Raport liczący 333 stron, sporządzony przez agencję ochrony zdrowia w Wielkiej Brytanii stwierdza, iż nic nie pozwala stwierdzić, że telefony komórkowe są szkodliwe, tak samo zresztą jak i anteny nadawczo – odbiorcze oraz Wi-Fi. Mimo wszystko, autorzy raportu obiecują zachować czujność i kontynuować swoje badania w przypadku, gdyby objawy pojawiały się jednak nieco później na łonie populacji.
Ostatni raport na ten temat, sporządzony w Zjednoczonym Królestwie, datuje się na 2003 rok. W tamtym czasie, taka kompilacja różnych badań w tym temacie nie była w stanie ustalić związku między posługiwaniem się telefonem komórkowym a szkodliwym działaniem na zdrowie.
Od tamtej pory, list badań nad wpływem fal elektromagnetycznych telefonów przenośnych, Wi-Fi oraz anten nadawczo – odbiorczych bardzo wyraźnie się wydłużyła, a większość z nich zdaje się dochodzić do takich samych wniosków.
A jednak, istnieją też badania, które doszły do odwrotnych konkluzji, takie jak badanie Interphone, przeprowadzone w 2010 roku, które zdaje się pokazywać, iż ryzyko zachorowania na glejaka mózgu u osób używających najczęściej telefonów komórkowych jest większe aż o 40%.
Tym razem, badacze z brytyjskiej agencji ochrony zdrowia przyjrzeli się setkom prac badwczych w tym temacie, czego owocem jest ponad trzystustronnicowy raport. Dziewięć lat po pierwszym raporcie, konkluzje wcale nie są takie same: nie ma żadnego przekonującego dowodu, który pozwalałby myśleć, że fale elektromagnetyczne mogą mieć jakikolwiek negatywny wpływ na zdrowie ludzkie, piętnaście lat po pierwszym kontakcie.
Fale elektromagnetyczne nie są toksyczne na tę chwilę, ale...
Zobacz również:
Jednakże, badacze z brytyjskiej agencji ochrony zdrowia podkreślają jeszcze, że mimo tych wniosków w dalszym ciągu będą bacznie obserwować statystyki dotyczące rozwoju przypakdów nowotworów, a bardziej szczegółowo, statystyki dotyczące nowotworów mózgu.
Doktor Anthony Swedlow, który nadzorował te prace, wyjaśnia: poziomy zachorowalności na nowotwory mózgu nie wzrosły w różnych grupach wiekowych, które miały kontakt z falami elektromagentycznymi przez dziesięć albo piętnaście lat. Ale jeżeli wystarczy piętnaście lat, albo dwadzieścia lat, albo więcej, żeby choroba się rozwinęła, musimy pozostać czujni, na wypadek gdyby.
Równocześnie, naukowcy z brytyjskiej agencji ochrony zdrowia planują rozpocząć badania obserwacyjne, które pozwoli ustalić, w skali całego życi,a jakie są skutki, które mogą wywołać fale elektromagnetyczne telefonii mobilnej albo internetowe dla zdrowia pojedynczej jednostki.
Rozsądne używanie telefonu
Jednocześnie, brytyjscy naukowcy nawołują do minimalnego przestrzegania zasad ostrożności, a przede wszystkim, aby nie nadużywać narzędzi komunikacji.
Przede wszystkim, badacze nawołują do czujności rodziców, ponieważ młodzi ludzie, w trakcie rozwoju, mogą być najbardziej wrażliwi na działanie fal elektromagnetycznych. A na pewno bardziej wrażliwi niż ludzie dorośli.
Autorzy raportu precyzują jeszcze, że SMS są lepsze niż dzwonienie, ponieważ w tym pierwszym przypadku telefon jest trzymany w pewnej odległości od twarzy, a więc i od mózgu. Naukowcy przypominają jeszcze, że telefony również powinny być wykonywane oszczędnie, a przede wszystkim jedynie wtedy, kiedy są niezbędne. Nawet w tym przypadku jednak zaleca się posługiwanie się słuchawkami.
Jeżeli zaś chodzi o Wi-Fi oraz o anteny nadawczo – odbiorcze, raport broni idei, iż nie mają one żadnego szkodliwego działania na zdrowie ludzkie.
Tutaj znowu, nie wszystkie badania przeprowadzone do tej pory zgadzają się ze sobą w tej kwestii. Niektóre z nich stwierdzają bowiem, iż nie ma absolutnie żadnego związku między antenami nadawczo – odbiorczymi a rakiem. Inne badania z kolei upierają się, że Wi-Fi uszkadza DNA w plemnikach.
Co oznacza, że burzliwa debata nad nieszkodliwością/szkodliwością fal elektromagnetycznych dla zdrowia ludzkiego nie skończy się na pewno w najbliższym czasie. Bardziej prawdopodobne jest to, że będzie trwała jeszcze bardzo, bardzo długo...