Jeżeli nawet liczba zgonów z powodu raka ma wzrosnąć w 2012 roku z faktu powiększenia populacji, to jednakże proporcja ofiar sama w sobie powinna globalnie się zmniejszyć w krajach Unii Europejskiej. Te zachęcające satystyki przekładają się na lepszą prewencję, na wcześniejsze wykrywanie oraz na skuteczniejsze terapie. Mimo wszystko, szacunki przewidują 1 300 000 zgonów z powodu raka w bieżącym roku.
Lepiej zapobiegać niż leczyć ... (i umierać)
Stare powiedzenie, ale ma swój sens w walce z rakiem. Badania postępują stale do przodu, ale i tak na aktualnym etapie nie pozwalają one jeszcze na całkowite wyeliminowanie tej choroby, która w dalszym ciągu zabija wielu ludzi na całym świecie. Na szczęście, postępy te krok po kroku zmniejszają śmiertelność.
Tak przynajmniej stwierdza badanie, które zostało przeprowadzone przez badaczy z instytutu Mario Negri w Mediolanie we Włoszech, które ukazało się w przeglądzie naukowym Annals of Oncology. Badanie to opiera się na bazie danych zebranych przez Światową Organizację Zdrowia w latach 1970 – 2007, i oferuje swoje przewidywania w skali 27 krajów Unii Europejskiej na 2012 rok.
Prace te oceniają, że w stosunku do 2007 roku, śmiertelność z powodu raka dla kobiet osiągnie poziom 7%, a dla mężczyzn spadnie w tym roku do 10%. Mimo tych wyników, Europa i tak straci w 2012 roku 1 300 000 swoich mieszkańców, co przełoży się na śmierć 566 000 kobiet i 717 000 mężczyzn. Jest to trochę więcej niż w 2007 roku, jeżeli chodzi o samą wartość tych liczb, ale biorąc pod uwagę to, że populacja stale się powiększa, proporcjonalnie liczby te będą mniejsze.
Większość rodzajów nowotworów coraz mniej śmiertelna
Autorzy tego badania sukces ten przypisują wielu czynnikom. Przede wszystkim, prewencja. Prewencja pomogła przede wszystkim obniżyć poziom konsumpcji tytoniu u mężczyzn, a to wiąże się ze spadkiem zachorowalności na raka płuc, który jest najbardziej śmiertelny na łonie męskiej populacji.
Zobacz również:
Model sporządzony przez naukowców ocenia, że liczba przypadków raka płuc ustabilizowała się około 183 000, tak jak w 2007 roku; natomiast poziom śmiertelności spadł o 10% w ciągu pięciu lat i przekłada się na takie liczby: 41,29 zmarłych na 100 000 mężczyzn w 2007 roku, przeciwko 37,16 przewidywanym zgonom w 2012 roku.
Wcześniejsze wykrywanie tych chorób również jest niezwykłą sprawą. U kobiet, postęp ten przejawia się w liczbach dotyczących raka piersi, który jest najbardziej śmiertelnym nowotworem dla tej płci. Podczas gdy w 2007 roku na raka piersi zmarło 89 000 kobiet, to w 2012 roku ma umrzeć 88 000, co jest spadkiem w skali populacji o 10,5%: 16,40 na 100 000 kobiet w 2007 roku, przeciwko 14,85 na 100 000 w 2012 roku.
Terapie coraz bardziej celowane również przyczyniają się do tych dobrych rezultatów. Pośród głównych nowotworów, prawie wszystkie z nich mają okazać się mniej śmiertelne. Z kilkoma wyjątkami, oczywiście.
Rak trzustki, którego przyczny w większości przypadków nie są znane, ma zabić więcej osób w 2012 roku, w porównaniu do 2007 roku. I ten wzorst przekłada się na +2,5% dla kobiet oraz +2% dla mężczyzn. Rak płuc z kolei, nawet jeśli cofa się na łonie populacji męskiej, to na łonie populacji kobiecej wzrośnie o 6%.
Regresja we Francji
Według badaczy, we Francji odnostuje się 161 000 zgonów pacjentów z powodu raka, w tym 66 000 zgonów kobiet oraz 95 000 zgonów mężczyzn. Najbardziej śmiertelny będzie rak płuc, z 32 000 ofiar, tuż przed rakiem jelita grubego z 19 000 ofiar, podczas gdy rak piersi znajdzie się na trzecim miejscu tego niechlubnego podium z 10 000 zgonów.
Gdyby te liczby okazały się prawdziwe, byłaby to bardzo smutna nowina dla Francji, ponieważ w 2011 roku, narodowy instytut raka (INCA, Institut national du cancer) naliczył 147 500 ofiar. Oznacza to, że rok 2012 będzie wyjątkowo zabójczy dla Francuzów.
Możliwa też jest inna interpretacja, statystyczna tym razem. Badanie naukowców z włoskiego instytutu opiera się na danych dostarczonych przez Światową Organizację Zdrowia i dotyczących 2007 roku. Autorzy więc posłużyli się prawem matematycznym, aby przeprowadzić swoje oblicznie na podstawie elementów, które mieli do swojej dyspozycji. A sytuacja przecież bardzo się zmieniła w ciągu tych pięciu ostatnich lat.
Jeżeli chodzi o śmiertelność we Francji w latach 1996 – 2008 (liczby dostarczane przez INSEE), stwierdza się regularny wzrost liczby ofiar. Od 147 700 do 157 800 ofiar. Projekcja statystyczna tych danych prowadzi więc do rezultatów bliskich 161 000 zmarłych na 2012 rok.
Tylko, nie wolno zapominać, że tendencja ta bardzo znacząco się cofnęła w ciągu ostatnich lat, z faktu postępów w medycynie, które były w stanie ocalić wiele istnień ludzkich. Możliwe jest, że liczby przewidywane dla Francji są znacznie przesadzone. Tak samo zresztą, jak i dla całej Unii Europejskiej. A przynajmniej, mamy prawo mieć taką nadzieję.
Komentarze do: Unia Europejska: śmiertelność z powodu raka powinna w dalszym ciągu spadać w 2012 roku