Szukaj

Wymieranie pszczół: pestycydy są winne!

Podziel się
Komentarze0

Nowe badania pokazują, jaką rolę odgrywają środki owadobójcze z rodziny neonikotynoidowych dla nadmiernej śmiertelności pszczół. Wystarczy nawet niewielkie skażenie, żeby rozwój pszczelego roju został zahamowany: spada liczba narodzin królowych, a zdolności nawigacyjne tych pożytecznych owadów zostają zakłócone. Trzeba więc natychmiastowo działać, ponieważ ciężko sobie wyobrazić życie bez pszczół.



Owady te odgrywają przecież kluczową rolę dla zachowania bioróżnorodności oraz upraw rolniczych. Jak oceniają eksperci, 80% roślin wykorzystywanych przez człowieka w celach handlowych, na całym świecie, potrzebuje owada roznoszącego pyłek, aby móc się rozmnażać.

Niestety, populacje pszczół wymierają już od kilku dobrych lat. Powstało już wiele hipotez, które mają wyjaśniać to niepokojące zjawisko: obecność czynników patogennych, takich jak Varroa destructor; istnienie wirusa albo grzyba, atakującego rój; pestycydy.

Środki owadobójcze neonikotynoidowe

Środki owadobójcze neonikotynoidowe są powszechnie stosowane na całym świecie. Działają one na centralny układ nerwowy i go blokują, nawet w bardzo małych dawkach, rzędu kilku nanogramów.

Te związki chemiczne mają tę szczególną cechę, iż są obecne w pyłku oraz w nektarze potraktowanych nimi roślin. Na nieszczęście, obydwie te substancje są jedzone przez pszczoły.

Wiele hipotez łączy nadmierną śmiertelność pszczół z tymi środkami. Niektóre kraje nawet podjęły już stosowne środki ostrożności (na przykład, Francja). A teraz, dwa całkiem nowe badania, opublikowane w przeglądzie naukowym Science, dodają nowe elementy do tego obrazka.

Okazuje się bowiem, że środki owadobójcze neonikotynoidowe nie tylko ograniczają rozwój roju oraz rozwój nowych królowych, to również powodują one zaburzenia orientacji u robotnic.


Mniej młodych i mniej królowych

Dave Goulson, z amerykańskiego uniwersytetu Stirling, zainteresował się działaniem imidaklopridu na trzmiele ziemne (Bombus terrestris). Jego zespół naraził trzy serie 25 kolonii odpowiednio na kontakt z placebo i na silne stężenie środków insektobójczych (6 i 12 mikrogramów na kilogram pyłku), w ciągu 14 dni.


Następnie, 75 kolonii wypuszczono na zewnątrz i obserwowano je przez dodatkowe sześć tygodni. Co się okazało? Otóż, spadła liczba populacji tych owadów, odpowiednio o 8% i o 12%, dla niskiej i dla wysokiej dawki środka. Zaobserwowano również większą liczbę pustych komórek (różnica w stosunku do zdrowej kolonii wynosi co najmniej 19%). Oznacza to, że jest mniej larw.

Poza tym, środek insektobójczy spodowował, że rodziło się mniej nowych królowych – aż o 85%. W zdrowym ulu, światło dnia zobaczyło średnio 14 nowych królowych; w chorym ulu – zaledwie dwie. Jest to bardzo tragiczny wynik. Trzmiele ziemne mają bowiem roczny cykl życia. Jedynie młode królowe mogą przeżyć zimę i tworzyć nowe kolonie, kiedy nadchodzi wiosna.

Pszczoły: dokąd one lecą?

Drugie badanie zostało przeprowadzone przez instytut INRA w Avignon we Francji. Zespołem badawczym kierował Mickael Henry. Naukowcy przeanalizowali tutaj zachowanie pszczół domowych Apis mellifera w czasie pobierania pokarmu.

Pszczoły te były narażone na kontakt z thiametoxamem. Aby przeprowdzić te obserwacje, badacze francuscy do swojego badania zaprosili 653 życzliwe i uczynne pszczoły, które zostały wyposażone w maleńki chip, przytwierdzany do ich brzucha (RFID).

Następnie, owady te zostały poddane działaniu dwóch różnych substancji: placebo albo 20 mikrolitrów roztworu sacharozy z dodatkiem 1,34 nanogramów środka insektobójczego.

Potem, u wyjścia uli umieszczono czujniki, które pozwalały identyfikować pszczoły wychodzące albo powracające do swojego roju. I co się okazało?

Otóż, w nieznanym terenie, blisko 32% pszczół, które miały kontakt ze środkiem chemicznym, nie było w stanie wrócić do swojego punktu wyjścia. Thiametoxam zakłóca więc zdolność nawigacji u tych owadów, stwierdzają francuscy naukowcy.

Obydwa badania przynoszą więc kontkretne informacje na temat roli, jaką odgrywają środki insektobójcze z rodziny neonikotynidowych dla nadmiernej śmiertelności pszczół. Teraz możemy więc mieć jedynie nadzieję, że wyniki tych badań dotrą do decydentów politycznych, którzy będą umieli odpowiednio zareagować, zdając sobie sprawę z tego, co oznacza dla nas brak pszczół.