11 września do dzień tragedii dla wszystkich Amerykanów. Wiadomości o ataku terrorystycznym obiegły świat w mgnieniu oka, najwyraźniej jednak w morzu informacji zapomniano wspomnieć o tak "nieistotnej" rzeczy jak pył. Nie jest to oczywiście zwykły pył - chodzi tutaj bowiem o oskarżenia, które mówiły o szkodliwości pyłu unoszącego się z wieżowców upadających w wyniku ataku terrorystycznego.
Choć ratownicy byli przygotowani na najgorsze, większość z nich nie miała szans uchronić się przed czymś tak małym. Teraz władze USA przyznają się do błędu, stwierdzając, że pył mógł powodować raka.
Wiadomość ta jest bardzo ważna, zwłaszcza dla ludzi przebywających wtedy w pobliżu upadających budowli, ponieważ może być powodem do roszczeń o odszkodowania.
Narodowy Instytut Zdrowia i Bezpieczeństwa Pracy (NIOSH) zgodził się na wypłacenie odszkodowania większości z przebywających na gruzach ratowników, którzy obecnie nierzadko znajdują się w złym stanie.
Zobacz również:
Raport World Trade Center Health Program (WTCHP) z 2011 roku informuje, że wraz z falą kurzu do atmosfery mogło przedostać się 287 różnych szkodliwych dla zdrowia chemikaliów, w tym również azbest. Co więcej, do powietrza dostały się także elementy olejów napędowych i pestycydów.
Decyzja ta stanowi ważny krok dla dostarczenia niezbędnego leczenia i opieki ludziom uczestniczącym w wydarzeniach z 9/11, powiedział dr John Howard, administrator programu WTCHP.
Jak podaje telewizja BBC News, zanotowano już około 1000 zgonów wśród ratowników biorących udział w akcjach 11 września.
Choć od zamachu minęło już wiele lat, to nadal na Memorial Wall w Nowym Jorku zapisywane są nowe imiona zmarłych ratowników i wolontariuszy. Bez wątpienia, zamach z 11 września będzie jeszcze długo w pamięci wielu, a sam dzień pozostanie czarną kartą w kalendarzu USA.
Komentarze do: Szkodliwy pył z 11 września: Ameryka przyznaje się do błędu