Czy to była reanimacja?

[galarka]

Dobry wieczór,
nie jestem pewna czy jest mi ktoś w stanie z Was pomóc, ale spróbuję..

Nurtuje mnie ostatnio pewna sprawa... jakieś pół roku temu leżałam w szpitalu z powodu podejrzewanego poronienia, z powodu znacznego krwotoku z dróg rodnych lekarze zdecydowali się na zabieg czyszczenia macicy. Zostałam w tym celu uśpiona, po zabiegu okazało się, że na klatce piersiowej mam olbrzymiego siniaka i odczuwam spory ból w klatce piersiowej (nie mogłam się podnieść z łóżka). Pielęgniarka czekała aż się wybudzę i widząc, że się nie mogę podnieść zapytała mnie tylko, czy się dobrze czuję. Powiedziałam jej, że mnie strasznie boli, a ona zbyła to milczeniem. Do tej pory nie przywiązywałam do tego uwagi - myślałam, że po prostu coś na mnie upuścili podczas narkozy, ewentualnie mnie upuścili podczas przenoszenia na łóżko . Ale ostatnio znajoma, z którą o tym rozmawiałam, podsunęła mi myśl, że bardziej prawdopodobna jest reanimacja.

Ale nie mam tego wpisanego w kartę, ani nikt mi nic na ten temat nie wspominał, że coś się stało podczas zabiegu. Może jeszcze wspomnę, że nie chcieli mnie od razu wypuścić ze szpitala i musiałam siedzieć dodatkowo 3 dni, w końcu wyszłam na żądanie.

Czy mogłam być reanimowana rzeczywiście?

[Gosia85]

jeżeli to rzeczywiście była reanimacja to taka informacja musi się znaleźć w karcie wypisu.
poza tym- czemu mieliby coś takiego ukrywać?
i czemu nie dopytałaś się dlaczego chcą Cię tak długo zatrzymać w szpitalu?

[tkamil20]

Trochę dziwne ,same siniaki znikąd się nie biorą. Dobra sugestia mogłaś bardziej się dopytać co ,jak i dlaczego, miałabyś więcej informacji.

[nnn123]

Rzecznik praw pacjenta - zgłosić. Albo Cię reanimowali przy użyciu defibrylatora i to ukrywają (błąd lekarski?) albo ktoś Cię uszkodził w inny sposób i również to ukrywają.