Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alisa
Dołączył: 18 Cze 2007 Posty: 20
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 11:45 am Temat postu: Nie ufa mi :( |
|
|
Jestem w dziwnej sytuacji:( moja matka kompletnie nie ma do mnei zaufania i traktuje mnie jak dziecko.Mam prawie 20 lat a cały czas mnei kontroluje wydzwania gdzie jestem co robie, ciągle musze sie spowiadac z tego gdzie byłam co robiła. A ostatnio to już przeszła samą siebie. Ostatnio wybrałam sie z koleżanką na piwo. Oczywiście nie obeszło sie bez smsow gdzie jestem i co robie.Jak wrocilam do domu to matka juz spala, a rano rzucila sie do mnei ze niewiadaomo gdzie laze, niewiadomo z kim i nie wiadomo co robie i ze jestem zwykla zdzira. Ja jej mowie ze z kolezanka w pubie bylam, ale do nei jnic nie dociera zaczela wrzeszczec ze ona juz wie lepiej i zebym nie klamala. Potem poszla do pracy, a po mnei przyjechal moj chlopak i pojechalismy do niego, a ze wiem ze matka ciagle musi miec nademna kontrole to napisalam jej smsa ze jestem u Roberta.Na to ona odpisala ze nie wierzy mi, ze moglam cos lepszego wymyslic np. ze w kosciele jestem (byl czwartek) i ze dosc ma tych ciaglych klamstw. Wrocilam do domu to do mnei skoczyla ze zdzira jestem i ze sie szlajam neiwiadomo gdzie.
Ja już naprawde nie moge nie mam sily, nigdy jej nie dalam zadnego powodu zeby mi nei ufac a ona caly czas zaklada ze klamie, ze puszczam sie (tak powiedziala), a teraz to juz wogle chyba w jakas paranoje popada, jestem u kolezank to wydzwania i wrzeszczy gdzie sie szlajam i caly czas mi nei wierzy. Ja tej kobiety nie rozumiem, nie oklamuje jej a ona ciagle mi nie wirzy i podejzewa Bog wie o co...o to ze sypiam z kim popadnie, ze sie puszczam, ze w burdelu pracuje. Czasem to sie czuje jak 12 letnie dziecko pod kontrola matki, do neij nie dociera ze jestem dorosla a jauz napewno nie chce przyjac do wiadomosci ze jej nie oklamuje i ze nie jestem zdzira bo takie ma o mnei zdanie.
A to jest bardzo przykre:( |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karioka Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Kwi 2006 Posty: 843
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 11:52 am Temat postu: |
|
|
A próbowałaś z nią porozmawiać? Tak na spokojnie, zapytać o powody tego zachowania? Albo po prostu spytać jak by było dobrze i porównać tą cudowną wizję z tym, co jest teraz?
Twoja mama musi się pogodzić z tym,że jesteś już dorosła i że niedługo wyfruniesz z domku. A może właśnie w tym problem? _________________ I'm your little butterfly... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Alisa
Dołączył: 18 Cze 2007 Posty: 20
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 11:58 am Temat postu: |
|
|
Mi sie wydaje że ona wlasnei boi sie tego ze teraz juz nie jestem mala dziewczynka i ze sobie moge pradzic bez niej. Tak jakby probowala uzaleznic mnei od siebie, mowi ze jestem do niczego, ze nic nie jestem w stanie zrobic,zez kazdej pracy mnie wyleja bo jestem doniczego...takie teksty slysze ciagle. Ja sie klucic nie chce, zawsze staram sie zalagodzic sytuacje, porozmawiac, ale do niej nic nie dociera, ma swoje zdanie i nie do sobie nic przetlumaczyc, mysli ze krzykiem wszystko wskura ze nawrzeszczy i wszystko bedzie ok, z moim zdaneim sie kompletnie nie liczy. Zrezta tyle przykrych slow juz slyszalam od neij w zyciu, ze nie chciala zebym sie urodzila, ze nie wiem czemu ja Bóg mna pokaral, ze ciaze mogla usunac i ze powinnam dziekowac ze tego nie zrobila, bo nei chciala dziecka.
Nawet nie wiecie jak to boli slyszec takei slowa bo ja ja kocham, tylko że powoli juz przestaje sie starac zblizyc do niej. Cale zycie zabiegalam o jej nilosc, a teraz juz chyba nawet nie chce. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 2:49 pm Temat postu: |
|
|
wspołczuje... radze wyniesc sie jak najszybciej..idz do pracy,zarob na siebie i wyprowadz sie(moze zamieszkaj z chłopakiem). Z kazdym dniem moze byc coraz gorzej jestes pełnoletnia a ona traktuje Cie jak male nieporadne dziecko..yyyy miala swoj czas na wychowanie,nauczenie itp. Teraz dorosłas i masz prawo do swego zycia.
Znam podobny przypadek tyle że ze strony znajomego. Ma ponad 24lata i tez matka spokoju mu nie daje.. Ehhh co jest z tymi ludzmi?
On nie wytrzymał i zaczał pracowac. Wynajal mieszkanko i teraz ma swiety spokoj. A smsy? było identycznie jak u Ciebie. Ale teraz to ona moze..(nie powiem co). Mieszka sam i sam decyduje gdzie i co robi, z kim spi a z kim nie. Zycze wytrwalosci i powodzenia! mam nadzieje ze juz niedlugo opuscisz rodzinne gniazdko... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Foka
Dołączył: 01 Lip 2007 Posty: 101
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 8:45 pm Temat postu: |
|
|
ja mam 23 lata i matka mnie kontroluje, nie mieszkam z nią od 5 lat, a ona i tak do mnie przyjeżdża żeby mi ni stąd, ni z owąd zrobić awanturę, ostatnia była najlepsza, przyjechała, wpadła do mojego pokoju i kazała mojemu facetowi opuścić mój dom... paranoja... _________________
PCO, starania 6 lat
laparo+elektro 15.10.2008
*+17.05.2009 Natalka 22tc pp |
|
Powrót do góry |
|
|
|
nastja Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 965
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 10 podziękowań w 10 postach
Skąd: lubelskie
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 9:26 am Temat postu: |
|
|
niestety rodzice tacy sa...
martwia sie za bardzo, ze duzo, nie wiem do czego im to potrzebne?
czy tak trudno jest zaufac wlasnemu dziecku? nie rozumiem tego..Wind ma rację co do sytuacji Alisy matka miala czas aby nauczac, wychowywac ale teraz, gdy jest juz dorosla to sama z ewentualną poradą mamy lub ojca już decyduje o swoim zyciu..ps. takw ogóle topolecam dużo rozmawiac i nie dac się przegadac, przekrzyczec... a najlepszym sposobem na krzyk ze strony innych jest milczenie i opuszczenie pomieszczenia...
to ich boli i czesto przychodzą przepraszac..
nu _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
ardhara
Dołączył: 21 Sty 2007 Posty: 21
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 10:35 am Temat postu: |
|
|
rodzice sie starzeją i w pewnym momencie niektórym brzydko mówiac " odbija" do końca. Uważają ze jeśli nie będą miel całkowitej kontroli nad dzieckiem to popełnią katastrofalny błąd. NIe przyjmują do wiadomości że dziecko rośnie i staje sie samodzielne - dla nich to nadal 10 letni syn czy córka. Najlepszym sposobem na takie zachowanie jest całkowite usamodzielnienie sie i opuszczenie rodzinnego domu. Jednak należy mieć nadal kontak z rodzicami - dla nich to będzie cios poniżej pasa ale w końcu zrozumieją
powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karioka Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Kwi 2006 Posty: 843
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 11:35 am Temat postu: |
|
|
No właśnie kiedyś przeczytałam,że dziecko się wychowuje właściwie do 10 roku życia. A potem to już po ptakach. Trzeba dać do zrozumienia rodzicom, ze jest się dorosłym, może tylko to pomaga?... _________________ I'm your little butterfly... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
nastja Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 965
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 10 podziękowań w 10 postach
Skąd: lubelskie
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 8:31 pm Temat postu: |
|
|
zgadzam się z ardharą
opuscic domek usamozielnic sie ale kontakt musi zostac:)
nu _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Foka
Dołączył: 01 Lip 2007 Posty: 101
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 3:48 pm Temat postu: |
|
|
dziewczyny ale ja przecież tak zrobiłam, usamodzielniłam się w wieku 18 lat, wyprowadziłam się 1200 metrów od matki, a ona i tak się wtrąca... _________________
PCO, starania 6 lat
laparo+elektro 15.10.2008
*+17.05.2009 Natalka 22tc pp |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|