Syndrom zapadniętej klatki piersiowej (łac. pectus excavatum) to najczęściej występująca deformacja tej części naszego ciała. Chorzy muszą regularnie przechodzić operacje normalizujące i korygujące strukturę szkieletu. Chirurdzy z Children's Hospital of The King's Daughters (CHKD) w Norfolk umieścili w ciele pacjenta specjalne urządzenie, które ma zapobiec powtarzaniu tych zabiegów.
Pectus excavatum jest spowodowana nadprodukcją chrząstki w żebrach oraz mostku. W konsekwencji klatka piersiowa zapada się lub powstaje w niej wcięcie.
Od lat osiemdziesiątych jedyną metodą leczenie była operacja chirurgiczna. Polegała ona na usunięciu chrząstki i żeber. Pod koniec dekady rozwinięto technikę implantacji wyprofilowanego prętu. Jego zadaniem było wypychanie klatki w górę.
Dziś prowadzone są również badania nad wprowadzeniem do ściany klatki piersiowej magnesów. Miałyby one być przyciągane do klamry noszonej na piersi.
Zobacz również:
Głównym założeniem towarzyszącym konstrukcji nowego urządzenia była minimalizacja interwencji chirurgicznej.
Urządzenie to silikonowy worek z "gruszką", dzięki której można z niego wypompować powietrze tak, aby stworzyć próżnię. Wówczas klatka piersiowa jest przyciągana przez podciśnienie. Każdy przyrząd musi zostać na etapie produkcji indywidualnie dopasowany do klatki piersiowej danego pacjenta.
Pacjenci muszą korzystać z urządzenia około godziny dziennie, natomiast efekty mogą być widoczne już po trzech miesiącach. Co więcej, urządzenie nie ustępuje pod względem skuteczności tradycyjnym metodom inwazyjnym.
Niewygody natomiast mogą stanowić regularne kontrole lekarskie. Ponadto, pacjenci muszą stosować zabieg nie tylko do momentu, kiedy klatka piersiowa nabierze normalnego kształtu. Aby metoda była permanentna, potrzeba kolejnych dwóch lat regularnych ćwiczeń.
Komentarze do: Zapadnięta klatka piersiowa - operacja już nie jest konieczna