Epidemia gorączki krwotocznej, wywołana wirusem Ebola, dotyka także (poza Ugandą) północno-wschodnich regionów Demokratycznej Republiki Konga. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła w zeszłym tygodniu, iż do tej pory w kraju tym zmarło 10 osób z powodu tej infekcji.
Pośród ofiar figurują również trzy osoby z personelu medycznego.
Epidemia wirusa Ebola, ekstremalnie zjadliwa, rozprzestrzenia się z miasta Isiro (200 000 mieszkańców) na sąsiadujące miejscowości.
Według WHO, aktualnie w Demokratycznej Republice Konga rozpoczęło się śledztwo epidemiologiczne, prowadzone przez grupę złożoną z przedstawicieli WHO, Lekarzy bez granic oraz Ministerstwa Zdrowia DRK.
Na tę chwilę, Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca wprowadzania restrykcji odnośnie podróżowania po Demokratycznej Republice Konga.
Zobacz również:
Przypadki stwierdzone w tym kraju to naturalne następstwo epidemii w Ugandzie. Ale wirus, który został odkryty w Demokratycznej Republice Konga jest inny od tego, który panuje aktualnie w Ugandzie.
DRK walczy bowiem aktualnie z wirusem Bundibugyo, który teoretycznie jest mniej zjadliwy niż odmiana sudańska, zabijająca w Ugandzie.
Władze tego kraju ogłosiły tydzień temu, iż epidemia w Ugandzie jest już „pod kontrolą”, aczkolwiek jeszcze nie udało się jej zakończyć. Do tej pory, w Ugandzie zmarło 16 osób, a 165 pozostaje pod obserwacją.
Gorączka krwotoczna Ebola jest wysoce zaraźliwa i zabija od 25% - 90% chorych, według WHO. Nie ma na nią żadnej szczepionki ani leków. Przenosi się przez kontakt z krwią, płynami ciała, kontakt seksualny oraz nieostrożny kontakt ze zwłokami zmarłych.
Komentarze do: Wirus Ebola zabija również w Demokratycznej Republice Konga