Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
goya
Dołączył: 23 Mar 2007 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Mar 23, 2007 3:46 pm Temat postu: |
|
|
HMM........... ja już kiedyś nie paliłam przez 1,5 roku,ale przez własną głupotę zaczęłam na nowo Czuję że nadszedł czas drugiej próby rzucenia tego paskudztwa,tym razem spróbuje z TABEXEM.Trzymajcie kuciuki,ja też trzymam za tych co rzucają. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
comet
Dołączył: 27 Cze 2006 Posty: 325
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Mar 23, 2007 5:16 pm Temat postu: sposób na życie |
|
|
Na palaczy.
Nawrócony.
Jeżeli komuś się wydaje, że palenie dodaje mu cech...., lub jesteście bardziej..... To jest w błędzie.
PALACZE!
Stanowicie obciążenie budżetu i źródło dochodu dla zakładów, spod szyldów cisza, mrok itp..
Określenie was jako ćpuny, jest tu przesadzone.
Pierwotny instynkt ssania cyca zastąpiliście namiastką, w postaci tlącego się łajna, które ma tyle wspólnego z tytoniem, co wróbel z bocianem.
Utrudniacie życie innym, jesteście zagrożeniem dla środowiska i potencjalnym źródłem pożaru.
Zapraszam do dyskusji, jeżeli macie coś na swoją obronę.
Również do działu zdrowie psychiczne. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
pituszka Przyjaciel forum/Specjalista położnik
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 3256
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 8 podziękowań w 8 postach
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią Mar 23, 2007 6:53 pm Temat postu: |
|
|
huh... ja tez nie lubie dymu tytoniowego, tego zapachu, fe.... kiedys sprobowalam z czystej ciekawosci ale nic anic mi sie to nie spodobalo ale niestety moj ukochany pali... stara sie przy mnie tego nie robic bo wie ze nie lubie - to sie chwali, zyje gume po kazdym papierosie myje zabki wiec nie czuc ( zreszta ile tych fajek wypala moze 5 dziennie )... a jak jedzie do mnie zaklada czyste rzeczy zeby fajkami nie lecialy ale i tak prubuje mu wytlumaczyc zeby rzucil bo badz co badz papierosy zle wplywaja na plodnosc, jakosc plemnikow i nawet na wzwod .... ostatnio moj argument brzmi... rzuc to cholerstwo bo ja chce miec zdrowe dzieci.... niby zaczelo dzialac bo ogranicza ale czy rzuci?? hmmm... tego to ja juz nie wiem |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karioka Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Kwi 2006 Posty: 843
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
|
Wysłany: Pią Mar 23, 2007 9:09 pm Temat postu: |
|
|
Koleżanka mojej mamy powiedziała facetowi w nos dosyć obcesowe zdanie: "Kochasz mnie, to rzuć, bo ja nie chcę być z popielniczką". Rzucił.
Czyżby prawdą okazywało się odwieczne zdanie "jak kocha i szanuje to rzuci"? _________________ I'm your little butterfly... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 3:19 pm Temat postu: |
|
|
"kochasz mnie to rzuc? " nie mozna takich warunków stawiac..jesli ktos pali przez 20 lat to jak moze z dnia na dzien rzucic mimo ze kocha 2ga osobe nad zycie??? dla mnie nierealne..mimo ze sama nie pale i moj loF tez _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
comet
Dołączył: 27 Cze 2006 Posty: 325
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 3:52 pm Temat postu: po 20 tu |
|
|
wind_of_hope napisał: | "kochasz mnie to rzuc? " nie mozna takich warunków stawiac..jesli ktos pali przez 20 lat to jak moze z dnia na dzien rzucic mimo ze kocha 2ga osobe nad zycie??? dla mnie nierealne..mimo ze sama nie pale i moj loF tez |
Jest to bez różnicy, czy po roku, dwu, czy dwudziestu.
Można to zrobić w jednej chwili, decyduje o tym tylko silna wola, determinacja.
Stosowanie substytutów uważam za działanie szkodliwe, gdyż nie pozwalają na zerwanie definitywne z nałogiem.
Co do tego, że ci coś w ukochanej osobie przeszkadza, to uważam że usuniecie powodów, jest jak najbardziej na miejscu, bo czy dajmy na to, miło by ci było, całować się z posmarkańcem? (feeeeeeeeee, takie buooooo.....) Podejrzewam, że nie?
Podobnie może być i z fajkami.
Jak się uświadomi ile złego pociąga za sobą te palenie, ten smród od popielniczek, śmietników z petami. Dopiero wtedy można poczuć co faktycznie jest w tych szlugach. Ten wszechobecny popiół, dziury w pościeli, żółte smugi nad drzwiami, oblepione smołą szyby.
Ha, wiszący popiołek na peciku w kącikach ust i przygotowana sałatka, dopełniają całości obrazu ćpuna.
Czy z taką osobą byłabyś chętna spędzić 20 lat, bo wtedy rzuci, gdyż bebech właśnie odmówiły posłuszeństwa? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
emilka Przyjaciel forum
Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 5500
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 133 podziękowań w 132 postach
Skąd: z pokoju.
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 5:11 pm Temat postu: |
|
|
comet chyba wydrukuje sobie Twoją wypowiedź i pokaże mojej palacej rodzinie. Twój tekst działa na wyobraźnie z mej rodziny tylko ja się wyrodziłam i nie pale. najgorszy jest smród z rańca w kuchni. najarane jak 150, kłęby dymu.. brr.. jako jedyna niepalaca nie miałam za dużo do gadania... _________________ "Mogę Przedawkować Życie, Co Prowadzi Do Śmierci" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
studentka_wawa
Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 5
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 2:40 pm Temat postu: |
|
|
jak widac kazdy czlowiek ma jakis nalog....:/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
drapaka Przyjaciel forum
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 832
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 12:28 am Temat postu: |
|
|
ja to tylko chciałabym zaznaczyc, że nie każdy palacz jest taki bezserca dla niepalących. Ja pale już ładnych pare lat a pale bo lubie. Mój facet rzucił palenie ponad 6 miesięcy temu. Przy nim staram się nie palić tak samo jak przy innych niepalących. A co do budżetu, to przecież ładna jego część pochodzi ze sprzedaży papierosów...
Zresztą każdy jest kowalem swojego losu, tak więc czy ktoś chce palić czy nie to ja mam zdanie na ten temat że to tylko i wyłącznie sprawa tej osoby. _________________ miłość uskrzydla, uczy latać |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yuta
Dołączył: 19 Kwi 2007 Posty: 3
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 1:19 pm Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś tego NAPRWDĘ nie chce - nie rozstanie się z fajkami nigdy!
Paliłam 10 lat, nałogowo, czasem po 3 paczki dziennie. Ograniczałam, zmieniałam na lighty, itd. - nie działało, bo lubiłam palić, a mój organizm szalał bez nikotyny.
Rzuciłam z dnia na dzień, bez żadnych wspomnagaczy. Nie palę i nie będę paliła. Łatwe to nie było, ale to dobra decyzja
wszystkim polecam
Ostatnio zmieniony przez Yuta dnia Sro Maj 02, 2007 12:00 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|