Lepsza wymiana powietrza w lecącym samolocie może ograniczyć rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych podczas lotu - zapewniają naukowcy. Samoloty umożliwiają przeniesienie się lokalnej epidemii na drugi koniec świata. Podróże lotnicze są stosunkowo tanie i dostępne, a co za tym idzie - masowe.
Jak informuje "The Lancet", zespół Marka Gendreau z Lahey Clinic Medical Centre (USA) przeanalizował dane z badań dotyczących przenoszenia się chorób podczas podróży lotniczych.
Okazało się, że wprawdzie podróż samolotem sprzyja przenoszeniu się chorobotwórczych mikroorganizmów, jednak dzięki właściwej wentylacji ryzyko można znacznie zredukować. Jednorazowa wymiana całej zawartej w kabinie objętości powietrza usuwała 63 procent obecnych w powietrzu mikroorganizmów. Przeciętnie dwukrotne zwiększenie intensywności wentylacji zmniejszało ryzyko infekcji o połowę.
W przypadku gruźlicy ryzyko zarażenia przez chorego innych pasażerów samolotu dotyczyło osób siedzących najwyżej o dwa rzędy foteli dalej przez więcej niż osiem godzin. Podobnie powinno być z innymi chorobami szerzącymi się drogą powietrzną - choć w jednym przypadku doszło do zakażenia SARS u osoby siedzącej aż siedem rzędów od chorego.
Ważnym zabiegiem jest dezynfekcja samolotu, która zabija przenoszące np. malarię owady. Podobnie jest ze zwalczaniem szkodliwych owadów w okolicy lotnisk oraz szczepieniami. Jednym z najprostszych, a wciąż zaniedbywanych środków ostrożności jest... mycie rąk.
Komentarze do: Samoloty roznoszą zarazki