W latach 1200 - 1800 miało miejsce globalne ochłodzenie?

Amerykańscy naukowcy zauważyli, że na terenach dzisiejszych Stanów Zjednoczonych w latach wypraw Kolumba i wielkich odkryć geograficznych, występowało znacznie mniej pożarów niż obecnie. Zaczęli się zastanawiać dlaczego. Przypuszczają, że miało wtedy miejsce globalne ochłodzenie.

- To oznacza, że klimat na dużą skalę „sterował” występowaniem pożarów. To kluczowe odkrycie. Klimat miał bardzo duży wpływ na małą liczbę pożarów w skali globalnej i kontynentalnej - twierdzi Mitchell Power, profesor Uniwersytetu Utah.

Obecnie prowadzone są badania próbek węgla drzewnego z rejonów całego świata. Badania finansuje amerykańska Fundacja Nauki Narodowej i Muzeum Historii Naturalnej Utah. Koniec prac planowany jest na sierpień tego roku, a wyniki mają być opublikowane w czasopiśmie „The Holocen”.

Naukowcy szacują, że Mała Epoka Lodowcowa (tak nazwano ochłodzenie) rozpoczęła się pomiędzy latami 1200 – 1500, a zakończyła po 1800 roku. Przyczyną ochłodzenia mogły być: kombinacja pyłów wulkanicznych, zmiany w cyrkulacji atmosfery i oceanów czy też zmniejszenie aktywności słońca.

Według prof. Powera, pośrednią przyczyną ochłodzenia klimatu mogły być także same odkrycia geograficzne.

Kolumb odkrywając Amerykę przywiózł do niej liczne europejskie choroby, nieznane na tym kontynencie. Aztekowie, Majowie, Inkowie i ludność Patagonii nie potrafili się z nich wyleczyć, przez co masowo umierali.

Ich liczba została zdziesiątkowana, przez co potrzebowali mniej pól uprawnych. Na porzucanych polach zaczęła rosnąć inna roślinność, powstawać lasy, przez co zmieniła się emisja gazów cieplarnianych do atmosfery. Mogło to spowodować spadek temperatury.

Badania prowadzono na szczątkach drewna z ostatnich 2 000 lat oraz na różnych osadach z dna jezior.