asalek
Dołączył: 12 Lis 2009 Posty: 5
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 12:14 pm Temat postu: OKROPNY NAŁÓG HIPO I HIPERWENTYLACJI... |
|
|
Witajcie !
Moim największym problemem, który mnie dopadł w 2002 roku był napad wywołanej hiperwentylacji. To jest straszne uczucie, które z czasem przerasta się w straszne objawy, o tym wiem ale jak można pokonać ta obsesyjną chęć wstrzymywania i przesilania z całych sił układu nerwowego?
Nie mam już siły. Walka z tym przez wiele lat , przez blisko osiem lat przerodziła się w przewlekłą hiperwentylację ciężkie oddechy, które znacznie osłabiły mój układ oddechowy. Do tego jeszcze pare miesięcy wstecz wytworzyła się obsesyjna hipowentylacja i.... to palenie papierosów, które i tak ograniczyłem już do minimum. Czuję się rozbity wewnętrznie osłabiony a czasami to osłabienie jest tak silne że mam wrażenie jakbym umierał. Nie potrafię zwalczyć pomimo wytworzonych już w jakimś stopniu mechanizmów obronnych, że potrafię zwalczyć silny niepokój, odsłuchac głośnych słów które kiedyś mnie strasznie raniły. Jednak mam siostrę która urodziła właśnie drugie dziecko, które ma zrośnięte obie rączki, nóżkę naczyniowo, jednym słowem jest okaleczone na całe życie i to mnie już przerasta że po długi okresie spokoju powróciła mi ta okrutna hiperwentylacja połączona z podduszaniem sobie żył szyjnych podczas hiperwentylacji kiedy się kłade już spać po całodziennym zajmowaniem się dzieckiem pierwszym mojej siostry. Co ja mam z tym wszytskim zrobić? Nie wiem bo cierpie na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, padaczkę skroniową z napadami wtórnie uogólnionymi i nie mam już siły...by żyć... |
|