Badanie zamieszczone ostatnio w specjalistycznym magazynie The Lancet pokazuje, że systematyczne zażywanie leków statynowych ma korzystne działanie przeciwko incydentom naczyniowo-sercowym i ekonomicznie może być opłacalne. Tak więc, czy wszyscy wkrótce (po 50) będziemy zażywać leki, które obniżają poziom cholesterolu we krwi? Wszyscy, to znaczy, bez względu na nasze wyniki analiz biologicznych z tytułu bilansu lipidów.
Kwestię tę przywoływali już w 2010 roku specjaliści zebrani w ramach corocznego kongresu naukowego, zorganizowanego przez Europejskie Stowarzyszenie Cukrzycy.
Następnie, w maju 2011 roku, przegląd Cochrane Review powrócił do tego tematu, publikując metaanalizę badań przeprowadzonych na tym polu. A dziś, naukowcy z University of Oxford oraz University of Sydney zalecają zażywanie statyn każdemu - po ukończeniu 50 roku życia.
Ocalić tysiące żyć
Leki statynowe udowodniły już swoją skuteczność, jeżeli chodzi o redukcję poziomu „złego cholesterolu” (LDL). Jednakże, przeprowadzone badania stwierdziły również, że statyny mają działanie niepożądane, a w bardzo rzadkich przypadkach skutki uboczne mogą wiązać się z ciężkimi konsekwencjami (na przykład, niszczenie tkanki mięśniowej, czyli rabdomioliza).
Czy więc faktycznie, korzyści płynące z zażywania leków statynowych przeważają nad ryzykiem? Jak stwierdza francuska agencja AFSM, korzyści uzyskiwane dzięki terapii statynami są dziś solidnie potwierdzone i o wiele większe niż ryzyko pojawienia się problemów mięśniowych, a w szczególności rabdomiolizy, która pozostaje naprawdę wyjątkowym wydarzeniem.
Dziesiątki milionów ludzi na całym świecie stosuje dziś terapię obniżającą poziom cholesterolu we krwi, zażywając statyny. Terapia ta pozwala ograniczyć częstotliwość występowania incydentów naczyniowo-sercowych, a także ocalić tysiące żyć.
Statystyki mówią wyraźnie: na każdy 1 000 pacjentów leczonych statynami przez pięć lat po pierwszym zawale mięśnia sercowego albo po ostrej dławicy piersiowej, można uniknąć 41 zawałów serca.
Zobacz również:
Na każdy 1 000 pacjentów bez rozpoznanego problemu wieńcowego, leczonych statynami przez pięć lat, można uniknąć 17 zawałów serca.
Leczenie 1 000 osób pozwala uniknąć 11 incydentów
Autorzy metaanalizy opublikowanej w The Lancet, na podstawie 27 różnych badań, przeprowadzonych w sumie na ponad 175 000 osób, przedstawiają jeszcze inne wnioski.
Otóż, każda redukcja poziomu cholesterolu o 1.0 mmol/l, uzyskana dzięki statynom, redukuje ryzyko zawału serca, incydentu naczyniowo-mózgowego oraz innych ciężkich incydentów sercowo-naczyniowych, o około 21%. I to nawet u osób z grupy bardzo niskiego ryzyka.
Jednakże, dzisiejsze oficjalne wytyczne zalecają przepisywanie satyn jedynie pacjentom, dla których ryzyko incydnetu sercowo-naczyniowego jest większe niż 20% w ciągu kolejnych dziesięciu lat. Ryzyko to jest oceniane na podstawie różnych parametrów, według kryteriów specyficznych dla każdego kraju.
Autorzy metaanalizy podkreślają jednakże, że korzystne działanie leków statynowych jest identyczne dla nas wszystkich, po przekroczeniu pewnego wieku.
Uczestnicy przeanalizowanych badań zostali sklasyfikowani na 5 grup w zależności od stopnia ryzyka wystąpienia incydentu naczyniowego w ciągu pięciu lat: mniej niż 5%, od 5 % do 10%, 10% do 20%, 20% do 30% oraz 30% albo więcej.
Naukowcy konstatują, że redukcja poziomu cholesterolu LDL, dzięki zażywaniu statyn, obniża ryzyko ciężkiego incydentu naczyniowego, niezależnie od wieku, płci, początkowego poziomu LDL czy też wcześniej doświadczonych incydentów.
Co więcej, redukcja ryzyka sercowo-naczyniowego okazała się prawie tak samo duża u osób z dwóch grup najniższego ryzyka, jak i u osób z dwóch grup najwyższego ryzyka. Naukowcy stwierdzają teraz, że nawet u osób, dla których ryzyko incydentu naczyniowego w ciągu 5 lat jest mniesze niż 10%, każda redukcja poziomu cholesterolu o 1 mmol/l powoduje absolutną redukcję tego ryzyka na poziomie około 11/1 000 (w ciągu 5 lat).
Inaczej mówiąc, leczenie 1 000 osób z grupy niskiego ryzyka pozwala zapobiec około 11 incydentom naczyniowo-sercowym. A autorzy metaanalizy nie mają wątpliwości: korzyści znacznie przeważają nad znanymi dziś zagrożeniami związanymi z lekami statynowymi.
Ten punkt widzenia podziela profesor François Mach z jednostki kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego w Genewie - Publikacja ta potwierdza znane do tej pory fakty. Poza tym, kwestia oszczędności ekonomicznych wypływających z takiej uogólnionej prewencji jest wysoce interesująca. Oczywiście, wiemy, że najlepszą prewencją w tej dziedzinie jest rzucenie palenia, redukcja wagi, walka z siedzącym trybem życia oraz poszanowanie reguł higienicznych i dietetycznych.
Komentarze do: Wszyscy będziemy zażywać statyny po 50 roku życia?