FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dorotka
Dołączył: 08 Cze 2007 Posty: 15
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: jaroslaw
|
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 10:52 am Temat postu: |
|
|
hej dlugo nie pisalam,sama nie wiem czemu.Po tak dlugiej przerwie poszlam w koncu do lekarza...dobrze wiedzialam cio mi jest,wiele o tym czytalam...i jedynym powodem byla PRAWDA ktorej nie chcialam znac a moze i chcialam ale sie jej balam?!...
A wiec bylam u lekarza i dowiedzialam sie,ze mam padaczke...nie powinno to byc dla mnie nowoscia,ale zrobilo mi sie slabo czulam jak nogi uginaja mi sie ze strachu i zlosci jaka mnie ogarnela...lzy naplynely mi do oczu ale nadal sie usmiechalam i udawalam,ze wszystko jest dobrze,choc tak naprawde nie bylo!Takie ataki wywoluja w mozgu wyladowania,ktore powoduja niszczenie komorek...a wiec gdybym nie podjela sie leczenia z mojego mozgu nie zostaloby nic!Wiem.ze sa gorsze choroby ale...ja nie dopuszczam do siebie mysli,ze to wlasnie ja jestem chora...Moze i fizycznie jest dobrze ale nie psychicznie...narodzila sie we mnie agresja...nie potrafie rozmawiac ze wszystkimi tak jak kiedys,na kazdym kroku slysze ze ,,jestem chora...i wszystko zaczna sie od nowa nienawisc,klotnia i mysli ktore mnie wykanczaja sama siebie oszukuje ze nie jestem chora...choc jestem.Mysli mnie zabijaja i choc przed nimi uciekam to nie potrafie sie ich pozbyc...
Leczenie potrwa kilka-kilkanascie lat...moge chodzic na imprezy ale tylko na chwile...efekty sa takie ze spie spokojnie i nie mam drgawek...a moje myslenie,ze to minie(wczesniejsze posty) było naprawde dziecinne!!!tylko,ze zrozumialam to zbyt pozno... tylko dlaczego psychicznie nie daje rady?czy to minie?
Dziekuje wszystkim za uswiadomienie mi prawdy...szczegolnie Yalisie;) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yalissea Przyjaciel forum
Dołączył: 26 Cze 2006 Posty: 1395
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 6:30 pm Temat postu: |
|
|
witam Cię i nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że byłaś na wizycie i się zaczęłaś leczyć.
Myślę, że przyzwyczaisz się po paru już tygodniach, że oswoisz się z tą chorobą. Na pewno z początku to jest szok (nawet mimo, że się tego spodziewała), ale spójrz na to z innej strony - z padaczką da się żyć i to jest ten duży plus.
Pamiętaj o lekach, o STAŁYCH godzinach przyjmowania.
Jeżeli Nie będziesz dawała rady, to wtedy może zasięgniesz porad psychologa. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
dorotka
Dołączył: 08 Cze 2007 Posty: 15
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: jaroslaw
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 3:29 pm Temat postu: |
|
|
meczy mnie jedna rzecz...a mianowicie czy padaczke można wyleczyć?czy do konca zycia bede brała leki??? Wiem,ze to dopiero początek i długa droga jeszcze przede mna ale chciałabym znac odpowiedz na te pyt. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yalissea Przyjaciel forum
Dołączył: 26 Cze 2006 Posty: 1395
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Maj 26, 2008 3:58 am Temat postu: |
|
|
O Twoją padaczkę musisz lekarza SWOJEGO zapytać. Powiem tylko, że kiedyś lek. powiedział że 30% pacjentów skutecznie się wyleczy z padaczki. Na skuteczne leczenie składają sie: regularne przyjmowanie leków, stosowanie się do zaleceń lekarzy, itp. Na razie to długa droga przed Tobą |
|
Powrót do góry |
|
|
|
dorotka
Dołączył: 08 Cze 2007 Posty: 15
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: jaroslaw
|
Wysłany: Wto Cze 24, 2008 12:05 am Temat postu: |
|
|
Od mojego leczenia minęło dopiero niecałe 3 miesiące ale tak naprawdę mam juz dość...przestałam być silna i pewna siebie tak jak kiedyś,przestałam sobie radzic z problemami a lekarz???...nic mi nie mówi ile bedę sie leczyć,kiedy zmienię lek,czy będę miała robione jakies badania ciągle słyszę ,,prosze czekać"...ale na co mam czekać! Bardzo ważny jest dla mnie mój stan i powiem szczerze,że inaczej sobie to wyobrażałam.Myslałam ze bedzie lepiej,że będę silna ale tak nie jest...albo siedzę w domu załamana albo idę na dyskotekę i siedzę zła na cały swiat,że nie mogę bawić sie tak jak inni,tak jak moje kol.Tak bardzo się staram tylko czy dam radę...coraz częściej mam chwile słabości :?Ostatnio zrobiłam cos bardzo głupiego,bezmyslnego-to co zrobiłam było wręcz żałosne i dziecinne ...nie wzięłam leku idąc na impreze tylko dlatego ze miałam ochotę na piwo i na zabawe taką jak przed leczeniem...to cud,że w nocy nic mi nie było!co z tego,że żałuje jak już za późno,lekarzowi się nie przyznałam bo nie wiedziałam jak mam to powiedzieć...bardzo się boje,że przez swoją BEZMYŚLNOŚĆ przerwałam leczenie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yalissea Przyjaciel forum
Dołączył: 26 Cze 2006 Posty: 1395
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Cze 24, 2008 3:12 pm Temat postu: |
|
|
ehh... to już mu nie mów tego, bo czasu nie cofniesz, a tylko Cię opieprzy i tyle.
Ale nie myśl to to krótkotrwałe leczenie. Leczenie padaczki może trwać latami Niestety.
Nie rób tak więcej z opuszczaniem dawki - masz rację, to było bezmyślne. Możesz mieć problemy. Chodzeniem na dyskoteki sama sobie pogarszasz stan. Musisz wybrać - albo leki, albo disco. Rozumiem, że nagła zmiana trybu życia uderza w stan psychiczny... ale musisz to jakoś przezwyciężyć.
Ale chociaż o tyle dobrze zrobiłaś - że jak miałaś się zamiar napić, to nie wzięłaś tabletki - bo albo alkohol albo tabletka. Ale nie opuszczaj dawki, nie pij. Naprawdę chcę dla Ciebie dobrze, więc dlatego Ci się staram jak najlepiej radzić.
No miałaś ostatnio robione badania - 3 miesiące temu, więc to nie tak dawno. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Bianka16
Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 87
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
|
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 1:14 am Temat postu: |
|
|
Ja także mam problemy podczas snu. Zastanawiam się, czy jest to norma i większość osób tak ma, czy jednak powinnam coś z tym zrobić. Zacznę od tego,że kilka miesięcy temu zaczęłam dziwnie czuć się po przebudzeniu i wstaniu. Byłam słaba, nogi miałam jakby z waty, ręce mi drżały. Po pewnym czasie przechodziło mi to, więc nie przejmowałam się takim drobiazgiem. Jednak od 4 miesięcy w nocy zaczęły męczyć mnie specyficzne szarpnięcia mięśni. Wyczytałam,że mogą to być tzw zrywy miokloniczne, które nie są żadnym stanem chorobowym. Nie zdarzają mi się one codziennie, ale w tym miesiącu miałam już 6 nocy z takimi atrakcjami. Na dodatek, to nie jest jeden, ale kilka a nawet kilkanaście takich zrywów wciągu nocy. Podczas tych zrywów nie śpię, jestem całkiem świadoma, nie zdążę jeszcze usnąć, więc czasem liczę ile razy mnie wyrwą. Przez takie atrakcje noc mam nieprzespaną, rano czuję duże napięcie mięśni ,najczęściej ,nóg, czuję się jakbym była po siłowni. Jestem całkowicie rozbita, serce uderza jak młot, ręce i nogi drżą. Próbowałam zażywać magnez z B6 i potasem, ale nic nie pomogło, od wczoraj na mojej półce pojawił się ziołowy środek uspokajający, ale tej nocy nic nie zmienił. Zaczynam już być tym zmęczona. Te dziwne zrywy pojawiają się także, kiedy próbuję położyć się w dzień. Czy to jest normalne, czy powinnam gdzieś zwrócić się z tą sytuacją? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 1:51 pm Temat postu: |
|
|
Może na początek udaj się do lekarza ogólnego. opowiedz co się z tobą w nocy dzieje. i poproś o skierowanie na podstawowe badania.
a potem zobaczysz co będzie dalej. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Bianka16
Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 87
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
|
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 6:12 pm Temat postu: |
|
|
Wiem,że do lekarza ogólnego i tak trzeba zawsze iść za początek, zastanawiało mnie tylko to, czy każdy tak ma, czy to jest normalna sytuacja,a tylko ja sobie coś wymyślam. Dzisiaj znowu powtórzyła się noc "koszmar", po której przez część dnia dochodziłam do siebie, nie pomogła podwójna dawka środka uspokajającego. Bałam się,że zemdleję na cmentarzu i dopiero będzie widowisko. Popołudniu czułam się już całkiem normalnie, jakby nic się nie wydarzyło. Ostatni raz u lekarza byłam 10 lat temu, więc nie byłam pewna, czy moje "przeżycia" kwalifikują się do wizyty lekarskiej, czy można samemu sobie z tym poradzić ew. przyjąć to za normę i się do tego przyzwyczaić.
Dziękuję za odpowiedź. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 8:25 pm Temat postu: |
|
|
Jeżeli to Cię niepokoi i przeszkadza w spokojnym przespaniu nocy to powinnaś pójść do lekarza. brak snu jest bardzo szkodliwy dla organizmu i niekorzystnie na nas wpływa.
długo brałaś magnez? bo może trzeba brać go dłużej. albo może brakuje Ci jakiś innych witamin.
co do uczucia słabości po wstaniu- to czy mijała ona po tym jak coś zjadłaś czy pomimo tego? może masz coś nie tak z poziomem cukru we krwi.
różne mogą być przyczyny. dlatego lepiej udać się po poradę lekarską według mnie to się kwalifikuje do zasięgnięcia pomocy specjalisty:) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|