Obraz polskiej służby zdrowia to nie tylko zadłużone szpitale. Na horyzoncie coraz więcej jest nowoczesnych placówek, w których jakość usług medycznych ma bezpośredni związek ze sprawnym zarządzaniem.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi...
Pieniądze stanowią jeden z głównych czynników, decydujących o możliwościach rozwoju przychodni, klinik i szpitali. Od ich posiadania zależy zatrudnienie personelu, zakup sprzętu i lekarstw, eksploatacja budynku czy dostępność poszczególnych zabiegów. Problemy z płynnością finansową wielu jednostek medycznych nie zawsze wynikają tylko z braku porządnego zastrzyku gotówki.
Narzekania na niedobór funduszy mają oczywiście spore pokrycie w rzeczywistości. Jednak równolegle występuje zjawisko marnotrawienia części dostępnych zasobów w wyniku nieracjonalnego dysponowania nimi. Zatrudniona, obok lekarzy i pielęgniarek, kadra pracowników odpowiedzialnych za szeroko pojęte zarządzanie, logistykę, księgowość czy marketing ma więc przed sobą poważne zadanie zoptymalizowania procesów zachodzących w strukturach swoich placówek.
Indywidualne podejście
Rentowność usług medycznych zależy w dużym stopniu od precyzyjnej kalkulacji wszystkich związanych z nimi kosztów. Pozornie populistyczne hasło o indywidualnym traktowaniu każdego pacjenta jest w rzeczywistości racjonalnym rozwiązaniem, które może skutecznie zabezpieczyć dostępne zasoby. Szczegółowa analiza wydatków przeznaczonych na poszczególne działania już od momentu rejestracji pacjenta, pozwala na właściwie ich ukierunkowanie, powodujące oszczędność czasu i pieniędzy. Wykorzystywane do tego specjalistyczne narzędzia informatyczne są dziś tak sprofilowane, by odpowiadać specyfice obszaru służby zdrowia. Skomplikowana kalkulacja rentowności usług medycznych odzwierciedla przy tym złożoność konsumpcji zasobów przez Obiekty Kosztów. - Pacjenci i jednostki chorobowe wywołując nawet identyczne działania, konsumują jednak zróżnicowane wielkości zasobów – mówi Marek Madej, doradca firmy IMS w obszarze precyzyjnych modeli kalkulacji kosztów w jednostkach medycznych.
Zobacz również:
W efekcie nawet pacjenci ze stwierdzoną tą samą jednostką chorobową nie podlegają jednakowym procedurom, generując inny poziom kosztów w związku z różnymi czynnikami ich zmienności. Trafna identyfikacja poziomu generowanych kosztów poprzez analizę przyczyn ich powstawania może przynieść jednostce medycznej realne korzyści, szczególnie w sytuacji dozowanej przez NFZ konkurencji rynkowej w usługach medycznych i braku uwolnienia przychodów szpitala. Sprzeciw budzić może fakt, że kolejne ekipy rządzące sankcjonują sytuację, w której zupełnie nowe szpitale, sfinansowane za pieniądze podatników wykorzystywane są w 30-40% swoich możliwości, podczas gdy pacjenci czekają nawet kilka lat na świadczenia ratujące życie.
Prosty rachunek, ale dla kogo
Wprowadzanie w życie realnego budżetowania w przychodniach czy szpitalach powinno być wolne od wpływów polityczno-ideologicznych sporów na temat finansowania służby zdrowia. Placówki medyczne świadczące określone usługi, mogą funkcjonować w oparciu o zasady ekonomii, którym podlega cała gospodarka. I choć ochrona zdrowia powinna być zawsze przedmiotem szczególnej troski państwa, to warto jednak by korzystała z możliwości, jakie dają rozwiązania kontrolingowe sprawdzone w przedsiębiorstwach odnoszących sukcesy w różnych branżach.
To także korzystny punkt wyjścia do tworzenia scenariuszy działania, planów inwestycyjnych oraz uzyskiwania realnej przewagi w negocjacjach ze związkami zawodowymi, dostawcami leków, materiałów, usług oraz sprzętu medycznego, a nawet NFZ. Oczywiście, o ile ta druga strona jest skora prowadzić odpowiedzialną debatę na argumenty w oparciu o prosty rachunek ekonomiczny.
Komentarze do: Zdrowy biznes - klinika bez długów