1848 roku londyńscy lekarze zajmujący się leczeniem suchoty i gruźlicy przeprowadzili swego rodzaju eksperyment, w którym grupie 1000 pacjentów codziennie oprócz standardowej opieki podawali łyżkę tranu oraz umożliwiali im częste przebywanie na słońcu.
Wyniki badań pokazały, że śmiertelność w tej grupie chorych wynosiła 19%, podczas gdy wśród pacjentów poddanych jedynie typowej opiece lekarskiej wskaźnik ten sięgał 33%. Diagnoza lekarzy była jasna: to witamina D wywołała tak pozytywne efekty.
Organizm człowieka nie produkuje właściwej witaminy D, wytwarza 90% z niej przy pomocy promieni słonecznych, co określa się mianem D3. Pozostałe 10% człowiek musi dostarczyć za pomocą odpowiedniego odżywiania, m.in. poprzez spożywanie tłustych ryb, suszonych na słońcu grzybów lub wyżej wspomnianego tranu.
Witamina D ma największy wpływ na rozwój kości, zgodnie twierdzą lekarze. Ułatwia ona bowiem przyswajanie przez organizm wapnia, głównego budulca kości. Dzieci, u których stwierdzono chorobę słabych kości- krzywicę, najczęściej cierpią na niedobór witaminy D. Dodatkowo wielu lekarzy twierdzi, że może ona również zwalczać choroby infekcyjne, jak np. gruźlicę, której zarazki giną pod wpływem witaminy D. Potwierdzono również jej dobroczynny wpływ na inne infekcje. Badania przeprowadzone na grupie japońskich uczniów wskazały, że po przyjęciu tej witaminy, o wiele rzadziej chorują one na grypę. Takie efekty zaobserwować możemy również w naszym życiu codziennym- osoby które maja niedobór witaminy D o wiele częściej łapią zimą przeziębienia czy inne infekcje.
Zobacz również:
Część lekarzy twierdzi, że witamina ta ma zbawienny wpływ również na inne choroby, pomaga między innymi w ochronie przez astmą i cukrzycą, a także zmniejsza ryzyko zachorowań na raka, sklerozę i choroby układu krążenia. Lekarze wskazują, że czynnikiem od którego zależy poziom witaminy D w naszym organizmie, jest kolor skóry. U ludzi bladych, generalnie mieszkańców krajów nordyckich wskaźnik jest wyższy. U osób o ciemniejszej karnacji organizm produkuje mniej tej substancji. Jednak wszyscy powinni spożywać produkty zawierające witaminę D, nawet jeśli pomoże w zapobieganiu chociaż jednej chorobie.
Jednak część lekarzy zaleca pewien umiar w przyjmowaniu tej witaminy, ponieważ nie wszystkie jej zalety zostały naukowo udowodnione, więc jej nadmiar może wywołać pewne szkody. Badania potwierdzają wprawdzie jej dobry wpływ na rozwój kości, jednak nie potwierdzono jej pozytywnego działania przy innych chorobach. To co dotychczas wiemy na temat witaminy D pochodzi jedynie z obserwacji, a nie z medycznych badań. Wprawdzie zawsze u pacjentów odnotowuje się niższy poziom tej substancji, jednak również dobrze może to mieć związek z tym, że osoby te nie uprawiają sportów, a przez to spędzają mniej czasu na świeżym powietrzu. Dla niektórych lekarzy niedobór witaminy D jest symptomem choroby, a nie jej powodem.
Aby w 100% potwierdzić korzystny wpływ tej witaminy na organizm, konieczne są wieloletnie badania i obserwacje pacjentów. Aktualnie przeprowadzana są one w Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii, Finlandii i Szwajcarii, a planowane są w Wielkiej Brytanii.
Niestety wśród lekarzy brakuje zgody co do tego, jaka ilość witaminy D w organizmie jest optymalna dla zdrowia człowieka. Część lekarzy twierdzi, że bezpieczna dawka wynosi około 75 nanomoli na jeden litr krwi. Inni z kolei uważają, że taka ilość jest zbyt wysoka. Optymalna dawka wynosi około 50 nanomoli na litr krwi. Latem do osiągnięcia tej ilości wystarczy kilka godzin spędzonych na słońcu, jednak zimą zalecane jest przyjmowanie preparatów zawierających witaminę D, aby nie doprowadzić do dużego niedoboru tej substancji, który bez wątpienie jest szkodliwy dla organizmu.
Opracowała:
Manuela Tomala
Komentarze do: Witamina D - w czym tak naprawdę nam pomaga?