monika.latka
Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 12:46 am Temat postu: Pęknięcie tętniaka w mózgu... |
|
|
Witam,
21 czerwaca br moja babcia (72 lata) miała wylew tętniaka w mózgu. Wylew jest bardzo poważny - na dużym obszarze, a babcia jest do dzisiaj nieprzytomna.
Przypuszczalnie, jak chyba w każdym z takich przypadków babcię rozbolała mocno głowa, zażyła pyralgin i położyła się. Po ok. 10 minutach półprzytomną odnalazł mój dziadek, kolejne 15-20 min. to oczekiwanie na karetkę...
Lekarz dyżurny szpitala na ul. Skarbowej (K-ów) po tomografii nakazał przewóz babci do szpitala na ul. Botaniczną, w celu zoperowania tętniaka. Niestety pan doktor z Botanicznej uznał, iż babcia operacji by nie przezyłą i w kilka minut później karetka wróciła na Skarbową, gdzie na oddziale Intensywnej Opieki Neurologicznej babcia przebywa do dzisiaj. Jest w ciężkim stanie, lekarz prowadzący wypowiada się bardzo pesymistycznie, my wierzymy, że babcia nas słyszy...
Przez trzy dni nic nie ulegało zmianie - ciśnienie dobre, puls w normie, temperatura ok. 37 stopni.
Dzisiaj wieczorem wystapiła bardzo wysoka temperatura - podano antybiotyk i czopek przeciwgorączkowy.
Czy ktoś z państwa spotkał sie z podobnym przypadkiem?
Szukajac po internecie odnalazłam ludzi PO OPERACJACH, babcia na operacje się niekwalifikuje
Mamy ciągle nadzieję, że babcia sie obudzi, ale nikt nam nie mówi czy taką osobe mozna próbować wybudzić "farmakologicznie" lub w inny sposób
Bardzo proszę o odpowiedź,
Monika |
|