Lekarze z Łodzi pracują nad szczepionką na alergię na ryby i owoce. Badania finansuje Unia Europejska. Jeśli testy się powiodą, powstanie pierwszy na świecie lek, który może nawet ratować życie. 7-letni Daniel Kawecki z Krakowa dwa lata temu, po zjedzeniu śliwek, dostał uczulenia. Swędziało go ciało, zaczął się dusić. Lekarze stwierdzili u niego alergię na owoce. - Od tego czasu Daniel nie może jeść śliwek, brzoskwiń i gruszek. Kiedy dajemy mu nawet jabłko, boimy się, że znów poczuje się źle - mówi nam Marianna Kawecka, matka chłopca.
Nadzieją dla Daniela jest szczepionka, nad którą pracują lekarze z Kliniki Immunologii, Reumatologii i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Opracowują lek, który ma być antidotum na uczulenie na ryby oraz owoce - właśnie brzoskwinie, gruszki, śliwki i jabłka. Ta sztuka do tej pory nie udała się nikomu na świecie. - Leczenie alergii na ryby i owoce ogranicza się do unikania jedzenia tych produktów - mówi "Polsce" prof. Marek Kowalski, szef kliniki.
Pieniądze - w sumie kilka milionów euro - na testy nad szczepionką dała Unia Europejska. Badania prowadzą wspólnie naukowcy z 10 krajów, m.in. Holandii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Łódzka klinika to jedyny ośrodek w tej części Europy, który został zaangażowany do pionierskiego przedsięwzięcia. - Naszym zadaniem będzie przetestowanie szczepionki i dokonanie oceny jej wpływu na stan zdrowia pacjenta. Jeśli uda się opracować tolerowany przez organizm lek, trafi on do aptek - tłumaczy prof. Kowalski.
Zobacz również:
Optymizm studzi prof. Jerzy Kruszewski, krajowy konsultant ds. alergologii: - Rozpoczęcie testów nie oznacza jeszcze powstania gotowego leku. Poczekajmy z fanfarami do zakończenia badań. Teraz tylko niepotrzebnie rozbudzamy nadzieje chorych - powiedział prof. Kruszewski.
Łódzcy lekarze twierdzą jednak, że nadzieja na to, że uda się opracować skuteczną szczepionkę, jest bardzo duża. Wszystko dlatego, że po raz pierwszy podczas szukania antidotum zastosowana zostanie technologia biologii molekularnej, wykorzystywana np. przy opracowywaniu leków onkologicznych.
Najpierw wyodrębniony będzie tzw. antygen, czyli czynnik powodujący uczulenie. Będzie tak modyfikowany, żeby nie powodował u pacjentów niebezpiecznych objawów (obrzęków, zmian na skórze, duszności, utraty przytomności, a nawet śmierci). Lek zostanie potem podany w formie testów pacjentom ochotnikom - jeśli okaże się, że jest dobrze tolerowany, trafi do produkcji.
- Łatwiej powinno być znaleźć szczepionkę na alergię na ryby. To dlatego, że w 40 proc. przypadków ten antygen jest wspólny. Ale i tak byłby to nasz duży sukces - uważa prof. Maciej Kaczmarski ze Szpitala Dziecięcego w Białymstoku.
Zdaniem ekspertów w Polsce na alergię cierpi ponad 480 tys. dorosłych Polaków i ponad 600 tys. dzieci. Szczepionka na alergię na ryby i owoce powinna być gotowa w ciągu 7 lat.("Polska Białystok")
Komentarze do: Szczepionka na alergię na ryby i owoce