FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kartecz_ka
Dołączył: 11 Kwi 2008 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 3:38 pm Temat postu: Uzaleznienie od kropli Otrivin, czy ktos ma ten problem??? |
|
|
czy mozna sie uzaleznic od kropli do nosa Otrivin? Zaczelam je stosowac jakies 2 lata temu, kiedy podczas przeziebienia mialam ogromy katar. I tak juz zostalo... Caly czas je nosze przy sobie i jak nie zakrople do nosa, to nie moge oddychac... czy to jest normalne?? czy cos moze mi sie stac? Kiedys jak probowalam z tym zerwac, tak sie meczylam- nos zapachany, zero wechu, ze zaczelam od nowa
jezeli byliscie kiedys w takiej sytuacji, pomozcie co robic, zeby zrezygnowac... Jak mi sie uda, to obiecuje sobie,ze nawet jak bede chora to nawet pol kropli nie wcisne!!
-----edited by emilka-----
link skasowałam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
monika26.81
Dołączył: 11 Kwi 2008 Posty: 37
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: wrocław
|
Wysłany: Sro Maj 07, 2008 7:42 pm Temat postu: |
|
|
cześć nie uważam żeby sie można było uzależnić od tych kropli,może to jest na podłożu psychicznym?ale sam fakt że tak długo ich używasz jest troche niepokojący takie leki bez konsultacji z lekarzem nie można tak długo brać powinnaś jak najszybciej zgłosić sie do lekarza |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yalissea Przyjaciel forum
Dołączył: 26 Cze 2006 Posty: 1395
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Maj 07, 2008 9:59 pm Temat postu: |
|
|
też uważam że na podłożu psychicznym i powinnaś iść z tym problemem do lekarza, bo nie można sobie ot tak nadużywać leków |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Pampam
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 12:02 pm Temat postu: Jak najbardziej mozna i ty jestes uzalezniona |
|
|
Uzaleznienie to jest dosyc powazne ja akurat kupujac te krople w irlandi bylem ostrzegany za kazdym razem ze wolno ich uzywac tylko tydzien. Krople te uzalezniaj bardzo silnie sam o tym cos wiem wlasnie je odstawiam po pol roku uzywania po tym jak dowiedzialem sie jakie sa konsekwencje. A sa one takie ze sluzowka w nosie caly czas pracuje kiedy uzywsz kropli kurczy sie a potem pulchnie tak ze nie mozesz oddychac przez nos efekt jest taki ze rosnie coraz wieksza ... moja matka w czasach szkoly sredniej uzaleznila sie od co prawda innych kropel ale po 5 latach okazalo sie ze niezbedna jest pomoc chirurgiczna i trzeba bylo przyciac sluzowki ktore rozrosly sie tak ze juz krople nie pomagaly. W twoim przypadku 2 lata nie wiem czy juz taka pomoc nie jest juz wymagana sam sie zastanawiam czy nie bede potrzebowal takie pomocy wlasnie 2 dzien nie uzywam kropli i jak narazie mam momenty ze jest ok i mam momenty ze nie moge oddychac zobaczymy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
lady_day
Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Sie 13, 2009 7:35 pm Temat postu: można sobie z tym poradzić |
|
|
Można się uzależnić szybko i bardzo, kiedy po trzech latach brania kropel wbiłam w google "uzależnienie od xylometazoliny" mało nie padłam ze strachu, jak poczytałam, jakie ludzie mają z tym problemy - biorą po kilka, kilkanaście lat, bo nie mogą bez tego oddychać ale strach strachem, w końcu poszłam do apteki po nową buteleczkę, a farmaceuta - oczywiście - powiedział mi, że nie należy tego brać dłużej, niż kilka dni. Powiedziałam, że gdybym mogła, na pewno bym tego nie robiła i zaczęliśmy rozmawiać o jedynym, co mi do tej pory JAKOŚ pomagało, czyli maści Pinosol, która w związku z jakimiś historiami unijnymi - whatever - nie jest już dostępna. Sprzedał mi info o Coldastopie - podobno dostępny na ebayu i w Niemczech olejek w kroplach, ponoć pomaga - i zgadaliśmy, że mógłby mi odtworzyć Pinosol (spytaj swojego farmaceuty, oni mogą znaleźć skład i odtworzyć tę maść!!) Ponieważ oboje wyjeżdżaliśmy na urlop, umówiliśmy się na tę akcję po, a "na przeczekanie" sprzedał mi opakowanie maści do nosa Rinopanteina i Olbas Oil do inhalacji, i rzucił "w zasadzie można by to zmieszać..."
No i co tu dużo mówić - kolejna noc, czwarta rano. Zmieszałam. Działa!! trzymam maść w pudełeczku po balsamie do ust, noszę przy sobie patyczki bawełniane, i czuję, że muszę używać tego coraz rzadziej.... już ponad miesiąc daję radę bez:) mam nadzieję, ze olejek mi śluzówki nie wypali, ale nic na to nie wskazuje, a zresztą potrzebuję go coraz mniej:) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
She She
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 1:38 am Temat postu: Krople, krople, krople :/ |
|
|
Ludziom, którzy nie mieli tego problemu prosto się mówi - 'rzucić', 'przestać'. Ale każdy z nas jakoś funkcjonuje w społeczeństwie - chodzi do pracy, szkoły. To jest arealne, żeby tak z dnia na dzień po prostu z tym skończyć. Marzeniem każdego uzależnionego jest to, by obudzić się rano i cały dzień normalnie oddychać. Jak to jednak zrobić? Nie mam pojęcia.
Nigdy w życiu nie byłam od niczego uzależniona. Dwa lata temu przeziębiłam się, dostałam gorączki i silnego kataru. Byłam v-ce dyrektorem dużej spółki, o kolejnym zwolnieniu nie było mowy, więc przechodziłam to choróbsko. W pracy nie wypada kichać, dmuchać nosa, a że pracy miałam multum, najszybciej dało się tamować katar OTRIVINEM. O zgrozo! Przeklinam ten dzień. Kiedyś używałam tych kropli i jakoś z tego wychodziłam. Odstawiałam i już. Po tym przeziębieniu jednak katar zaczął się przeciągać. Nim się zorientowałam - było już lato, a ja ciągle z przytkanym nosem i buteleczką w torebce. Nie chcę nawet już analizować sytuacji, w których zdarzyło mi się zapomnieć kropli. ;( Stwierdziłam po roku, kiedy już xylomentazolina na dobre rozwaliła mi śluzówkę, że czas coś z tym zrobić, ale nikt mi nie potrafił pomóc. Kupiłam więc krople na sterydach i Sulfarinol oraz homeopatyczne krople na odbudowanie śluzówki. Przez miesiąc po odstawieniu Otrivinu było nawet w normie, sterydy też odstawiłam, ale... Sulfarinol został. Nie potrafię nic z tym zrobić. Ciągle mam zatkany nos, nie mogę oddychać, a jak biorę na przeczekanie, kończy się to okropnym bólem głowy. W tym momencie mam też już problem z zatokami. To błędne, obłędne koło. Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że te głupie krople tak mi zdezorganizują życie, to bym mu popukała w głowę. Dzisiaj tylko sobie popukać mogę. Wydaje mi się, że w tym Otrivinie coś było. Wkurzają mnie teraz te reklamy Otrivinu Duo - gość ciągle kicha, żyje w tych tonach chusteczek, aż w końcu idealny szef daje mu Otrivin. U mnie było tak samo. Do teraz mam zawsze przy łóżku krople, a chusteczki to najbardziej deficytowy towar w moim domu. Nie radzę sobie z tym. Chcę normalnie oddychać, żyć, funkcjonować. I nie wiem co mam zrobić. Słyszałam o tych nowych kroplach Nasodren. W sumie to nawet nie są zwykłe krople, tylko terapia. Głupieję już. Chciałabym spalić ostatnią buteleczkę i żyć już normalnie, bez tego całego kroplowego cyrku. ;( |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mirror_bal
Dołączył: 02 Kwi 2010 Posty: 11
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 7:18 pm Temat postu: |
|
|
zdecydowanie idz jak najszybciej do lekarza!!
moja kolezanka miala taki sam problem, brala krople przed dwa lata, a pozniej nie mogla bez nich wytrzymac nawet pol dnia. na szczescie wiem, ze jakos udalo jej sie z tego wyrwac po leczeniu u laryrolonga. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
gabik6
Dołączył: 12 Paź 2010 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Paź 12, 2010 7:45 pm Temat postu: |
|
|
Witam
Ja borykała się z tym problemem jakieś 6 lat. Uzależniona byłam od kropli xylometazolin, i to był dramat. Kiedy nie miałam ich przy sobie wpadałam w panikę bo myślałam, że się uduszę jak nie zakropię nosa. W dzień było lepiej bo codzienne zajęcia pozwalały zapomnieć o uczuciu zatkanego nosa, natomiast w nocy nie było siły, która powstrzymała by mnie od zakropienia, żeby swobodnie zasnąć!!! Od lekarzy dostawałam różne środki farmaceutyczne ale nic nie pomagało. W końcu lekarka pierwszego kontaktu przepisała mi TAFEN jest to rodzaj kropli ale na sterydach. Ja robiłam tak:
przez okres 3-4 tygodni zakrapiałam jedną dziurkę tylko TAFENEM a drugą zwykłymi kroplami (nie xylometazolinem tylko czymś lepszym) i TAFENEM który przedłużał działanie zwykłych kropli naprawdę o wiele godzin.( pozwalał to ograniczyć zakrapianie do minimum zwykłymi kroplami) Zauważyłam, że ta dziurka zakrapiana tylko tafenem ( który nie uzależnia) jest nawilżona odetkana prawie zawsze, kiedy lekko się zatykała wpsikiwałam wodę morską przeznaczoną specjalnie do nosa.
W ten sposób od uzależniłam sobie jedną dziurkę, i w ten sam sposób poradziłam sobie z drugą! Teraz używam kropli w najostrzejszej fazie choroby i tylko przez ok 3 dni. Na co dzień w razie potrzeby woda morska wystarcza w 100% Polecam ten sposób, dużo łatwiej zacząć od jednej dziurki:)
Dodano po 6 minutach:
Naprawdę polecam zacząć terapie odwykową od jednej dziórki nawet jak by miało trwać kilkanaście tygodni ale warto!! Z jedną zatkaną dziórką da sie jakoś przetrwać a potem można leczyć drugą!! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
asia29
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 113
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 1:44 pm Temat postu: |
|
|
Też mi się wierzyć nie chciało, ze istnieje coś takiego jak uzależnienie od kropli do nosa. Gdy jednak zaczęłam przerabiać ten temat ze znajomymi okazuje się, że wiele osób z mojego otoczenia ma z tym problem!
Dlatego ja jak mam katar to ratuje się albo euphorbium, które nie ma właściwości obkurczających naczynia krwionośne śluzówki nosa, ale działa bakterio- i wirusobójczo, odbudowuje zniszczona śluzówkę nosa i nawilża ją. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
klaudia844 Spamer
Dołączył: 14 Sie 2009 Posty: 41
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 2:31 pm Temat postu: |
|
|
Od euphorbium to człowiek się nie uzależni - to homeopatyk, niemniej jednak bardzo wiele osób uzależnionych jest od zylometazolinu. Niektórzy wkraplają go do nosa od kilkunastu lat
Aby wygrać z uzależnieniem to ja bym proponowała wkraplać krople tylko do jednej dziurki, a druga zostawić "w spokoju" do czasu, aż nie zacznie normalnie funkcjonować |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|