Czy jesteście w stanie uwierzyć, że kiedy stoicie grzecznie w kolejce z zakupami, praktycznie macie na wyciągnięcie ręki coś, co jest bardzo silnym neurochemicznym środkiem pobudzającym, który w dodatku kosztuje mniej niż pojedyncza pigułka jakiegokolwiek leku przeciwdepresyjnego?
Tak, ta guma, pyszna, odświeżająca, wprawiająca szczęki w ruch. Aktualnie, guma do żucia jest nawet przedmiotem wielu badań naukowych, które wyciągają na światło dzienne jej zalety, których istnienia nikt z nas nigdy by nie podejrzewał. A przynajmniej do tej pory. Przeczytajcie bowiem to, co następuje.
Przeprowadzono już badania, które udowodniły, że guma do żucia korzystnie działa na proces uczenia się, na pamięć, jak również na nastrój i na stan czujności. Co więcej, guma do żucia redukuje lęk i znosi apetyt.
Badania nad gumą do żucia zaczęły się, ponieważ na poważnie podejrzewano, iż może ona zwiększać przepływ krwi do mózgu, a to z kolei może powodować inne ważne efekty, których nie wolno pomijać.
Naukowcy z uniwersytetu Cardiff University w Zjednoczonym Królestwie skupili swoje prace nad znalezieniem dowodów na to, że guma do żucia może oddziaływać na bardzo ważne i liczne strefy mózgu: centrum nauki, nastroju, pamięci i inteligencji. Rezultat? Nie stwierdzono znaczącej poprawy pamięci u żujących uczestników badania, ale podniósł się ich poziom funkcji intelektualnych oraz stanu czujności.
Zobacz również:
- Czy osobowość człowieka zależy od właściwości jego mózgu?
- Mózg autystycznych dzieci reaguje na słowa, które dają rezultat w ich rozwoju
- Mózg dziecka: początki świadomości
- Jak strach obezwładnia mózg?
- Ćwiczenia umysłowe lepsze od leków w zapobieganiu zaburzeniom poznawczym?
- Objawy wylewu
- Krwotok podpajęczynówkowy
- Depresja może oznaczać guza mózgu
Inne badanie, zamieszczone w naukowym przeglądzie New Scientist, odkryło, że jednak pamięć może być w pewien tajemniczny sposób poprawiana dzięki faktowi żucia gumy, przede wszystkim jeżeli chodzi o przypominanie sobie słów.
A jeszcze inne badanie, z 2011 roku, opublikowane w innym naukowym przeglądzie, Live Science, odkryło, że żucie gumy PRZED testem poprawia funkcje intelektualne (natomiast, nie robi tego żucie gumy w trakcie testu). Możliwe wyjaśnienia? Guma do żucia może „rozgrzewać” mózg – niektórzy naukowcy nazywają to „pobudzeniem dzięki żuciu”.
W rzeczywistości, żucie gumy przez dwadzieścia minut można porównać z łagodnymi ćwiczeniami pod kątem wysyłania większej ilości krwi do mózgu. Kontynuowanie żucia po takiej rozgrzewce wymaga „zbyt” dużej pracy szczęk, która również spala energię, a to z kolei wpływa na brak efektów w trakcie testu.
Badania wykazały również, że guma do żucia znakomicie zwalcza lęk, ale dlaczego, nikt tego nie wie. W badaniu z 2009 roku, naukowcy odkryli, co prawda w warunkach laboratoryjnych, że żucie gumy spowodowoało spadek kortyzolu, który jest hormonem stresu. A także, generalnie przyczyniło się do załagodzenia lęku.
Być może więc antydepresanty faktycznie mają o wiele tańszego rywala, który tylko na to czeka, żeby go odpakować i żuć.
Badanie japońskich naukowców pokazało, że długie życie gumy aktywowało część mózgu (brzuszną część kory przedczołowej), od której zależy redukcja uczucia depresji. W rzeczywistości bowiem, żucie gumy zdaje się przyczyniać do znoszenia nocyceptywnych odpowiedzi, co specjaliści tłumaczą w bardziej przyjaznym zwykłemu śmiertelnikowi terminie jako „ból w mózgu”.
Co prawda, przyczyny tych wszystkich korzystnych efektów jak na razie są dość niejasne, ale sami naukowcy przyznają, że nie można ignorować badań, które jednak wykazały, że guma do żucia może działać na nas po prostu dobrze. Nie wiemy dlaczego tak się dzieje, a niewiele jest rzeczy przyjemniejszych, tańszych, łatwiejszych i mniej ryzykownych niż rozpakowanie kolejnej gumy i włożenie jej do ust. Więc dlaczego mielibyśmy się przed tym powstrzymywać?