Trwam w tym bagnie!Koszmar powrócił...każda sekunda mojego życia jest już sekundą zmarnowaną,straconą.To jest tak jakbym już przestała żyć za życia...Każdy ma podobno swojego Anioła,mój chyba gdzieś zbłądził.Dziś doszłam do wniosku,że nie mam już nic-ani daru życia(chociaż tego to pewnie nigdy nie miałam),ani pragnienia dalej oddychać.Zachłysnęłam się dziś życiem na dobre-mam go już dość,a jednak dalej trwam...i po co?Bo odwagii dalej brak na ten ostateczny krok.Sen o wolności przyćmił mi umysł,nie radzę sobie sama ze sobą,ciągle walcze,bo jestem swoim największym wrogiem...Wiem,że nikt i nic tego nie zrozumie,tego co czuję,tego co siedzi we mnie,mojego prawdziwego ja.Co dnia patrząc w lustro odkrywam,że nie mam jednej twarzy,a wręcz tysiące,i że każda z nich próbuje zwalczyć tą prawdziwą mnie,tą która się tak strasznie w tym zagubiła!Tydzień spokoju i znów wszystko co wezmę do ust zwracam.Jakże to już okropne się stało!Obrzydzenie czuję do samej siebie,ale tylko na chwilę,jedną z pośród tysiąca tych beznadziejnych chwil...bo potem nie jem nic przez 2,3,4 dni,aż do nastepnego razu.I takie jest właśnie MOJE ŻYCIE!!!Kiedy zaczynam żyć nagle umieram,a kiedy chcę umrzeć nagle zmartywchwstaje...AMEN!!!
kati8623-12-2008 21:24
Rozumiem Cię, sama cierpię na tę chorobę. codziennie gdy się kładę spać to marzę, że następny dzień będzie wolny od tego koszmaru, mam nadzieję, że to może tylko zly sen. Od jakiegos czasu staram się ztym walczyć. jak na razie odznosze małe sukcesy, nie jest ich zbyt dużo, zle najważniejsze jest to, że od czegoś zaczęłam, coś zmieniło się w mojej psychice. Uważam, że Ty też możesz coś zmienić, zacznij wierzyć w siebioe. Jesteś wspaniała i wrażliwą dziewczyną. wokół Ciebie na pewno wiele jest osób które Cię kochają, którym na Tobie zależy, zapewne chcą Ci też pomóc, pozwól im na to. Nie odrzucaj ich. Pamiętaj nie jesteś sama. Trzymaj się POZDRAWIAM :)
Umrzeć za siebie...
Trwam w tym bagnie!Koszmar powrócił...każda sekunda mojego życia jest już sekundą zmarnowaną,straconą.To jest tak jakbym już przestała żyć za życia...Każdy ma podobno swojego Anioła,mój chyba gdzieś zbłądził.Dziś doszłam do wniosku,że nie mam już nic-ani daru życia(chociaż tego to pewnie nigdy nie miałam),ani pragnienia dalej oddychać.Zachłysnęłam się dziś życiem na dobre-mam go już dość,a jednak dalej trwam...i po co?Bo odwagii dalej brak na ten ostateczny krok.Sen o wolności przyćmił mi umysł,nie radzę sobie sama ze sobą,ciągle walcze,bo jestem swoim największym wrogiem...Wiem,że nikt i nic tego nie zrozumie,tego co czuję,tego co siedzi we mnie,mojego prawdziwego ja.Co dnia patrząc w lustro odkrywam,że nie mam jednej twarzy,a wręcz tysiące,i że każda z nich próbuje zwalczyć tą prawdziwą mnie,tą która się tak strasznie w tym zagubiła!Tydzień spokoju i znów wszystko co wezmę do ust zwracam.Jakże to już okropne się stało!Obrzydzenie czuję do samej siebie,ale tylko na chwilę,jedną z pośród tysiąca tych beznadziejnych chwil...bo potem nie jem nic przez 2,3,4 dni,aż do nastepnego razu.I takie jest właśnie MOJE ŻYCIE!!!Kiedy zaczynam żyć nagle umieram,a kiedy chcę umrzeć nagle zmartywchwstaje...AMEN!!!
Rozumiem Cię, sama cierpię na tę chorobę. codziennie gdy się kładę spać to marzę, że następny dzień będzie wolny od tego koszmaru, mam nadzieję, że to może tylko zly sen. Od jakiegos czasu staram się ztym walczyć. jak na razie odznosze małe sukcesy, nie jest ich zbyt dużo, zle najważniejsze jest to, że od czegoś zaczęłam, coś zmieniło się w mojej psychice. Uważam, że Ty też możesz coś zmienić, zacznij wierzyć w siebioe. Jesteś wspaniała i wrażliwą dziewczyną. wokół Ciebie na pewno wiele jest osób które Cię kochają, którym na Tobie zależy, zapewne chcą Ci też pomóc, pozwól im na to. Nie odrzucaj ich. Pamiętaj nie jesteś sama. Trzymaj się POZDRAWIAM :)
Polecamy:
Anoreksja - choroba czy styl życia?
Jak rozpoznać anoreksję i bulimię?
Czy anoreksję można wyleczyć?
Produkty, które hamują apetyt
Jak schudłam 20 kg w 4 miesiące?
Jak ograniczyć słodycze?
Jak utrzymać wagę?
Ocet jabłkowy a odchudzanie