Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
comet
Dołączył: 27 Cze 2006 Posty: 325
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Mar 01, 2007 2:57 pm Temat postu: Jak rozmawiać? |
|
|
Temat wydaje się błahy, ale istotny dla normalnego funkcjonowania rodziny.
Bo cóż tak nie wkurza jak głupia pyskówka, czy niemądra odpowiedź, lub jej brak. Podniesiony lub szyderczy ton.
Jednym słowem jak funkcjonować w rodzinie, by się nie narazić na niepotrzebny stres i chamskie zachowania.
O, których sprawach mówić, a o których nie?
Jeżeli ma ktoś jakieś spostrzeżenia w tym temacie, proszę o wypowiedź. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
pituszka Przyjaciel forum/Specjalista położnik
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 3256
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 8 podziękowań w 8 postach
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Czw Mar 01, 2007 3:05 pm Temat postu: |
|
|
hmmm.... fakt, ja czasami wole ugryzc sie w jezyk niz cos powiedziec, wykrzyczec... rodzice pogadaja i przestana a ja z natury jestem taka ze nie pozwole sobie dogadywac wiec z trudnoscia przychodzi mi to zeby zamkac buzie i nic nie mowic zeby nie urazic albo nie pogorszyc sprawy moim zdaniem czasami warto przemilczec niz za duzo powiedziec |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karioka Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Kwi 2006 Posty: 843
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
|
Wysłany: Czw Mar 01, 2007 5:08 pm Temat postu: |
|
|
Pewnie tak, ale mi czasem też trudno się zamknąć... Różnie to bywa...
Ale chyba albo coś warto przemilczeć, albo porozmawiać o tym jak już opadną nerwy. _________________ I'm your little butterfly... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
comet
Dołączył: 27 Cze 2006 Posty: 325
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Mar 05, 2007 5:27 pm Temat postu: wytykanie błedów |
|
|
No fajnie już się uspokoiliśmy, ale sprawa nie została załatwiona.
Jak więc postąpić?
Walimy prosto z mostu, czy najpierw o motylkach?
A, może udajemy, że nic się nie stało?
Dlaczego o tym piszę?
Niektórym się wydaje, że jak walną chamstwem, to mają sprawę z głowy.
Ja nie daje za wygraną, wygarnę nawet po czasie, ale nie odpuszczę.
Lepiej nawet po czasie, bo koniki czasami "poniosą".... .
A, jak wy to załatwiacie? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
pituszka Przyjaciel forum/Specjalista położnik
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 3256
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 8 podziękowań w 8 postach
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Wto Mar 06, 2007 1:57 pm Temat postu: |
|
|
czyli tak... ja wole odczekac "burze" a potem mowie o co chodzi jak wszyscy ochlona ( w tym i ja ), nauczylam sie jzu ze lepiej za wczasu ugryzc sie w jezyk niz powiedziec za duzo ale to nie znaczy ze trzeba zapomniec, przemilczec itp. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karioka Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Kwi 2006 Posty: 843
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
|
Wysłany: Wto Mar 06, 2007 5:15 pm Temat postu: |
|
|
To chyba najlepszy sposób i najwięcej tak można osiągnąć.
Co nie zmienia faktu, że czasami dobrze iść na kompromis. _________________ I'm your little butterfly... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
comet
Dołączył: 27 Cze 2006 Posty: 325
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 4:15 pm Temat postu: Kłamstwa i kłamstewka |
|
|
No, a sprawa kłamstwa?
Pewnie i wam udało się złapać kogoś bliskiego na małym lub, co gorsze większym kłamstwie.
Więc jak,?
Słuchaj mała, pojechałaś po bandzie. Wiem, że cię tam nie było......
Czy: nic się nie stało, następnym razem nie dam się oszukać!
Ja staram się zawsze mówić prawdę, lub nic nie mówić.
Wkurza mnie to, że niektórzy z kłamstwa stworzyli sobie sposób na życie.
I brną przez nie z uśmiechem na ustach. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
pituszka Przyjaciel forum/Specjalista położnik
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 3256
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 8 podziękowań w 8 postach
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 4:34 pm Temat postu: |
|
|
hmmm... na szczescie w moim obecnym zwiazku nie zdazylo sie tak zeby partner mnie oklamal, jest parwdomowny i nawet najgorsza rzecz by mi powiedzial on brzydzi sie klamstwem i to sie chwali ale moj ex czesto klamal, moze nie klamal ale mial bujna wyobraznie, rodzaj mitomana hehe no i skonczylo sie tak jak sie skonczylo... odkrylam to, zerwalam i nie chce miec z nim nic doczynienia...ale mialam tez chlopaka ktory niby mowil prawde ale oszukal mnie - zdrada i nie wybaczylam mu huh i teraz jestem zadowolona ze podjelam taka a nie inna decyzje:)
a jezeli chodiz o mnie to czasami mi sie zdazy sklamac rodzicow taki maly bajerek ale to dlatego ze nie musza wiedziec wszystkiego hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
|
comet
Dołączył: 27 Cze 2006 Posty: 325
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 5:10 pm Temat postu: kłamczucha |
|
|
Kłamczucha.
Ale jak odkryją kłamstwo?
Wiem to trudne.
Ale nie lepiej zagrać twardzielkę i powiedzieć : no wiesz, to moja sprawa. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
pituszka Przyjaciel forum/Specjalista położnik
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 3256
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 8 podziękowań w 8 postach
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 5:28 pm Temat postu: |
|
|
jaka klamczucha... po prostu przemilcze sprawy ktore ich nie powinny interesowac i nie zadaj zbednych pytan i nic nie odkryli... po co maja znac np. pikantne szczegoly z mojego zycia sexualnego?? niepotrzebne im to np. zaptaja sie gdzie bylam z moim facetem to powiem u znajomych a w zeczywistosci bylismy na sexie w lesie np. hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|