Widmo wypalonego pokolenia Baby Boomers, używającego twardych narkotyków, w drodze do wieku średniego, może przywoływać obrazy uzależnienia, zniszczenia i śmierci. Z całą pewnością, może być to prawda, ale nie jest to cały obrazek, a przynajmniej według badania przeprowadzonego przez badaczy z uniwersytetu University of Alabama w Birmingham w Stanach Zjednoczonych.
Naukowcy ci odkryli, że ludzie, którzy okazjonalnie używają narkotyków, takich jak kokaina, amfetamina i opiaty, są bardziej powszechni niż ktokolwiek mógłby to przypuszczać.
Kiedy myślimy o narkomanach, najczęściej wyobrażamy sobie kogoś całkowicie uzależnionego, zażywającego codziennie, mającego wielkie problemy. Ale badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych pokazują, że nie jest to jednak najbardziej powszechna rzecz, z jaką możemy się spotkać, mówi doktor Stefan Kertesz, profesor na wydziale medycyny prewencyjnej UAB Division of Preventive Medicine. Jest on zresztą głównym autorem tego badania.
Najbardziej powszechnym wzorem jest używanie nielegalnych narkotyków na niskich poziomach. Innymi słowy, to właśnie ci sporadyczni konsumenci narkotyków się pogrążają, mówi doktor Stefan Kertesz. Badanie to obserwowało ponad 4 300 osób z czterech miast, w wieku od 18 lat do 30 lat w 1985 – 1986 roku, przez prawie dwadzieścia lat.
Jak stwierdza profesor Kertesz, podejrzewał on, że niektóre idealnie funkcjonalne osoby w średnim wieku w dalszym ciągu wracają do narkotyków ze swojej młodości. A eksperyment ten to potwierdził.
Spotykam ludzi, którzy sporadycznie używają twardych narkotyków, mówi profesor Kertesz, i staram się znaleźć sposób na pomoc ludziom, którzy używają narkotyków w celach rekreacyjnych. Nie zaskoczyło mnie to w ogóle, że mamy aż tylu ludzi używających twardych narkotyków na niższych poziomach, przyznaje specjalista. Pytanie jest takie – a my staramy się znaleźć odpowiedź – jak to wpływa na ich zdrowie?
Zobacz również:
Według statystyk z ostatniej ankiety na temat narkotyków i zdrowia, National Survey on Drug Use and Health, około 7% Amerykanów w wieku od 35 lat do 49 lat, a także ponad 9% w wieku od 50 lat do 59 lat, zażywa od czasu do czasu narkotyki inne niż marihuana. Nawet jeżeli wielu z nich może uważać, że nie szkodzi to w żadne sposób przy okazyjnym zażywaniu, to jednakże profesor Stefan Kertesz stwierdza, że zarówno pokolenie Baby Boomers, jak i generacja Gen Xers, która w dalszym ciągu zażywa narkotyki po osiągnięciu 50 roku życia, są pięć razy bardziej zagrożone przedwczesnym zgonem niż ci, którzy narkotyków twardych nie zażywają.
Te przedwczesne zgony niekoniecznie wynikają z przedawkowania, ale z ryzykownego stylu życia, charkaterystycznego dla długoterminowych użytkowników narkotyków. Powiedziałbym, że ci, którzy zaczynają na większych poziomach i w dalszym ciągu zażywają, zdają się być grupą wysokiego ryzyka, wyjaśnia profesor Stefan Kertesz.
Dziadkowie na kokainowym odlocie
Aczkolwiek, mimo że pojęcie rodzica, a nawet dziadka, zażywającego kokainę i heroinę może być twardą pigułką do połknięcia, to jednakże profesor ten nie jest jedynym, który to zaobserwował.
Jeff Wolfsberg, specjalista od narkomanii, stwierdza, że sam słyszy wiele historii o Baby Boomers w dalszym ciągu pogrążonych w twardych narkotykach. Nie zliczę nawet tych rozmów, jakie odbyłem ze studentami, którzy przyznawali, że wiedzą, iż ich rodzice zażywają kokainę na wakacjach. Prawdopodobnie więcej jest ludzi zażywających heroinę sporadycznie niż uzależnionych, stwierdza Jeff Wolfsberg.
Różnica jest taka, że sporadyczny użytkownik często ma dobrą pracę, piękny dom oraz rodzinę. Jeżeli masz wiele do zrobienia w życiu, nie możesz sobie pozwolić na to, żeby za bardzo się pogrążyć w nałogu, dodaje jeszcze specjalista.
Ale twarde narkotyki są problemem, nawet jeżeli nie jesteś uzależniony, mówi doktor David Sack, psychiatra zajmujący się leczeniem nałogów, a także dyrektor wykonawczy centrów Promises Treatment Centers w Malibu i w Los Angeles, w Kalifornii.
Są ludzie, którzy mogą pić co weekend przez 25 lat i nie będą alkoholikami, mówi specjalista. To nie znaczy jednak, że alkohol im nie szkodzi. I istnieją ludzie, którzy zażywają kokainę i inne twarde narkotyki w ten sam sposób. Nie tracą pracy, ale w dalszym ciągu są pewne komplikacje.
Pojawia się ryzyko udaru mózgu albo napadów padaczkowych, a także napady wysokiego ciśnienia krwi. Większa część tego ryzyka pojawia się niezależenie od tego, czy jesteś uzależniony, czy też zażywasz narkotyki tylko w ciągu jednej nocy, mówi doktor David Sack. Toksyczność tych narkotyków nie znika tylko dlatego, że nie jesteś uzależniony.
Pojawiają się też inne rzeczy, które trzeba uwzględnić, kiedy używasz nielegalnych narkotyków: więzienie. Dlaczego ktoś ze średniej klasy w ogóle naraża się na coś takiego? Być może, po prostu szukają jakiejś ekscytacji w życiu, wysnuwa teorię były narkoman, Jeff Wolfsberg.
Komentarze do: Szaleństwa młodości: niektórzy w dalszym ciągu pogrążeni w twardych narkotykach po 50