FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nowa127
Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 38
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 11:17 am Temat postu: wysiłek głosowy i obrzęk szyi |
|
|
dzien dobry,
chcialam się poradzić w takiej sprawie. W sobote wykonałam bardzo intensywny wysiłek głosowy. Nie przypuszczałam co będzie dalej
W niedzielę rano obudziłam się niema. Dziś jest środa - głos odzyskałam, ale z dnia na dzień mam coraz bardziej obrzmiałą szyję. Boli mnie cały kręgosłup na plecach w odcinku szyjnym. Czy to przejdzie czy iść po jakiś kołnierz ortopedyczny na usztywnienie karku. Nie mogę poruszać głową w prawo i lewo. Co robić? Czy brać tabletki przeciwbólowe? ruszać tą głową w prawo i lewo (próbować) czy w ogóle nią nie ruszać.
Może iść do lekarza?
Nie przypuszczałam, że tak może zakończyć się intensywne śpiewanie.
ps. do niedzieli rano nic mi nie było.
Z góry dziękuję za poradę.
nowa127 |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 8:38 pm Temat postu: |
|
|
nowa127
czy to na pewno od śpiewania?
rozumiem utrata głosu bo sama często tego doświadczałam.
ale nie zdarzyło mi się nigdy ból i obrzęk szyi. bardziej bym się skłaniała ku twierdzeniu, że Cię przewiało, stąd obrzęk, ból szyi i trudności w poruszaniu.
moim zdaniem wizyta u lekarza wskazana. na pewno nie zaszkodzi |
|
Powrót do góry |
|
|
|
nowa127
Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 38
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 9:03 pm Temat postu: ... |
|
|
Witam,
cieszę się, że widzę odpowiedź w tym wątku. Zastanawiam się co robić dalej własnie. Głos mam z powrotem - ale zachrypły nieco. Wysiłek gosowy był bardzo intensywny. Jeśli chodzi o resztę może rzeczywiście mnie przewiało? Nie mam pojęcia. Założyłam sobie dziś plaster na kark - ten sam co na korzonki. Wydawało mi się, że mam gorączkę na karku, jest dziwnie czerwony. Może mam dyskopatię szyjną? Ale z czego? Myślę, że coś tam ponadrywałam - poczekam dzień, dwa jeszcze.
Najpierw nie miałam głosu i szyja była normalna, a później - wczoraj - głos wrócił - jest tylko trochę zachrypnięty, ale za to kark z tyłu boli mnie tragicznie. Może dzien - dwa i wszystko się unormuje. Oby. Wątpię, że kręgi mi się od wysiłku głosowego w kręgosłupie poprzesuwały. To chyba niemożliwe. Ale możliwe, że zapaliły mi się jakieś mięśnie podtrzymujące krtań. Tak sobie nawet kombinuję, że je zszarpałam całe. Niechcący oczywiście. Na drugi raz się zastanowię 3 razy zanim jakikolwiek wysiłek głosowy podejmę. Ale lepsze już to niż złamany kręgosłup i całe zycie na wózku przez jakiś jeden zły skok ze spadochronu. Niemniej aż po ramiona mnie mięśnie bolą. Myślę , że po prostu nigdy nie używałam krtani tak mocno, ona jest niećwiczona i mam zapalenie jakichś mięśni przytrzymujących ją. Nie wiem. No z plastrem samoprzylepnym trochę lepiej. Siedzę sobie po cichutku i modlę się , żeby mi ból przeszedł. Bo co lekarz- środki przeciwbólowe da i tyle.
?
ps. jeśli mogę coś tu jeszcze dopisać - chyba po utracie głosu w niedzielę rano miałam siedzieć spokojnie w poniedziałek i wczoraj, a ja się tym za bardzo nie przejęłam. Głos zaczął wracać w poniedziałek (po pierwszym przerażeniu w niedzielę) i teraz tak myślę, że najprawdopodobniej miałam trochę przystopować już, a ja sobie chodziłam tu i tam , raz zimne raz ciepłe i rzeczywiście przewianie jako skutek całości, a teraz ból w odcinku szyjnym kręgosłupa wydaje mi sie możliwym skutkiem zajść róznych.
No oby tak było. Myślę jeszcze, że może powinnam jakoś spać by ten ból uśmierzać ew. nie dopuszczać do dalszego jego wzrostu. Może ktoś potrafi coś na temat powiedzieć/napisać.
Z góry dziękuję i zarazem proszę potraktować moje posty jako ostrzeżenie bo głos wróci, ale jednak krtań była nadwyrężona i ogranizm musi odpocząć - inaczej pojawia się ból, że takie właśnie są oczekiwania organizmu.
? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 10:17 am Temat postu: |
|
|
nowa127
szczerze - nie wiem czy Twoja teoria jest prawdziwa.
ale może jest tylko u mnie nie miała zastosowania
śpiewałam przez kilka lat dość intensywnie. oprócz późniejszej chrypy i lekkiej utraty głosu nic innego mnie nie bolało
natomiast miałam problemy z poruszaniem szyją i całym bólem kiedy mnie przewiało.
możesz jeszcze poczekać z wizytą u lekarza ale jeśli do jutra nie przejdzie to idź. ja dostawałam zawsze leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. odpowiednie maści. pomagało
co do spania- leż w takiej pozycji w jakiej jest Ci najwygodniej, w jakiej najmniej Cię boli. może dobrym rozwiązaniem byłaby poduszka anatomiczna. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
nowa127
Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 38
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 11:36 am Temat postu: ... |
|
|
Dzięki za odpowiedź. Dziś w nocy spałam trochę kiepsko. Rano musiałam wziąć tabletki przeciwbólowe. I na nich jakoś egzystuję. Ogólnie stwierdzam, że mój ból obecnie jest taki jak przy bólu korzonek. I tyle. Na tabletkach przeciwbólowych niewiele czuję. Rzeczywiście jakieś przewianie mnie musiało złapać - tak jak korzonki dziś myślę gdy chodzisz z plecami odkrytymi albo siedzisz na zimnym.
Dzięki za zainteresowanie bo się już wystraszyłam czy nie mam jakiejś dyskopatii odcinka szyjnego kręgosłupa - tak mnie rwało.
Mogę dodać, że od 2007 mam nerwobóle różnego rodzaju i tyle.
To chyba kolejny nerwoból. Ostatnio miałam bardzo silne bóle twarzy i policzków - zwłaszcza prawej części twarzy. A teraz boli mnie okolica szyjna kręgosłupa.
Może mam jakąs nerwicę wegetatywną, ale myślę, że mi przejdzie. Gdy zmienię pracę na pewno.
Dziękuję za porady wszystkie i pozdrawiam.
nowa127
ps. w zasadzie to nerwobóle twarzy mam od roku 2006, a od 2005 jestem w bardzo silnym stresie spowodowanym róznymi przyczynami.
ps1. osobiście w tej chwili gdy to piszę uważam, że mój ból obecny to nerwoból spowodowany nadmiernym wysiłkiem głosowym, który nazwałam śpiewaniem, ale to nie było żadne śpiewanie moje.
I czuję się jak w roku 2006 gdy z bólu twarzy płakałam. No to dziś to samo zanim nie wzięłam tabletek przeciwbólowych.
Reasumując? Nie nalezy zbyt głośno swoich praw dochodzić.
Acha - chciałam jeszcze napisać, że mam obniżony tembr głosu od niedzieli. Nie wiem czy mi to przejdzie czy się utrzyma. Praktycznie mówię od poniedziałku...basem. No jakiś baryton.
? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|