W jaki sposób rap może uratować ci życie?

Co raperzy tacy jak Drake, Jay-Z oraz Kanye West mają ze sobą wspólnego? Poza muzyką, którą tworzą, poza ich zajęciami oraz statusem gwiazdy? Otóż, mogą uratować ci życie. A przynajmniej ich muzyka: może ona sprawić, że twoje naczynia krwionośne nie wybuchną.

Silne basowe rytmy, które są charakterystyczne dla tego rodzaju muzyki, mają zdolność do ładowania nowego, wszczepialnego czujnika, opracowanego przez badaczy z uniwersytetu Purdue University. Urządzenie to, które może monitorować ciśnienie tętniaka we krwi, może również ostrzec lekarzy zanim dojdzie jeszcze do potencjalnie śmiertelnego pęknięcia.

Podobnie, czujnik taki jak ten może wykryć ciśnienie w pęcherzu i uruchomić urządzenie, które zapobiegnie wyciekaniu moczu u tych, którzy cierpią na nietrzymanie moczu związane z paraliżem.

Ale zamiast baterii, ten niewielki czujniczek jest doładowywany falami dźwiękowymi z muzyki, które przechodzą przez skórę i sprawiają, że jedna część urządzenia, tak zwany wspornik, zaczyna wibrować. Wytworzona w ten sposób elektryczność jest zachowywana.

Zwykłe dźwięki oczywiście mogłyby wszystko same załatwić, ale z muzyką jest zabawniej. Badacze przetestowali więc różne rodzaje muzyki, poczynając od bluesa i jazzu, przechodząc przez rock, kończąc na rapie.

Okazało się, że zwycięzcą jest rap, ze swoimi dźwiękami o niskiej częstotliwości. Jedynie muzyka w pewnym rzędzie częstotliwości – od 200 do 500 herców – może sprawić, że wspornik zacznie wibrować.

Muzyka osiąga prawidłową częstotliwość jedynie niekiedy, na przykład kiedy jest obecny silny bas, wyjaśnia doktor Babak Ziaie, z uniwersytetu Purdue University, profesor oraz współautor tego badania.

Zaletą tego urządzenia jest to, że potrzeba jedynie kilku minut takiego doładowywania co godzinę, aby monitorować zarówno ciśnienie krwi, jak i ciśnienie moczu w pęcherzu moczowym, wyjaśnia jeszcze profesor Babak Ziaie. Nie trzeba dużo, żeby zrobić pomiar.

Baterie używane w tradycyjnym wszczepialnym urządzeniu trzeba zastępować co jakiś czas, a zewnętrzne przekaźniki używane do indukcyjności są kołopotliwe, tak więc takie urządzenie doładowywane dzięki muzyce ma swoje zalety.

A jeżeli ktoś nie jest entuzjastą rapu? Wydaje się, że pacjenci muszą słuchać tylko jednej piosenki za każdym razem, ale być może technologia ta w przyszłości zacznie brać również pod uwagę gusta pacjentów.

Chwytliwe rytmy mogą nam przyjść z pomocą!