziewczyny,ze wymiot mozna przez cale zycie,mylicie sie.mnie juz nic nie rusza.przez 21 lat wymiotow,organizm odmawia posluszenstwa.musze naprawde dlugo kombinowac, wkladac gleboko...podrazniac gardlo,bo juz nie jest tak wrazliwe jak kiedys.a zeby?dbajcie o nie.myjcie sensodyna,pluczcie w plynach np.elmex.co tu mowic?to okropna choroba.zyje z nia,jestem samotna choc mam przyjaciol.jedzenie to dla mnie euforia odlot i przyjemnosc,ktorej nikt mi nie dal nikt!ucieka sie w ta chorobe,nie wiedzac,ze jest choroba.ot,takie podjadanie noca,gdy nikt nie widzi,i ta zawsze obecna mysl,ze gdy skoncze,pozbede sie grzechu w toalecie i bede znow czysta,wolna,lekka.takie rady,typu'zerwijcie z tym'to grozi smiercia'lub'polubcie siebie'nie sa na miejscu.nr 1:aby wyjsc z anoreksji,ktora czesto przemienia sie w bulimie,aby pomoc sobie trzeba zadac sobie takie pt.czy ostro,pewnie i zdecydowanie,chce zerwc z nalogiem?anoreksja,bulimia to nalogi,ktore rozwijaja sie szybko jak alkoholizm,narkomania.tylko,ze nad alkoholikami i narkomanami ludzie,lekarze rozczulaja sie,sa darmowe osrodki leczenia tych chorob,sa darmowe grupy wsparcia.a my?nam oferuja prywatne leczenie,indywidualne platne grupy.a skad my mamy miec taka kase
ps.wiem,ze jedzenie,ktore laduje w kibelku kosztuje,ale ja naleze do osob,ktore wcinaja kasze,makaron,chleb,a to nie jogurciki.mnie juz wszystko jedno co tam jem.aby bylo.laseczki trzymajcie sie.i pamietajcie,ze nas bulimiczek i anorektyczek jest coraz wiecej.moze wrescielekarze,psychologowie i psychiatrzy zorganizuja jakis szpital,terapie,poradnictwo fachowe dla nas,a nie zajmuja sie strajkami,gdy chore mlode jeszcze babeczki cierpia.ciao belline.
niebo boc gupia ja mam182 cm 55 kg wyglondam jak kostyca niekciatbym zeby sobie rzycie zniszyta
Ja schudłam niecałe 8 kilo a ludzie uważali że byłam anorektyczką. Tylko, że jedzenie zawsze sprawiało mi przyjemność, nie jadłam słodyczy itp rzeczy bardzo kalorycznych, bo bałam sie przytyć. Nie jadłam też mniej niż zwykle, po prsotu miałam więcej zajęć, sportowych i szkolnych. Kochałam to wszystko. przestałam mieć miesiączke po schudnięciu 3 kg, ale nie chciałam tyć. Kiedy ważyłam 44 kg (mam 168) sama poszłam do lekarza (mama koleżanki), okazało się że mam problemy z hormonami, ża musze choć troche przytyć. Ale ja sie bałam...wyglądalam źle, rozstałam się z chłopakiem, zamknęłam sie w sobie. Własciwie uratowało mnie przed trwaniem w tym dalej, to że lubie robić ludzio na złość. Pomyślałam sobie, hm, chudłam by być śliczna, no to teraz czas troche przytyć, wymyśliłam sobie, że będę wyglądać tak ładnie że zakocha sie we mnie najładniejszy chłopak z klasy (to dziecinne wiem, szczeólnie że mam już niestety 18 lat, ale taki glupi powód wystarczył). 3miesiące i koniec kłopotu, ale zrodził sie nowy, nauczyłam sie przejadać, a ćwiczyc juz sie nie chce, powiedziałam sobie, nie będe wymiotować! i nie robie tego, ale chce sie nauczyc jesc tak, zeby nie bolał brzuch, żołądek, czuć się dobrze. Może potraficie mi jakoś pomóc?
hmm... na początku trudno... ale potem idzie łatwo.. trzeba prónować, próbować... i w końcu.. wszystko poleci... ja... kurde... prubuje przestać... nie moge... wiem, że to dla mnie niebezpieczne... ;/ i... dziewczyny... nie popełniajcie tego błędu co ja... mimo wszytsko mam 1.63 wzrostu i waze 53,5... to duzo... przynajmniej mi sie tak wydaje...
1 rada: nie pakujcie sie w to. Ja na piczątku sądziłam : eee... tam. Rzygnę 2 razy - nic mi nie będzie. an treaz? nie moge rzygac bo rodzice w domu... a ja sie czuje jak... jakbym obrAsatała tłuszczem. Ale teraz sie zabrałam za ćwiczenia i.. niech każda z was mui wierzy - to lepsze niż bulimia :) coż... - sport to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie.
wiesz ja zmagam sie z bulimia juz od jakis ...2 lat i poczatki byly naprawde trudne bo ciezko jest przystosowac organizm probowalam wszystkiego pilam nawet wode z duza iloscia soli bo slyszalam ze powoduje to wymioty ale najwidocznij tak jest tylko w filmach bo mi nie pomoglo... czulam tylko sie gorzej potem pilam sode oczyszczona ktora miala rowniez pomoc... no oczywiscie bez skutku wiec "najprostsza" metoda bylo obrzarcie sie do momentu kiedy zaladek nie mogl pomiescic nic wieczej odczekac przynajmniej godzine choc ja nigdy nie mialam do tego cierpliwosci...no i potem szlam do toalety :-( wydaje mi sie jednak ze to jest bardzo dluga droga odchudzania i malo dyskretna do tego jak wyglada sie po lzy ten brud wydzielina z nosa smrod i wiele innych wstretnych rzeczy :-( myslisz ze to warto dla kilku kilo? ja przez to nie moge sie normalnie zalatwiac co spowodowalo ze zaczelam pic herpatki przeczyszczajace no i jak wiedomo w wiekszych ilosciach niz jest to dopuszczalne zastanow sie ... choc musze ci sie przyznac ze ja wcale nie chce tego zmienic:-(((( pozdrawiam
Wiecie, trochę mnie to przeraża...zrobiłam TO jakieś 10 minut temu TRZECI raz dzisiaj. Wczoraj też. Od trzech tygodni uważałam na to, co jem i rzeczywiście schudłam ale dzisiaj nie mogłam się powstrzymać i najadłam się ciastek a potem ryżu i warzyw i nie miałam wyjścia. Rzeczywiście poczułam się lepiej, taka lekka...Rany! to brzmi obrzydliwie... Ja wymiotowałam już kiedyś ale to było kilka razy i wogóle nie wychodziło, po całym zabiegu byłam opuchnięta i obolała, więc zrezygnowałam. Aż przed wczoraj ktoś nieświadomy moich zamiarów powiedział mi, że nie mogę się bać, muszę tego naprawdę c h c i e ć. I rzeczywiście, zadziałąło od razu. Tylko że mam teraz spuchnięty palec i trochę obolały. Nie chcę tego robić. Dzisiaj już nic nie zjem ale jeśli jutro mi nie wyjdzie i nie powstrzymam się od jedzenia...?
tak moja droga tak niestety będzie i to jeszcze gorzej. Ja tez zaczęłam sie odchudzać i chciałam raz zobaczyć jak to jest zwymiotować. I po kilku dniach głodzenia się miałam napady głodu, których nie wytrzymywałam bo przecież jest sposób na pozbycie się jedzenia. Obżerałam się czym się dało i wymiotowałam, bo przynosiło to ulgę. Teraz robie to nawet kilka razy dziennie. Ciągle boli mnie gardło, mam rany na rękach i liczy sie tylko odchudzanie. Mam coraz słabszy kontakt z przyjaciółmi, bo uważam siebie za gorszą od nich i nie potrafię już z nimi rozmawiać i wygłupiać sie, bo boje sie że mnie wyśmieją, a przecież tak nie będzie. Ta choroba strasznie mnie zmieniła, dlatego lepiej nie pakuj sie w to. Ja nie potrafię przestać tego robić, a o pomoc wstydzę sie poprosić, bo mam naprawdę szczęśliwa rodzinę, która napewno sie po mnie tego nie spodziewa.
zgadzam sie ze wszystkimi wontkami
nie wiem duzo na temat bulimi ale nie powinas sie w to pakowac
na twoje sadelko to najlepsze sa brzuszki ;]
Polecamy:
Anoreksja - choroba czy styl życia?
Jak rozpoznać anoreksję i bulimię?
Czy anoreksję można wyleczyć?
Produkty, które hamują apetyt
Jak schudłam 20 kg w 4 miesiące?
Jak ograniczyć słodycze?
Jak utrzymać wagę?
Ocet jabłkowy a odchudzanie