W Niemczech zanotowano już 9400 przypadków zachorowań na nieżyt żołądka i jelit. Władze uspokajają, że epidemia została opanowana, jednak przyczyny choroby w dalszym ciągu pozostają niewyjaśnione. Trwają testy mające potwierdzić związek zachorowań z obecnością norowirusów w skażonej żywności.
Według Saksońskiego Ministerstwa Ochrony Konsumentów chorobę wywołał agresywny norowirus.
Ostrożniejszy w wydawaniu opinii jest natomiast Instytut Roberta Kocha. Jak twierdzą przedstwiciele instytucji, równie dobrze przyczyną choroby mogły być bakterie Bacillus cereus czy Clostridium perfringens.
Przypadki wymiotów i biegunek wystąpiły w Saksonii dużo wcześniej, niewykluczone więc, że nie mają nic wspólnego z falą zakażeń w pozostałych regionach kraju.
Zobacz również:
Na ostateczne wyniki badań trzeba jednak jeszcze poczekać.
Spór między władzami stanowymi i federalnymi przypomina sprawę sprzed roku, kiedy w Niemczech wybuchła epidemia bakterii EHEC.
W poniedziałek w Brandenburgii zanotowano 481 chorych z objawami nieżytu żołądka i jelit. Od tego czasu nie stwierdzono jednak nowych przypadków zachorowań.
Eksperci uspokajają, że epidemia została opanowana. Pomimo skali epidemii, odnotowane zachorowania miały stosunkowy łagodny charakter. Tylko 24 chorych wymagało hospitalizacji, a większość pacjentów czuje się już dobrze, podsumowuje Rzecznik Federalnego Ministerstwa Ochrony Konsumentów.
Komentarze do: Przyczyny fali zachorowań w Niemczech wciąż nieznane