Związek między zanieczyszczeniami miejskimi a wzrostem liczby przypadków alergii
Od kilku lat, liczba osób dotkniętych astmą i alergiami nie przestaje rosnąć. Nie jest łatwo zrozumieć przyczyny tego fenomenu, jednakże zdaniem lekarzy, związek między alergiami i zanieczyszczeniami wydaje się ewidentny. Alergie biorą się z odpowiedzi organizmu na obecność alergenów, nazywanych również antygenami, uważanymi za obce ciała.
Nasze własne przeciwciała, immunoglobuliny E (IgE), wyspecjalizowane w reakcji alergicznej i wytwarzane przez limfocyty B, wychwytują je bezzwłocznie. Te alergeny, o naturze proteinowej, mogą pochodzić z każdej strony: trofoalergeny pochodzą z pożywienia, poprzez przewód pokarmowy (jajka, produkty mleczne, owoce, warzywa, skorupiaki, itp.), pneumoalergeny są przynoszone drogami oddechowymi (pyłki roślin, roztocza, zanieczyszczenia obecne w powietrzu, etc.), ale alergeny są również obecne w lekach oraz w jadach.
Alergeny i zanieczyszenia pasują do siebie!
Podczas pierwszego kontaktu a alergenem (faza określana jako uwrażliwienie), ciało go identyfikuje i zachowuje w pamięci jego strukturę (zresztą, struktura różnych alergenów w przypadku roślin, jest bardzo podobna). Armia IgE jest już na wojennej ścieżce, gotowa walczyć z przyszłą inwazją. Alergen przenika ponownie do organizmu, a jego kontakt z IgE wywołuje uwolnienie masywnej dawki histaminy, która płynie w kierunku organów, powodując pojawienie się symptomów alergii (oczy, nos, skóra, płuca, etc.): oto właśnie dlaczego, w taki sposób astma, egzema, pokrzywka, opuchnięcie oczu, reakcje ze strony układu pokarmowego, pojawiają się tak nagle!
Zobacz również:
Naukowcom niemieckim z Uniwersytetu Technicznego w Monachium udało się zresztą określić podejrzanego (na podstawie wszystkich poprzednich prac ustalających jasny związek między zanieczyszczeniami powietrza pochodzącymi z ruchu samochodowego a alergiami). Chodzi o nitrowanie alergenów. Gazy ulatniające się z samochodów sprawiają, że proteiny obecne w powietrzu, potencjalnie uczulające, stają się o wiele silniejsze, stąd więc rosnąca liczba przypadków alergii w strefach miejskich.
Tyrozyna na ławie oskarżonych
W rzeczywistości, gazy wydechowe uwalniają dwutlenek azotu (NO2) do atmosfery. Naukowcy także już udowodnili, że proteiny (inaczej mówiąc, alergeny), poddane raz nitrowaniu, silniej wiązały antyciała. Powietrze zanieczyszone przez dwutlenek azotu, wchodzi w reakcję z tyrozyną – aminokwasem – która wchodzi w skład protein obecnych w powietrzu, przekształcając ją w nitrotyrozynę.
Proteina pyłku brzozy, na przykład, ma 7 części tyrozyny. Z tego względu jest więc łatwo modyfikowana przez dym pochodzący z ruchu samochodowego. Wydaje się, że ta nitrotyrozyna z alergenu, kiedy tylko przedostanie się do organizmu, ma być bardzo silnym sygnałem przyciągającym przeciwciała, stąd więc ogromna reakcja alergiczna.
Jak naukowcy uważają, nitracja może stymulować siłę alergenów obecnych w powietrzu, a nawet czynić uczulającymi proteiny, które takie nie są. Oczywiste, mieszkańcy miast są więc bardziej narażeni na ryzyko rozwinięcia alergii. Jedynie rozwiązanie: mieszkać na wsi. Albo zredukować w końcu, skutecznie, emisje gazów wydechowych.
Komentarze do: Związek między zanieczyszczeniami miejskimi a wzrostem liczby przypadków alergii