W badaniu przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Medycznego Johnsa Hopkinsa w Baltimore przeanalizowano stan 1200 osób z wszczepionym defibrylatorem serca. Urządzenie miało zapobiegać nagłej śmierci sercowej z powodu arytmii. Po upływie kilku lat od zabiegu okazało się, że w jednej czwartej przypadków praca serca ulegała znacznej poprawie.
Sprawozdanie z badania opublikowano w sierpniowym wydaniu czasopisma American College of Cardiology. Wyniki wskazywały, że u wspomnianych pacjentów ryzyko śmierci było o wiele niższe, dodatkowo osoby te w mniejszym stopniu odczuwały wstrząsy urządzenia wywołane arytmią - co sugeruje, że byli oni mniej podatni na powstawanie niebezpiecznych zaburzeń rytmów serca.
Wszystkie osoby biorące udział w badaniu miały wszczepiony defibrylator z powodu upośledzenia czynności serca, mogącego wywołać zagrażające życiu zaburzenia pracy serca. U żadnej z tych osób nie wystąpiło nigdy nagłe zatrzymanie krążenia, więc urządzenie zostało zastosowane w ramach profilaktyki pierwotnej.
Uczestnicy badania miały od 18 do 80 lat, defibrylatory zostały im wszczepione w czterech różnych amerykańskich klinikach między 2003 a 2013 rokiem, a średni okres obserwacji pacjentów po zabiegu wynosił pięć lat.
Funkcjonowanie pracy serca ocenione zostało na podstawie tego, jak dobrze lewa komora serca - która jest główną komorą pompującą krew - rozprowadza krew do całego organizmu. U jednej czwartej pacjentów wydajność lewej komory wzrosła o 35%, ryzyko śmierci zmniejszyło się o 33%, a ryzyko wystąpienia wstrząsów urządzenia o 30%, porównując do osób, u których stan serca nie uległ zmianie.
Zobacz również:
Naukowcy wiążą poprawę funkcjonowania serca przede wszystkim z jednoczesnym przyjmowaniem leków zwiększających wydolność serca, oraz, u niewielkiej grupy pacjentów, z jednoczesnym zastosowaniem specjalnego rozrusznika, który synchronizuje skurcze komór serca. Naukowcy po przeanalizowaniu wyników badania, nie byli zaskoczeni tym, że stan pacjentów uległ poprawie, tylko tym, u ilu pacjentów ją zauważono.
Ponieważ liczba wstrząsów urządzenia, przywracających właściwy rytm serca, u pacjentów, u których odnotowano poprawę pracy serca, nigdy nie wynosiła zero, naukowcy stwierdzili, że ryzyko arytmii nie zostało całkowicie wyeliminowane. Defibrylator u tych pacjentów może więc nadal dawać pewne korzyści, mimo że ryzyko wystąpienia grożących śmiercią zaburzeń rytmu serca zmniejszyło się. Niemniej jednak, ponieważ użycie defibrylatora może powodować poważne komplikacje, ryzyko przeważa nad korzyściami u osób, u których funkcjonowanie serca uległo znacznej poprawie.
Wszczepiony defibrylator wykrywa i koryguje arytmie, które mogą powodować zatrzymanie akcji serca, jednak czasem urządzenie może nieprawidłowo reagować wywołując bolesne, niepotrzebne, a czasem wręcz niebezpieczne wstrząsy. Dodatkowo, z powodu tego, że zabieg wszczepienia defibrylatora jest inwazyjną i złożoną procedurą, autorzy badania podkreślają, że istnieje ryzyko uszkodzenia naczyń krwionośnych i pojawienia się niebezpiecznej infekcji zastawek serca.
Nasze wyniki wskazują na potrzebę ponownego oszacowywania ryzyka i korzyści u pacjentów w trakcie całego leczenia, a nie tylko w momencie wszczepiania urządzenia - mówi jeden z autorów badania dr Alan Cheng. Ocenianie tego, czy pacjencji z defibrylatorem, u których serce zaczęło z czasem lepiej pracować, nadal potrzebują urządzenia jest tak samo istotne jak ustalanie, u których pacjentów istnieje konieczność wszczepienia defibrylatora po raz pierwszy.
Komentarze do: U jednej czwartej pacjentów z defibrylatorem funkcjonowanie serca ulega poprawie