hejka. Pisze bo mam poważny problem, bardzo poważny. Wszystko zaczęło sie dokładnie dwa lata temu-wiosną 2004 roku. Od zawsze byłem wielką pulchną kluską i postanowiłem cosa zmienic w moim życiu. Ograniczałem jedzenie stopniowo, nie drastycznie tak żebym nie czuł potwornego głodu. Ponadto grałem w piłkę w miejskim klubie, a więc co najmniej 3 treningi tygodniowo. Efekt był piorunujący. Do końca roku udało mi się zejść z 65 do 50 kilo. Mój wzrost-172 juz od dwóch lat taki sam:/:/ 50kg to spora niedowaga i własnie od tego momentu zaczeły sie moje problemy psychiczne. Przyszła zima i ubzdurałem sobie iż nie moge przytyc i tak do 45 kilo dociagnałem. potem szpital kroplówy, zreszta wiecie jak to jest. Po 2 miechach doszedłem do normalnej wagi i mnie wypuscili. I tak to wszystko sie układało dobrze az do grudnia. W połowie tego miesiaca zacząłem sie objadać jak nigdy dotąd. 8000-10000 kcal dziennie to norma. Czasami sa dni gdzie zjadam 4000-6000 ale mam juz tego dosyć. Brzuch urósł mi drastycznie, czuje sie ociezaly ale nie umiem tego za nic w swiecie opanowac. Ostatnio myslałem że jesli zaczne biegac to choc na chwile oderwe sie od lodówki. Nic z tych rzeczy:/:/:/
teraz mam jeszcze wiekszy apetyt. I sylwetke mam do bani. Niby waze 65-67 kg czyli waga w normie ale rece chude ramiona waskie zebra widac a tłuszcz sie gromadzi głownie na brzuchu, udach, posladkach. Nie umiem jesc normalnie. Z rodzicami boje sie pogadac bo oni stwierdza iz znowu opętała mnie obsesja:/:/Co w takim razie robic??
~Klaudia121-04-2006 16:10
Witaj! Wiem, że to co powiem prawdopodobnie Cie odstraszy albo się roześmiejesz, ale koniecznie i to jak najszybciej skonsultuj się z psychologiem lub psychiatrą. Wiem co przeżywasz, ponieważ sama miałam anoreksję. Dla odmiany nie mogłam patrzeć na jedzenie. Ponieważ widać, że stan w jakim teraz się znajdujesz nie odpowiada Ci będzie Ci prościej. Terapeuta pomoże znaleźć Ci przyczynę Twojej choroby. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy jak na naszą psychikę wpływają różne sytuacje nawet w domu. Pamiętaj, że jeśli chcesz wyzdrowieć i jeść normalnie musisz zaufać sobie i sam sobie musisz pomóc.
To jest Twoja decyzja i Twoje życie. Porozmawiaj z rodzicami spokojnie wytłumacz. Jeśli znasz ich na tyle, że wiesz, że tego niezaakceptują zgłoś się w swojej przychodni zdrowia do specjalisty, który pomoże Ci spojżeć na świat inaczej a dzięki temu wyzdrowieć. Bardzo dużo osób choruje tak jak Ty. Ale mało z tych osób stać na to, aby przyznać się do choroby i rozpocząć długie leczenie. Ale każdy na to zasługuje. Trzymaj się i pamiętaj, że nie jesteś sam. Pomóż sobie...
~Zrozpaczony 1727-04-2006 13:15
hmm nie sądze aby specjaliści cokolwiek by pomogli. To jest chyba raczej problem, z ktorym musi sobie poradzić moja psychika. Ostatnio próbowałem trochę zahamowac te moje obżarstwo ale na nie wiele sie to zdało. Wytrzymałem 1 dzień jedząc dwa posiłki razem ok 2000kcal. Ale nastepnego dnia znowu to samo. Spróbuje raz jeszcze, może przez te pierwszych kilka dni maja uda mi się wejść w prawidłowy rytm. Dużo wolnego mniej czasu w domu więcej ze znajomymi-kto wie? Gdyby tak udało mi sie wytrwac w postanowieniu do I dnia szkoly po dłuuugim weekendzie to byloby latwiej. Ja to czuje, świat do odwaznych nalezy!! Trzymam zasiebie kciuki. Wpadne tu w polowie maja i napiszeco ze mną. pa
~jajaja15-05-2006 15:49
masz pecha hahaha
~MARTA27-06-2006 11:01
drogi zrozpaczony nie przejmuj sie tym tak bardzo nie wszyscy są tak bezwartosciowi ze zwracaja uwage na wygląd najwazniejsze przeciez jest to co mamy w srodku. jesli chcesz zemną nawiązac kontakt podaje moj numer gg3057512
Zrozpaczony 17
hejka. Pisze bo mam poważny problem, bardzo poważny. Wszystko zaczęło sie dokładnie dwa lata temu-wiosną 2004 roku. Od zawsze byłem wielką pulchną kluską i postanowiłem cosa zmienic w moim życiu. Ograniczałem jedzenie stopniowo, nie drastycznie tak żebym nie czuł potwornego głodu. Ponadto grałem w piłkę w miejskim klubie, a więc co najmniej 3 treningi tygodniowo. Efekt był piorunujący. Do końca roku udało mi się zejść z 65 do 50 kilo. Mój wzrost-172 juz od dwóch lat taki sam:/:/ 50kg to spora niedowaga i własnie od tego momentu zaczeły sie moje problemy psychiczne. Przyszła zima i ubzdurałem sobie iż nie moge przytyc i tak do 45 kilo dociagnałem. potem szpital kroplówy, zreszta wiecie jak to jest. Po 2 miechach doszedłem do normalnej wagi i mnie wypuscili. I tak to wszystko sie układało dobrze az do grudnia. W połowie tego miesiaca zacząłem sie objadać jak nigdy dotąd. 8000-10000 kcal dziennie to norma. Czasami sa dni gdzie zjadam 4000-6000 ale mam juz tego dosyć. Brzuch urósł mi drastycznie, czuje sie ociezaly ale nie umiem tego za nic w swiecie opanowac. Ostatnio myslałem że jesli zaczne biegac to choc na chwile oderwe sie od lodówki. Nic z tych rzeczy:/:/:/
teraz mam jeszcze wiekszy apetyt. I sylwetke mam do bani. Niby waze 65-67 kg czyli waga w normie ale rece chude ramiona waskie zebra widac a tłuszcz sie gromadzi głownie na brzuchu, udach, posladkach. Nie umiem jesc normalnie. Z rodzicami boje sie pogadac bo oni stwierdza iz znowu opętała mnie obsesja:/:/Co w takim razie robic??
Witaj! Wiem, że to co powiem prawdopodobnie Cie odstraszy albo się roześmiejesz, ale koniecznie i to jak najszybciej skonsultuj się z psychologiem lub psychiatrą. Wiem co przeżywasz, ponieważ sama miałam anoreksję. Dla odmiany nie mogłam patrzeć na jedzenie. Ponieważ widać, że stan w jakim teraz się znajdujesz nie odpowiada Ci będzie Ci prościej. Terapeuta pomoże znaleźć Ci przyczynę Twojej choroby. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy jak na naszą psychikę wpływają różne sytuacje nawet w domu. Pamiętaj, że jeśli chcesz wyzdrowieć i jeść normalnie musisz zaufać sobie i sam sobie musisz pomóc.
To jest Twoja decyzja i Twoje życie. Porozmawiaj z rodzicami spokojnie wytłumacz. Jeśli znasz ich na tyle, że wiesz, że tego niezaakceptują zgłoś się w swojej przychodni zdrowia do specjalisty, który pomoże Ci spojżeć na świat inaczej a dzięki temu wyzdrowieć. Bardzo dużo osób choruje tak jak Ty. Ale mało z tych osób stać na to, aby przyznać się do choroby i rozpocząć długie leczenie. Ale każdy na to zasługuje. Trzymaj się i pamiętaj, że nie jesteś sam. Pomóż sobie...
hmm nie sądze aby specjaliści cokolwiek by pomogli. To jest chyba raczej problem, z ktorym musi sobie poradzić moja psychika. Ostatnio próbowałem trochę zahamowac te moje obżarstwo ale na nie wiele sie to zdało. Wytrzymałem 1 dzień jedząc dwa posiłki razem ok 2000kcal. Ale nastepnego dnia znowu to samo. Spróbuje raz jeszcze, może przez te pierwszych kilka dni maja uda mi się wejść w prawidłowy rytm. Dużo wolnego mniej czasu w domu więcej ze znajomymi-kto wie? Gdyby tak udało mi sie wytrwac w postanowieniu do I dnia szkoly po dłuuugim weekendzie to byloby latwiej. Ja to czuje, świat do odwaznych nalezy!! Trzymam zasiebie kciuki. Wpadne tu w polowie maja i napiszeco ze mną. pa
masz pecha hahaha
drogi zrozpaczony nie przejmuj sie tym tak bardzo nie wszyscy są tak bezwartosciowi ze zwracaja uwage na wygląd najwazniejsze przeciez jest to co mamy w srodku. jesli chcesz zemną nawiązac kontakt podaje moj numer gg3057512
Polecamy:
Anoreksja - choroba czy styl życia?
Jak rozpoznać anoreksję i bulimię?
Czy anoreksję można wyleczyć?
Produkty, które hamują apetyt
Jak schudłam 20 kg w 4 miesiące?
Jak ograniczyć słodycze?
Jak utrzymać wagę?
Ocet jabłkowy a odchudzanie