Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nowa127
Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 38
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 11:59 am Temat postu: bierny palacz i alkoholik |
|
|
Dzień dobry,
chciałam się zapytać jak wygląda problem stawania się biernym palaczem i alkoholikiem z medycznego punktu widzenia. Kiedyś przeczytałam, że bierny palacz zatruwa się papierosami bardziej niż palacz czynny.
Czy to jest prawda?
A jak wygląda problem biernego alkoholika? Czy też zatrucie oparami alkoholowymi jest większe niż w przypadku czynnego używania alkoholu?
ps. Chciałabym jeszcze dowiedzieć się jak działa połączenie biernego wdychania nikotyny i alkoholu. Czy działanie się potęguje wtedy?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam,
nowa127 |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karate-ninja
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 24
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 5:45 pm Temat postu: |
|
|
Jak w domu ktoś apli i alkohoholizuje się to zgłoś do sądu rodzinnego, że Ci szkodzą na zdrowie i niech palą poza pomieszczaniami wspólnymi a alkohol spożywają w miejscach do tego przeznaczonych poza mieszkaniem. Sąd musi im reprymendę dać. Twoje zdrowie niszcza (a że swoje to już ich sprawa). Tu nie winny jest alkohol czy nikotyna ale osoby spożywające je przy Tobie! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 9:48 pm Temat postu: |
|
|
nowa127
pierwszy raz słyszę o biernym alkoholizmie, czyli wdychaniu oparów alkoholu. owszem- czytałam o współuzależnieniu - czy o to Ci chodziło? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
nowa127
Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 38
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 10:21 pm Temat postu: ... |
|
|
Dokładnie chodzi mi o bierny alkoholizm czyli np. o sytuację gdy śpisz w pomieszczeniu, w którym bardzo wyraźnie czuć opary alkoholowe. Uważam, że taka sytuacja prowadzi osobę niepijącą do zatrucia i do halucynacji. Sytuacja taka, że zostaje ona zamknięta w pomieszczeniu pełnym oparów alkoholowych.
Dokładnie się na tym nie znam, ale wiem ze swojego własnego życia, że tak samo działało na mnie swego czasu przebywanie wśród palaczy - podrażnienie błon śluzowych , ciągły płacz - po prostu łzy mi leciały z oczu. A byłam JEDYNIE bierną palaczką.
Więc przypuszczam, że opary alkoholowe tak samo na mnie podziałały i tyle. Może miałam iść na zwolnienie lekarskie, ale w sumie co miałam powiedzieć - nie wiem - że piłam alkohol? Nie mam pojęcia
ps. powiem tylko, że dziś czuję się w miarę już dobrze. Czuję się sobą (poraz pierwszy od soboty-niedzieli dosłownie) - od poniedziałku. No najwyższy czas bo idzie piątek. Na drugi raz będę mądrzejsza, ale mimo wszystko zostaje mi po całym zdarzeniu pewien niesmak. Dokładnie nie wiem jaki - żenujący. Dosłownie I to tyle - zawsze będę uważać, że opary alkoholowe silną trucizną są i koniec. Już nie wnikam co powiedzą tabelki naukowe. Przeżyłam to na własnej skórze i koniec |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karate-ninja
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 24
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Nie Paź 03, 2010 10:26 pm Temat postu: |
|
|
Alkoholicy szkodzą na psychikę osobopm trzeźwym czy abstynentom swoim zachowaniem będąc odurzonymi. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|