problemy trawienne

[zimnozimno]

Witam.
Mam 15 lat. Przez większość życia (do 13 roku) jadłam domowe obiady, mało niezdrowych rzeczy (czasem cola, pewnego czasu chipsy - jak kazdy dzieciak) i nigdy nic mi sie nie dzialo.
Od kwietnia się odchudzałam. Nie było to drastyczne - czasem ćwiczenia, trochę mniej jadłam, ograniczenie słodyczy itd. Schudłam do lipca 8 kg (2 kg miesiecznie). W lipcu zaczelam miec problem ze wzdeciami i zaparciami, ale nie było to bardzo uciazliwe. Potem zaczęłam mieć pewnego rodzaju problemy w zwiazku i czesto sie stresowalam, potem do mnie przyjechal ktos i dzien w dzien przez dwa tygodnie codziennie popcorn, kfc albo pizza, napoje energetyczne itd. Potem sie zaczelo - przez 2 dni naprawde tragicznie sie czulam, bardzo bolal mnie zoladek. Potem troche przeszlo, ale nadal bolalo. Potem wybrałam się do lekarza, dostałam bioprazol - on w polaczeniu z lekkostrawna dieta przywrocil mnie do normalnego funkcjonowania. Miałam morfologie i badania kalu - wszystkie wyniki bardzo dobre. Miałam za jakiś czas zacząć jeść normalne rzeczy. Pojechalam do kuzynki i tam zaczęłam jeść wszystko od razu - nadal nic mi nie bylo (tuz przed wyjazdem miałam bardzo stresująca sytuacje z rodzicami - kochanka ojca, itd, ogolne piekło, zauważyłam ze przy stresie albo nagłym leku zaczyna mnie bolec brzuch i przestaje jak sie uspokajam) i tam nic mi nie było. Wróciłam do domu (przestalam jesc bioprazol bo juz prawie sie skonczyl) i od razu sie zaczelo - potworne wzdecia i lekkie zatwardzenia. Brak bolow brzucha przy normalnej diecie, akurat nie jadlam zadnych tluszczy. Po tygodniu zjadlam 3 mielone i ziemniaki - bolało, potem na drugi dzien zle sie czulam. Przeszlo. Dwa dni (wczoraj i dzisiaj) bralam bioprazol i rowniez nie bylo źle. Dodam, że dużo lepiej psychicznie i fizycznie czułam się po tabletkach uspokajających. Jedyne co mi się dzieje to te bóle co jakiś czas, wzdęcia i niewielkie zaparcia. Co do kału - nigdy nie widziałam w nim krwi czy niepokojących rzeczy. Wymioty się nie pojawiły ani razu w tym czasie (bywało mi niedobrze, ale tylko niedobrze). Zdarza się też tak, że zaczyna boleć mnie brzuch, za jakiś czas się wypróżniam i przestaje boleć.

Teraz pytania - czy mogę mieć jakąś bardzo poważną chorobę żołądka? Boję się, że to rak (mimo tego, że przeczytałam, że pojawia się u ludzi ok. 40 - 50 roku zycia). Dodam, że jestem dość słaba psychicznie, a sytuacja osobista naprawdę jest napięta od połowy lipca, czyli właściwie odkąd zaczęła się większość problemów, a czytałam, że stres bardzo się przyczynia do tego (przy okazji miałam dziwne napady lęku, czasem duszności i problemy ze snem). Powinnam iść znowu do lekarza, skoro miałam naprawdę dobre wyniki badań w krwi? Wszystko w normie. A, i waga utrzymuje mi się normalna od ponad miesiąca, czyli odkąd się już nie odchudzam.
Może powinnam się po prostu uspokoić, wyluzować, jeść normalnie (pełnoziarniste chlebki, pożywne domowe zupy, jogurty, płatki, mleko, drób, wszystko gotowane itd) i czekać na efekty?

[emilka]

powinnaś pójść do gastrologa, ale mi to wygląda na nerwobóle. jednak nerwobóle są najczęściej diagnozą z wykluczenia, więć najpierw warto porobić badania, które by wykluczyły inne choroby
_________________
"Mogę Przedawkować Życie, Co Prowadzi Do Śmierci"

[kellly]

koniecznie zrób badanie na obecność helicobakteripylori , która jest w większości przypadków odpowiedzialna za problemy z przewodem pokarmowym, a doraźnie stosuje ranigast i rozkurczowo buscopan, do badania powinno Ci pomóc i oczywiście staraj się mniej denerwować

[Pufka]

[Gosia85]

Pufka
helicobacter to bakterie które mogą wywoływać wrzody żołądka. powodują takie objawy jak : bóle żołądka, wymiotowanie przed lub po posiłku, bóle brzucha itp.