Kiła w ciąży

[devilbuster]

Witam, nie wiem czy napisałam w dobrym dziale, dlatego prosiłabym moderatora o ewentualne przeniesienie do działu właściwego.

Od razu mówię że to może być długa historia, ale jestem już w kropce i sama nie wiem co mam robić.

Podczas badań wyszedł mi WR dodatni (było to pod koniec trzeciego miesiąca ciąży), dlatego zostałam skierowana na dokładniejsze badania.
Po upływie ponad miesiąca otrzymałam wyniki badań rozszerzonych zgodnie z poniższym skanem:



Lekarka (dermatolog) każe mi przyjmować penicylinę, jednak boję się iż może to zaszkodzić płodowi zwłaszcza że nie mam żadnych zmian na skórze, ani też nie miałam owrzodzeń.

Wszystko to zaczęło się w roku 1985. Byłam wtedy związana z pewnych chłopakiem, i zaszłam z nim w ciążę. Niestety - okazało się, że jest on chory na kiłę o czym nie wiedziałam dopóki nie odkryłam wezwania na badania jakie przyszło do niego. Zostałam zbadana pod tym kątem i wyszło że mam dwa plusy w WR. Lekarz powiedział mi że muszę usunąć ciążę, inaczej dziecko urodzi się z poważnymi chorobami, zaś ja będę chora na kiłę do końca życia. Zrobiłam to co mi polecił, wtedy też przyjęłam około 30 zastrzyków z penicyliną i dwa miesiące po tym - kolejnych 30 (co wpłynęło niekorzystnie na moją wątrobę). Po tym wyszło mi WR ujemne. Oczywiście rozstałam się z nim. W 1986 byłam w ciąży z moim dotychczasowym mężem - WR było dobre, zarówno przed jak i po porodzie. Dziecku pobrano krew z pępowiny, lecz też wyszło na minusie. W 1993 roku urodziłam córkę - jednak i tutaj WR miałam dobre zarówno ja jak i córka której krew też pobrano z pępowiny.

I teraz to co napisałam na początku. Jestem w ciąży i WR mi wyszło dodatnie, a następnie badania rozszerzone. Mój mąż przeszedł badania jednak jego WR jest ujemne.

Sama już nie wiem, słyszałam że jeśli kiedykolwiek ktoś przebył kiłę to odczyn FTA będzie zawsze dodatni bądź wątpliwy, do końca życia. Jednak nie wiem czy jestem chora czy też nie. USG wykryło że dziecko jest zdrowe w 100%, przez dermatologa byłam badana i nie miałam żadnych zmian skórnych ani wtedy ani teraz, przed zajściem w ciążę też nic nie zauważyłam. Pani dermatolog wydała opinię (trzymając książkę w ręku) że MUSZĘ przyjmować penicylinę. A ja się boję bo nie chcę aby mojemu dziecku coś się stało z tego powodu. Bardzo proszę kogoś, kto zna się na tym chociażby trochę o odpowiedź.

[izka1977]

tu gdzie mieszkam we Francji do grudnia ubieglego roku przed slubem obligatoryjne bylo badanie lekarskie dla malzonkow, my mielismy jak wszyscy na hiv, kile, syfilizm i cala reszte... lekarz ; ktory informowal o tym przyszych malzonkow podpisywal sie pod wynikami i musial uswiadomic osoby czym grozi np kila ( jak w twoim przypadku), lekarz jakby ponoisil czesciowa odpowiedzialnosc za dalszy przebieg leczenia. szkoda, ze teraz to zniesli... zawsze bardziej kontrolowane to wszystko bylo... MY NA SZCZESIE MIELISMY SAME MINUSY

[minia_to]

Nie wiem czy bede w stanie jeszcze sie skontaktowac z devilbuster, jezeli tak, to bardzo prasze ja o kontakt. Chcialabym wiedziec, jak skonczyla sie Twoja ciaza i Twoj prombem z pozytywnym wynikim WR?
Ja mam bardzo podobna sytuacje i strasznie sie niepokoje. Jestem w 16 tygodniu ciazy i podczas badan kontrolnych wykryto u mnie bakterie syfilis. Tetsty powtorzono (jakies dokladniejsze) i wynik sie potwierdzil. Zostalam skierowana do kliniki ciaz wysokiego ryzyka. Lekarz z tamtejszej kliniki skierowal mnie na serie zastrzykow z penicyliny - 3 sety zastrzykow po jednym w kazdy posladek w odstepach tydodniowych. Dzis przyjelam pierwszy set.
Zaznacze, ze nigdy nie podejrzewalam, ze moge sie nabawic tej choroby i bylam niesamowicie zaskoczona. Moj chlopak dzis rowniez zrobil teste, ktore wyszy negatywne(minus). Ze wzgledu na to, ze ja jestem w ciazy dostal jeden set zastrzykow z penicylina.
Jestesmy ze soba 2 lata. Nie mam pojecia skad u nas sie wziela bakteria kily, zadne z nas nie mialo najmniejszych objawow.
Prosze o pomoc, jezeli mialyscie podobe problemy.
Z gory dziekiuje!