Po licznych skażeniach bakteriami Escherichia coli O104:H4, francuska agencja DGCCRF oraz generalna dyrekcja zdrowia doradzają swoim obywatelom, z tytułu prewencji, unikanie konsumpcji surowych kiełków. Śledztwa jeszcze trwają. A akutalne podejrzenia skupiają się na nasionach kozieradki importowanych z Egiptu w 2009 albo 2010 roku przez pewną firmę niemiecką.
Francukie władze zdrowotne, DGCCRF oraz Generalna Dyrekcja Zdrowia (DGS, Direction générale de la santé) zalecają aktualnie Francuzom unikanie jedzenia surowych kiełków. Zalecenia te z całą pewnością zostały wystosowane z tytułu prewencji, ale są one sformułowane w sposób bardzo radykalny.
Władze stwierdzają dodatkowo, iż aktualnie śledztwo prowadzone w Bordeaux zdaje się pokazywać, iż konsumpcja tych produktów mogła być źródłem zatrucia bakterią E.coli O104:H4.
Przypomnijmy tutaj, iż szesnastu pacjentów zostało ofiarami zatruć pokarmowych bakteriami Escherichia coli w regionie Bordeaux. Ośmiu z nich zachorowało na syndrom hemolityczno-uremiczny (zespół HUS). Trzy z tych wszystkich przypadków zostały wywołane tym samym szczepem bakteryjnym, który został odkryty w Niemczech, czyli bakterią Escherichia coli O104:H4.
Śledztwa właśnie trwają, a pierwsze konkluzje zdają się oskarżac kiełki, sprecyzowało ostatnio Regionalne Biuro Europejskie Światowej Organizacji Zdrowia.
Zobacz również:
Rzut oka na epidemię
Jak uważa regionalna agencja zdrowia (ARS, Agence régionale de santé) w Akwitanii, jedenastu z szesnastu pacjentów w Bordeaux uczestniczyło w dniu otwartych drzwi w centrum rozrywki, w Begles. Chodziło tutaj o siedem kobiet i o czterech mężczyzn, w wieku od 31 lat do 64 lat.
Dziewięć osób doniosło, iż zjedło kiełki w ciągu tego dnia. Jeśli chodzi o dwie osoby, informacja na temat konsumpcji kiełków nie jest do tej pory dostępna, precyzuje regionalna agencja zdrowia. Dlatego też, śledztwo w dalszym ciągu trwa, i ma ono na celu określenie źródła pochodzenia tych kiełków. Próbki właśnie przechodzą analizy mikrobiologiczne.
Od momentu rozpoczęcia tej epidemii, odnotowano w sumie 4 022 przypadki syndromu hemolityczno-uremicznego oraz infekcji Escherichia coli enterokrwotocznej (EHEC), w krajach takich jak Austria, Kanada, Dania, Hiszpania, Stany Zjednoczone, Francja, Grecja, Luksemburg, Norwegia, Holandia, Polska, Szwecja, Szwajcaria, Republika Czeska oraz Zjednoczone Królestwo.
Kiełki: gotowanie absolutnie niezbędne
Jeśli więc nawet nie jest zalecane jedzenie surowych kiełków, to jednakże należy uznać ich niezwykłą wartość na polu odżywiania. Kiełki sojowe są bowiem dobrym źródłem witaminy C, witaminy B oraz protein.
Pędy fasoli mungo (często sprzedawane pod nazwą kiełki sojowe), soczewicy, albo soi, są bogate w kwas foliowy, a kiełki rzodkiewki zawierają cztery razy więcej witaminy A oraz dwadzieścia razy więcej witaminy C niż mleko.
Dlatego też, adeptom kiełków sojowych, na przykład, którzy nie chcą się bez nich obejść, przypominamy, iż należy je gotować. Pomyślcie więc o kiełkach gotowanych we wrzątku albo marynowanych, na sposób koreański.
Komentarze do: Żadnych surowych kiełków w waszych sałatkach tego lata