aghahowa
Dołączył: 10 Cze 2010 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Cze 10, 2010 7:05 pm Temat postu: Utrata krwi,słaba erekcja, niskie libido, nieznana przyczyna |
|
|
Witam wszystkich,
oczywiście przeszukałem całe forum, lecz pod względem względem paru czynników postanowiłem napisać nowy temat. Pokrótce przedstawię historię, jaka przydarzyła mi się już miesiąc temu. Problem dotyczy zachowania się układu moczowego i rozrodczego.
Zaczęło się od kłótni ze znajomym, gdzie pod wpływem emocji rozciąłem sobie głęboko palca (na szkle). Byłem wtedy dodatkowo po paru piwach i krew jak wiadomo przybiera trochę inne właściwości. Nim udało mi się zatamować krwawienie, oszacowałem iż straciłem na pewno więcej krwi , niż tyle ile przy typowej donacji jest pobierana, jednak na pewno nie w takiej ilości. Skończyło się to u chirurga i zszywaniem palca. Czułem po tym wszystkim pewne zmęczenie, ale było wywołane pogodą, z resztą jadąc w autobusie, inny kolega odczuwał podobne. Po tym wszystkim będąc w łazience, 2 dni po całym zajściu, chciałem się zaspokoić i tu spróbowałem dojść 2 razy pod rząd (tj w odstępie 2 min, czego nigdy nie próbowałem), co mi się udało, ale potem stwierdziłem, że przyda się trochę odpocząć. Wtedy po raz ostatni poczułem dreszcze jakie przechodzą w obrębie tych narządów, w czasie podniecenia.
I tu zaczyna nakładać się kilka dziwnych czynników. Po paru dniach stwierdziłem, że nie czuję już takiego pociągu do kobiet, jak przed tym wydarzeniem, jedynie kiedy udało się osiągnąć wzwód, to jedynie przez stymulację. Z resztą nie trwa ona tak długo, jak przedtem. Przestałem odczuwać typowe dla mężczyzny napięcia erotycznego. Nie jest tak cały czas, zdarzyło się 3 razy w ciągu miesiąca, że udało mi się dojść i to nawet z satysfakcjonującą jakością wytrysku. Ostatnio nawet odniosłem wrażenie niby się polepsza, bo wróciła nawet poranna erekcja, ale jakby znowu wszystko siadło.
Innym czynnikiem jaki chciałbym tu nadmienić są osłabienie morale. Po tej kłótni straciłem w oczach pewnej grupy znajomych. Mocno to we mnie uderzyło. Czasami towarzyszył ku temu lęk przed tym jak się przed nimi pojawię następnym razem. Potem pojawiły się problemy ze snem ( nie był to tzw głęboki sen), jednak czynnik ten zanikł jakiś czas temu.
Podejrzewałem tarczycę, lub cukrzycę, jednak nie spełniałem połowy kryteriów, tych "zewnętrznych" lub fizycznych. Wykluczyłem je (czy słusznie?) Podejrzewałem o ten stan rzeczy nawet prostatę: czasami miałem dziwne uczucie parcia na mocz, a jego strumień na początku i końcu jego oddawania rozdwajał się. Jednak i tu paru kryteriów nie spełniam. Jestem już skierowany na kontrolę do urologa, ale byłem zarejestrowany jeszcze przed tym wydarzeniem, na kontrolę nerek. Z racji problemów natury gastrologicznych, niebawem odbędę badanie krwi i moczu.
Dorzucę parę słów o sobie
-młoda osoba (22 lata), mężczyzna
-student
-z natury spokojny, jednak zdarza się łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, szczególnie po tych przejściach
- przebyta kamica nerkowa
-żadnych poważniejszych przebytych chorób.
-nigdy nie miałem problemów z erekcją (za wyjątkiem zatrucia, które pozbawiło mnie jej na tydzień 3 lata temu)
-czasami biegam, lecz większość czasu spędzam siedząc niestety
-184 cm 84 kg wagi
-zawsze miałem niską samoocenę
Dodam jeszcze, że 4 dni po tym zajściu przebiegłem się w nocy, w deszczu, jedynie uprzednio krótki rozciągając mięśnie. Jednak szybko zacząłem sapać, co nie zdarzyło się wcześniej. Dodatkowo poczułem ból w łydkach, z trudem wracając na mieszkanie.
Czy mogłem sobie wtedy w łazience coś uszkodzić? Z czym w ogóle ma związek taki stan rzeczy i gdzie szukać przyczyny i rozwiązania?
Będę wdzięczny za każdą, chociażby naprowadzającą odpowiedź i pragnę ew. przeprosić moderatorów, jeżeli dział jest siłą rzeczy nieodpowiedni, ale trudno mi ustalić źródło problemów. |
|