Samobójstwo przez samospalenie - czy możemy uratować kogoś, kto właśnie zajął się ogniem?
Samobójca, który dokonał aktu samospalenia, nie umiera natychmiast z powodu utraty krwi. Trzeba więc działać bardzo ostrożnie. Dnia 17 grudnia, w Sidi Bouzid w Tunezji, podczas gdy policja miejska konfiskuje jego towar, Mohamed Bouazizi, sprzedawca warzyw i owoców, mający 26 lat, podkłada pod siebie ogień.
Dwa tygodnie później, we wtorek 4 stycznia, umiera z powodu odniesionych ran. Jego czyn, uważany za czyn, który zapoczątkował „jaśminową rewolucję”, jest naśladowany następnie w Algerii. W przeciągu 48 godzin władze ujwaniają liczne próby samobójcze przez samospalenie – jako znak protestu. Pewien czterdziestoletni mężczyzna, agent ochrony, oblewa się benzyną, aby zaprotestować przeciwko wykluczeniu go z listy beneficjentów mieszkań socjalnych.
Czy możemy więc uratować kogoś, kto właśnie ofiarował się ogniowi?
Spalony żywcem umiera z braku krwi
Główną przyczyną śmierci przez samospalenie jest hipowolemia - ucieczka osocza, które skutkuje nadciśnieniem tętniczym prowadzącym do zatrzymania akcji serca. Jeśli więc hipowolenia jest jednym ze zjawisk najczęściej obserwowanych, kiedy ofiara cierpi z powodu głębokich oparzeń, to jednakże istnieją też inne przyczyny śmierci.
Dlatego też zgon z powodu asfiksji (zamartwica, stan niedoboru tlenu w organizmie) jest możliwa w dwóch sytuacjach. Jeśli oparzenia dotyczą niektórych części ciała - twarz i szyja - zaatakowana przez płomienie tkanka się usztywnia i uciska tchawicę. Możemy także zaobserwować powstawanie obrzęku (opuchnięcia organu albo tkanki), który zupełnie zatyka tchawicę i staje się przeszkodą w wymianie gazowej zachodzącej w drogach oddechowych.
Tutaj znowu, śmierć przychodzi z powodu asfiksji.
Są to powtarzające się przypadki, ponieważ ofiary takiego aktu samobójczego mają odruch wylewania łatwopalnego produktu na głowę. W przypadku spłonięcia w miejscu zamkniętym (sytuacja dość rzadka przy samospaleniu, ponieważ zmniejszyłaby ona radykalnie znaczenie symboliczne takiego gestu), śmierć może także być spowodowana asfiksją: ofiara jest zmuszona do wydchania tlenku węgla (czad), który jest produktem spalania. Jest to gaz wysoko toksyczny i z pewnością zabije ofiarę. Jest to jedna z pierwszych przyczyn śmiertelności w przypadku pożaru.
Efekt samospalenia może także zależeć od użytej substancji łatwopalnej. Na przykład, benzyna jest produktem bardziej lotnym niż spirytus albo olej napędowy, które przenikną do ciała głębiej, zachowując jednocześnie bardzo poważną długość spalania. Produktem najbardziej niebezpiecznym pozostaje napalm. Substancja ta używana jest przez wojsko. Napalm jest wyjątkowo przyczepny i zdolny do bardzo szybkiego zajmowania ciała ofiary.
Od interwencji do leczenia
Należy wziąć pod uwagę kilka rzeczy, kiedy stajemy w obliczu osoby, która właśnie zdecydowała się dokonać aktu samospalenia. Przede wszystkim - należy być bardzo ostrożnym.
Trzeba zgasić płomienie przy pomocy koców gaśniczych albo wody oraz spróbować usunąć przemoczone łatwopalnym środkiem ubrania. Zespoły ratownicze powinne następnie zabezpieczyć górne drogi oddechowe ofiary, które generalnie są uszkodzone, przez intubację. Należy schłodzić oparzenia, wiedząc jednocześnie, że zbyt długa ekspozycja na kontakt z zimną wodą może wywołać atak hipotermii.
Jeśli czasami niezbędnym staje się rozgrzanie ofiary samospalenia, należy unikać koców z materiałów syntetycznych, które mogą przykleić się do skóry i wywołać infekcje. Niektóre substancje obecne w gaśnicach mogą także być zagrożeniem dla ofiary, ponieważ atakują one rany.
Zobacz również:
Jeśli nawet ofiary samospalenia są jeszcze żywe w momencie interwencji, to i tak bardzo ciężko jest je uratować. Po takim czynie generalnie umierają - z powodu odniesionych ran, po hospitalizacji. Dla przypomnienia, wystarczy kontakt z wodą o temperaturze 70°C przez jedną sekundę, aby proteiny skóry doznały uszkodzeń 3 stopnia.
Samospalenie to pierwsza przyczyna śmierci z powodu oparzeń. Po interwencji ratującej życie, śmierć i tak może nadejść po 24 godzinach albo tydzień po, w zależności od rozległości oparzeń, ich stopnia nieodwracalności oraz reakcji pacjenta na leczenie. Im dłużej ciało miało kontakt z ogniem, tym większy jest poziom śmiertelności. Inne parametry, takie jak ilość wylanej na siebie substancji łatwopalnej, także należy brać pod uwagę.
Reguły diagnozy
Przed rozpoczęciem leczenia niezbędne jest ustalenie stopnia oparzeń ofiary oraz rozmiar dotkniętych oparzeniami stref. Powierzchnię oparzeń mierzy się w procentach, według tak zwanej reguły dziewiątek Wallace’a (każda część ciała przedstawia strefę i procent – ramię prawe 9%, ramię lewe 9%, tors 18%, itp.; tabelkę prezentujemy poniżej). Poczynając od 20%, oparzenie jest oceniane jako poważne i wymaga interwencji.
W przypadku oparzeń 80-procentowych, szanse przeżycia zmniejszają się bardzo groźnie. A oparzenie, w zależności od ekspozycji oraz od momentu interwencji, oceniamy w skali 3-stopniowej.
Drugi etap leczenia polega na transfuzji serum fizjologicznego.Transfuzji powinno się dokonywać według następującyh proporcji: 4 ml serum fizjologicznego na kilogram masy ciała oraz na 1% procent spalonej powierzchni (reguła Parkland). Pierwszą połowę serum fizjologicznego należy podać w ciągu 8 pierwszych godzin, drugą połowę serum fizjologicznego należy podać w ciągu kolejnych 16 godzin. Metoda ta nie jest niezawodna. Zmęczone serce może źle zareagować. Tak samo, złe ocenienie ilości potrzebnego serum może także mieć śmiertelne konsekwencje dla ofiary samospalenia.
Leczenie szczególnie ciężkie
Dalszy ciąg hospitalizacji zależy od ewolucji oparzeń. Należy nadzorować, czy narządy ofiary dobrze funkcjonują, oraz unikać każdego ryzyka zakażenia septycznego. Uszkodzenia wewnętrzne bardzo często są śmiertelne. Niewydolność nerek albo zapaść oddechowa mogą wymagać intubacji chorego albo pobytu na oddziale reanimacyjnym. Obserwuje się bardzo często przypadki zaburzenia oddychania, kiedy ofiara wdychała gaz albo gorącą parę, które są zdolne uszkodzić jej drzewo oskrzelowe.
Lekarze uciekają się do pomocy leków przeciwbólowych oraz do nawadniania, aby pomóc ofiarom samospalenia. Generalnie pacjent też przechodzi przeszczepy swojej własnej skóry, które mają służyć odnowie spalonej tkanki, która została usunięta. Istnieją także inne metody, jak autologiczna hodowla naskórka, która ma na celu stworzenie skóry na bazie komórek własnych pacjenta. Ale jej wysokie koszty, złe rezultaty na poziomie funkcjonalności oraz ryzyko (rzadkie) kanceryzacji sprawiają, że metoda ta nie jest zbyt często stosowana. Opatrunki są zmieniane codziennie, co ma sprzyjać zabliźnianiu.
Lekarze podkreślają również znaczenie leczenia psychologicznego u pacjentów, którzy dokonali aktu próby samospalenia, w okresie ich rekonwalescencji, ponieważ samospalenie jest przede wszystkim próbą samobójstwa.
Tablica 1. Reguła dziewiątek dla dorosłego |
||
Część ciała |
Dotknięta powierzchnia |
|
Głowa i szyja |
9% |
|
Przednia część tułowia |
18% |
|
Tylna część tułowia |
18% |
|
Każda noga |
18% (x2) |
|
Każda ręka |
9% (x2) |
|
Krocze |
1% |
|
Całość |
100% |
Tablica 2. Reguła dziewiątek dla dzieci |
||
Część ciała |
Dotknięta powierzchnia |
|
Głowa i szyja |
17% |
|
Przednia część tułowia |
18% |
|
Tylna część tułowia |
18% |
|
Każda noga |
14% (x2) |
Komentarze do: Samobójstwo przez samospalenie - czy możemy uratować kogoś, kto właśnie zajął się ogniem?