Szukaj

Szóste masowe wymieranie zagraża jednej czwartej ssaków

Podziel się
Komentarze0

Dzwonek alarmowy środowiskowy na nowo dzwoni odnośnie wymierania wielu gatunków zwierząt. Niepokój biologów tym razem budzi pewne wielkie badanie, które każe obawiać się szybkiego zniknięcia jednej czwartej wszystkich gatunków ssaków. Rozwiązanie: globalna strategia ochrony ekosystemów.



Od wielu lat, biolodzy alarmują na temat znikania różnych gatunków zwierząt i roślin. Wymieranie to jest coraz szybsze. Nowe badanie, oparte na długiej pracy badawczej, robi bilans z tej aktualnej sytuacji i z wysiłków podjętych w celu ochrony bioróżnorodności.

Poza projektem syntezy istniejących danych, międzynarodowa ekipa naukowców dokonała przeogromnego wysiłku, aby zebrać informację i policzyć gatunki na danym terenie. Czterysta dwadzieścia aparatów fotograficznych z automatycznym wyzwalaczem, rozdysponowane w lasach chronionych w siedmiu krajach tropikalnych na trzech kontynentach, pozwoliło zebrać 52 000 zdjęć zwierząt każdego rozmiaru w ciągu dwóch lat badań.

Wiele publikacji na podstawie tej pracy już się ukazało, albo ma się jeszcze ukazać w Philosophical Transactions of the Royal Society B.

Podjęte wysiłki, ale bilans w dalszym ciągu alarmujący

Stwierdzenie: rosnąca presja aktywności ludzkiej na środowisko znacznie przekracza wysiłki podjęte w celu ochrony środowiska naturalnego. Zanik bioróżnorodności przyśpiesza coraz bardziej, a głównymi zagrożeniami dla niej jest powiększanie terenów rolniczych oraz wycinanie lasów, które niszczą naturalne siedliska zwierząt, tak samo jaki i zbyt duże połowy oraz polowania, a także wprowadzenie gatunków inwazyjnych.

Skoncentrowane na ssakach, badanie to pokazuje, że jedna czwarta z naliczonych 5 330 gatunków jest zagrożona zniknięciem. A jednak, stanowią one grupę najlepiej chronioną dzięki wielu najważniejszym gatunkom, których wymieranie porusza opinię publiczną.

Pośród nich, zwierzęta insektożerne, takie jak pancerniki, mrówkojady, a także niektóre naczelne, są najbardziej zagrożone.

Biolodzy kładą również akcent na problem fragmentacji naturalnych przestrzeni. To właśnie rozmiar strefy chronionej zdaje się decydować o jej bogactwie. Na przykład, im większy jest las, tym większą liczbę gatunków gości, a w tym niektóre w naprawdę wielkich rozmiarach. Ekosystemy są silniejsze, bardziej ze sobą połączone, a ryzyko wymierania jest tutaj znacznie zredukowane.


Bardziej ogólnie w końcu, społeczność badaczy podkreśla istnienie luk w aktualnych wysiłkach podjętych w celu ochrony bioróżnorodności. Podjęte i wdrożone działania nie są oczywiście bezużyteczne. Bez nich, degradacja byłaby o wiele szybsza i bardziej zaawansowana.

Ale ponieważ dane zwierzę, takie jak panda, jest bardziej „kochane” przez daną opinię publiczną niż inne zwierzę, rozłożenie wysiłków nie jest racjonalne. Prowadzi to do poważnych braków oraz do dublowania się, podczas gdy tak mała ilość tych dostępnych środków powinna zachęcać do optymalizacji ich użycia w strefach priorytetowych.

Jest to idea gorących punktów bioróżnorodności, wysunięta przez Normana Myers: działać tam, gdzie zebrane pieniądze będą miały najlepszy i największy efekt.

W obliczu kryzysu, zmiana strategii jest konieczna


Badanie to nie jest tylko i wyłącznie krytyczne, daleko mu do tego. Przynosi ono bowiem również wiele rozwiązań. Carlo Rondinini i Luigi Boitani z Uniwersytetu Sapienza w Rzymie, a także Ana Rodrigues z Centre d'écologie fonctionnelle et évolutive w Montpellier (Francja), współautorzy bilansu, definiują główne osie pracy, aby wdrożyć naprawdę skuteczną ochronę.

Świat badawczy powinien poprawić swoją znajomość miejsc, gatunków, a także tego, co im zagraża. W ten sposób będzie można zdeterminować strefy priorytetowe, działania najskuteczniejsze oraz dobre wskaźniki pozwalające na obserwację rozwoju sytuacji.

Aby mogły być użyteczne, dane te powinny następnie być przekazywane do odpowiedzialnej instytucji międzynarodowej, która organizowałaby i racjonalizowała wysiłki ochrony na skalę światową. Będzie w ten sposób możliwe zdefiniowanie celów, przystosowanych do rzeczywistości terenu, które zapewnią w sposób zrównoważony ochronę i przeżycie gatunków.

Oczywiście, światowa organizacja ochrony bioróżnorodności jest możliwa tylko wtedy, jeśli weźmiemy pod uwagę kontekst oraz interes populacji lokalnych. Nie powinny one cierpieć, ale wręcz przeciwnie – powinny korzystać ze środków ochrony, których są przekaźnikami jako działający w terenie, na miejscu.

W oczach badaczy, punkty te są kluczem do strategii globalnych ochrony ekosystemów, jedynym rozwiązaniem zdolnym zahamować zanikanie bioróżnorodności.

A w Europie?

We Francji, inicjatywy w tym duchu już weszły w życie. Program ekspedycji "La planète revisitée", który koordynuje Olivier Pascal i stowarzyszenie Pro-Natura International, próbuje naliczyć maksimum gatunków przed ich zniknięciem, wysyłając brygady badaczy, które eksplorują te słynne „gorące punkty”, w każdym zakątku świata.

Fundacja Fondation pour la recherche sur la biodiversité (FRB, fundacja na rzecz badań nad bioróżnorodnością) finansuje liczne projekty badawcze.

Na poziomie instytucji w końcu, narodowa strategia dla bioróżnorodności 2011-2020, zapoczątkowana na wiosnę, ma na celu zaproponowanie dla każdego sektora aktywności modelu rozwoju biorącego pod uwagę od samego początku ochronę bogactwa ekosystemów naturalnych.

Zahamowanie szybkiego wymierania dzikich gatunków zdaje się więc być wielkim zmartwieniem, które zaczyna być brane na poważnie przez władze państwowe. Należy jeszcze się dowiedzieć, czy przejście na większą prędkość, zalecane przez specjalistów, zostanie dokonane na czas, aby ograniczyć rozmiar tego, co już teraz uważane jest za szóste masowe wymieranie.

Komentarze do: Szóste masowe wymieranie zagraża jednej czwartej ssaków

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz