Inwazja na plaże, niszczenie sieci rybackich, a nawet wypadki jądrowe: meduzy i ich proliferacja często są tematem aktualności. Jednakże, wstępne badanie pokazuje, iż nie ma na razie na tyle danych naukowych, aby móc wyciągać jakiekolwiek definitywne wnioski. W związku z tym powstał światowy program nadzoru. I każdy może się do niego dołączyć.
Raczej niewiele osób lubi meduzy. Często są one związane ze złymi wspomnieniami wakacyjnymi, czasami słyszy się o nich w wiadomościach. W 2011 roku, w Izraelu i w Stanach Zjednoczonych, trzeba było zatrzymać elektrowni nuklearne, ponieważ przewody doprowadzające wodę były zatkane przez te zwierzęta. Rybacy z kolei wyciągają sieci przepełnione tymi galaretowatymi organizmami, które sprawiają, że ryby nie nadają się do konsumpcji. W 2009 roku, inwazja meduz spowodowała wywrócenie statku japońskiego.
Akwakultura również na tym cierpi: w Irlandii i w Tunezji, wiele hodowli ryb zostało definitywnie zniszczonych przez te morskie stworzenia. W obliczu takich wydarzeń, prasa oraz liczne organizacje broniące natury stwierdzają, iż światowa populacja meduz jest coraz większa. A przyczyną takiego stanu rzeczy są zanieczyszczenia oceanów.
Czy mają rację? Aby odpowiedzieć na to pytanie, powstała nawet grupa międzynarodowych ekspertów, finansowana przez National Center for Ecological Analysis and Synthesis uniwersytetu w Kalifornii. Kilka dni temu grupa ta opublikowała rezultaty wstępnego badania, w przeglądzie naukowym Bioscience.
Naukowcy bowiem przyjrzeli się całej literaturze naukowej na ten temat, aby móc wydać nierozstrzygającą opinię. Brak wniosków na temat meduz Albowiem, jak wynika z tych prac, na tę chwilę nie można powiedzieć nic pewnego. Nie ma wystarczających dowodów na to, żeby mówić o liczbie meduz rosnącej w zastraszającym tempie. Według autorów tych prac, żadne analizy i żadne dane nie są w stanie potwierdzić opinii osób, które mówią, że meduzy i inne osłonice faktycznie rozmnażają się w sposób anarchistyczny.
Zobacz również:
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Ślady pestycydów w winie
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Czy zjedlibyście mięso syntetyczne?
- Kto jest gorszy dla środowiska naturalnego, kobiety czy mężczyźni ?
- Zasady zbioru i metody konserwacji ziół
- Kiełki roślinne – dlaczego warto je jeść?
- Zanieczyszczenia powietrza
Jednakże, rozumowanie tych ludzi jest jak najbardziej spójne z punktu widzenia biologicznego. Dodatkowo, liczni naukowcy zgadzają się z tym rozumowaniem. Albowiem, zanieczyszczenia mogą w rzeczywistości przyczyniać się do proliferacji organizmów konsumowanych przez meduzy. Co oznacza, że zwierzęta te mają więcej jedzenia, i to już od kilku lat. Co gorsza, nadmiar połowów sprawia, że zmniejsza się liczba zwierząt żywiących się meduzami. A w końcu, wzrost temperatur, spowodowany ociepleniem klimatycznym, sprzyja łatwiejszej reprodukcji niektórych gatunków tych zwierząt.
Jedi przychodzi na ratunek?
Aby odpowiedzieć na wszystkie te pytania, opracowano program nadzorujący oraz zbierający dane, nazwany JEDI, co jest skrótem od angielskiego terminu Jellyfish Database Initiative. Niektórzy naukowcy zdecydowali, żeby zaprosić do udziału w tym programie również szeroką publiczność, stwarzając stronę internetową Jellywatch. Strona ta pozwala zakodować obserwacje, które następnie zostaną zintegrowane z programem Jedi.
Międzynarodowa komisja CIESM (Commission internationale pour l'exploration scientifique de la mer Méditerranée, komisja odpowiadająca za naukowe badania w Morzu Śródziemnym, Monako), zajęła się częścią śródziemnomorską tego programu. Komisja ta również, we współpracy z wieloma uniwersytetami, prowadzi wiele kampanii uwrażliwjających.
Zbieranie danych na dłuższą metę, dzięki programowi Jedi, ma pozwolić na znalezienie odpowiedzi na wszystkie postawione pytania. Prasa bowiem często mówi o pełni rozkwitu meduz, ale nigdy nie wpomniała o czasowym zmniejszeniu ich populacji w niektórych regionach globu, dając tym dowody na niezgodną z etyką tego zawodu wybiórczość.
A w końcu, program Jedi ma inną interesującą zaletę: jeżeli uda się ustalić jasne związki między populacjami meduz a zanieczyszczeniem wynikającym z działalności człowieka, można będzie używać go jako narzędzie diagnostyczne, aby ustalić stan zdrowia oceanów...
Komentarze do: Proliferacja meduz i brak definitywnych wniosków