Szwajcarski koncern farmaceutyczny Roche odda do dyspozycji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 30 mln tabletek leku przeciw ptasiej grypie. Zdaniem Lee Jong-Wooka, szefa tej organizacji, nie należy już pytać, czy wirus spowoduje ludzką pandemię, lecz przygotować się na stawienie jej czoła. Pomoże w tym szwajcarski koncern Roche, który jest producentem tamiflu, jednego z dwóch lekarstw na świecie najskuteczniej obecnie zwalczających wirusa grypy (w tym odmianę H5N1 odpowiedzialną za śmierć ludzi).
Naukowcy są już przekonani, że wcześniej czy później dojdzie do wybuchu epidemii. Lee Jong-Wook po raz kolejny zaapelował do społeczności międzynarodowej, by - bez względu na tworzoną przez WHO rezerwę lekarstw - każde państwo przygotowało własny program walki z epidemią. - Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii wiemy, że czeka nas nowa niebezpieczna choroba, i mamy szanse przygotować się na jej przyjęcie. Nie zmarnujmy tego - mówił Jong-Wook. Dodał też, że żadne państwo na świecie nie może czuć się bezpiecznie. - W czasach masowych podróży zaraza rozpocząć się może w Bangkoku, Rio de Janeiro czy Londynie - tłumaczył. Tymczasem zaledwie 40 państw świata rozpoczęło tworzenie własnych rezerw tamiflu. Powodem nie jest jednak tylko beztroska politycznych decydentów - leku po prostu brakuje. - Zwiększyliśmy ilość fabryk z jednej do trzech, ale proces produkcji tamiflu jest złożony i czasochłonny - tłumaczył w środę jeden z dyrektorów firmy Roche. Obiecane WHO tabletki też nie są jeszcze gotowe. Pierwszy milion ma być wyprodukowany w najbliższych miesiącach, reszta do połowy 2006 r. Sytuację może odblokować szybka rejestracja drugiego istniejącego lekarstwa - relenzy produkowanej przez amerykański koncern GlaxoSmithKline. Najnowsze badania opublikowane w ostatnim numerze tygodnika "Lancet" rozwiewają bowiem wcześniejsze wątpliwości dotyczące skutecznego działania tego leku.
Zobacz również:
Tomasz Surdel
Komentarze do: WHO szykuje się do wojny z wirusem