Doświadczenia przeprowadzone w Los Angeles wykazały, że bardzo kontrowersyjna terapia, jaką jest usuwanie metali ciężkich z krwiobiegu, może być korzystna dla pacjentów, którzy przeżyli wcześniej atak serca. Badacze ostrzegają jednak, że korzyść ta jest niewielka i powinna być w obszerniejszy sposób poddana badaniom.
Chelatacja jest to metoda leczenia odrzucona przez wielu profesjonalistów nazywających ją szarlatanerią. Wedle teorii sięgajacych 50 lat wstecz, może ona powodować powstawanie blaszek w tętnicach oraz tworzenie się złogów tłuszczowych, co może prowadzić do ataku serca.
Ankieta przeprowadzona w 2008 roku pozwala stwierdzić, że pomimo braku stuprocentowych dowodów, które świadczyłyby o skuteczności wyżej wymienionego leczenia oraz tego, że może powodować ono efekty uboczne, takie jak obniżenie poziomu wapnia we krwi, to aż 100.000 amerykańskich pacjentów poddało mu się, płacąc za nie około 5.000$.
Zobacz również:
Wyniki badań wykazały, że 26% pacjentów, których poddano chelatacji, miało zawał serca, rewaskularyzację wieńcową, anginę albo zmarło. Tymczasem objawy te nie wystąpiły u 30% pacjentów, którym podawano placebo.
W 2002 roku w stosunku do 1 708 pacjentów zastosowano próbną terapię chelatyną (TACT) pod patronatem National Heart Lung and Blood Institute oraz National Center for Complementary and Alternative Medicine.
Osobom poddanym leczeniu podano próbki składające się z etylenodiminy tetra-octowej (EDTA), witaminy C, witamin B, elektrolitów, znieczulenia miejscowego oraz leku antyzakrzepowego (heparyna) albo placebo, zawierającego mieszaninę wody z solą i niewielką ilością cukru.
Dr Lamas oraz reszta ekipy badawczej stwierdzili, że różnica statystyczna między obiema grupami jest niewielka i temat ten wymaga jeszcze obszerniejszych badań.
Komentarze do: Usuwanie metali korzystne dla naszego serca?