Rak trzustki: fałszywa nadzieja testu wymyślonego przez młodego Amerykanina

Jakiś czas temu informowaliśmy o 16-letnim Amerykaninie, który miał wynaleźć skuteczny test wykrywający raka trzustki. W trakcie konferencji naukowej, 28 lutego 2013 w Kalifornii, Jack Andraka przedstawił mało kosztowny proces diagnozowania tego nowotworu, przed panelem specjalistów w tej dziedzinie. Nastolatek rakiem tym zainteresował się w wyniku śmierci jednego z członków rodziny.

Dzięki Google i Wikipedii, młodzieniec miał opracować wspomniany test, przeglądając liczne prace badawcze zamieszczone w internecie. W swoich poszukiwaniach natrafił na proteinę mezotelinę, która może być sygnałem alarmowym, że coś się dzieje w organizmie.

Mezotelina jest produkowana w nadmiernych ilościach przez komórki raka. Wystarczy prosta kropla krwi bądź moczu, aby ją wykryć. Test opracowany na jej podstawie miał być prosty i skuteczny w 90%, nawet we wczesnym stadium choroby.

Andraka projekt swój wysłał do 200 naukowców i badaczy. Odpowiedział mu jedynie prof. Anirba Maitra z Uniwersytetu Medycznego Johns Hopkins w Baltimore.

Odkrycie zdobyło dla nastolatka Grand Prix 2012 przyznawaną przez Intel International Science and Engineering Fair – inicjatywa ma na celu zachęcanie młodzieży do zainteresowania nauką.

Nie wszyscy są jednak do tego wynalazku nastawieni równie optymistycznie.

Dr David Malka, specjalista z Institut Gustave-Roussy w Paryżu, mówi: chodzi tutaj o test, który daje chorym fałszywą nadzieję. Na tę chwilę, nie istnieje żaden test wykrywający raka trzustki, który jest bardzo trudny do diagnozowania. Wykrywanie zawsze jest problematyczne, ponieważ musi być specyficzne, a mezotelina nie jest biomarkerem specyficznym raka trzustki.

Dr Malka kontynuuje: chodzi tutaj o cichą chorobę, której pierwsze objawy najczęściej są łagodne i niespecyficzne. Kiedy rak zostaje zdiagnozowany, zazwyczaj jest już zbyt duży – mierzy ok. 3 cm. Można go operować, ale komórki nowotworowe pozostają. Poziom przeżycia 5 lat po operacji wynosi 20%.