Jakie publiczne przekazy najskuteczniej odstraszą od narkotyków czy alkoholu i odwiodą od podejmowania ryzykownych działań? Sformułowania negatywne nie pomogą dotrzeć do właściwej grupy ludzi - sugeruje ostatnie studium naukowców z Indiana University i Wayne State University, opublikowane w Psychology of Addictive Behaviors.
- Nasze odkrycia są w pewien sposób przewrotne, ponieważ w większości mediów spotykamy się ze stwierdzeniami typu: „Narkotyki są złe” czy „Po prostu powiedz nie” - mówi główny badacz, Joshua Brown, profesor nadzwyczajny Department of Psychological and Brain Sciences w Indiana University Bloomington’s College of Arts and Sciences. - To, co widzimy, stanowi negatywną informację, która nie działa w efektywny sposób na nasz mózg.
Używając metody neuroobrazowania, naukowcy przebadali wpływ różnych informacji na mózgi osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych i porównali je z efektami wywołanymi w przypadku osób nieuzależnionych. Poszukiwali również punktu, w którym sygnał zostaje nieprawidłowo odczytany, analizując związek między informacją, mózgiem i zachowaniem.
Zobacz również:
- Uzależnienie od heroiny
- Tanoreksja - uzależnienie od opalania się
- 20 – letni alkoholicy, dlaczego coraz więcej ludzi sięga do kieliszka?
- Jakie są zagrożenia wirtualnego świata?
- Kiedy zakupy stają się nałogiem?
- Postanowienie noworoczne numer 1 - przestajemy palić!
- Hipokinezja – zagrożenia i konsekwencje
- Uzależnienie od hazadru
Uczestnicy eksperymentu wzięli udział w wirtualnej grze, Iowa Gambling Task (rodzaj gry hazardowej), używanej często w badaniach procesów decyzyjnych. Na ekranie pojawiały się cztery talie kart, a graczom powiedziano, że wygrają lub stracą pieniądze w związku z wyborem poszczególnych talii.
Mózgi osób uzależnionych wykazywały mniejszą aktywność w przypadku informacji sformułowanej negatywnie (tzn. któraś z talii prowadzi do przegranej).
Wyniki badania sugerują, że poziom aktywności mózgu w rejonach, które odpowiadają za oszacowanie ryzyka, jest niższy u osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków.
Brown zauważa dodatkowo, że stawką w grze są setki miliardów dolarów przeznaczonych na służbę zdrowia i spadek produktywności, podobnie jak kwestie polityki publicznej i to, jak zapobiegać narkomanii.
- Rząd wydaje rokrocznie miliony, starając się zapobiegać nałogom, naświetlając wiążące się z nimi niebezpieczeństwo. Może powinniśmy wydawać więcej na przekonywanie ludzi, jak dobrze jest pozostawać „czystym”?
Komentarze do: Zaprzeczenia w służbie nałogów?