FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nadzieja83
Dołączył: 13 Sie 2010 Posty: 381
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
Skąd: w-wa
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 8:13 pm Temat postu: |
|
|
Ehh. Smutne kiedy inni ludzie widzą radość ze sprawiania innym przykrości Ja nie borykam się jeszcze z tekstami tego typu ale wiem, że musi to być bardzo przykre Łobuz nie martw się! To jest Twoje życie a nie innych. Bardzo dobrze, że nie milczysz jak inni sprawiają Ci ból. Zobacz jesteśmy coraz bliżej. Każda z nas coraz więcej już wie na temat przyczyn! Kwestia czasu i my tez zaciążymy
W którym dc robiłaś progesteron? Twój M będzie pierwszy raz robił badania? Ile czasu się staracie? Przepraszam za te pytania ale nie pamiętam.
Czy dostałaś ode mnie wiadomość na priv? (to dla mnie b ważne)
Bardzo Ci Tosiu dziękuję za odp. ach no jestem dociekliwa niestety zbliżają się te wspaniałe dni Mam nadzieję, że tym razem się uda
śluz narazie nie najlepszy ale lada moment to będzie ten dzień 3majcie kciuki za silne nasionko
Czy orientujecie się może czy jeśli lekarz badał jądra i stwierdził, że nie ma żylaków to mimo to warto robić USG? _________________ Pozwól mi Boże nie tęsknic do tego, co być nie może... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 10:42 am Temat postu: |
|
|
nadzieja83 napisał: | W którym dc robiłaś progesteron? |
W 21 dc. I przy okazji pani zostawiła mi ślicznego siniaka...
nadzieja83 napisał: | Twój M będzie pierwszy raz robił badania? |
Tak, trochę mu tak głupio, ale mus-to mus. Datę mamy na 7 września.
nadzieja83 napisał: | Ile czasu się staracie? |
Staramy się od stycznia tego roku, a pierwszy raz byłam z wizytą u lekarza w maju. Stwierdziłam, że NIE MAM CZASU na to, by go tracić.
nadzieja83 napisał: | Czy dostałaś ode mnie wiadomość na priv? |
Owszem i dziś już odpisałam.
Dziękuję za miłe słowo i pocieszenie, dziś rano wstałam z pozytywniejszym nastawieniem do życia, aniżeli miałam od soboty. Myślę sobie, że wścibskie ciotki zasłużyły sobie na moją "pyskówkę" i nie mam już wyrzutów sumienia. Wiem i czuję, że będę mamą. Ty również będziesz, a o ciąży dowiemy się pewnie w najmniej oczekiwanym momencie... Jednak na razie-ech, zostaje nam tylko CZEKAĆ. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kornik
Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 459
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
Skąd: z pracy
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 4:00 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | Dziś na monitoringu-pęcherzyka dominującego NIE MA. Zdaniem lekarza pękł, pokazywał mi nawet ciałko żółte, choć niewiele tam widziałam. Potem zapytał o temperaturę i jej skok-niestety dziś skoczyła mi tylko o 2 kreseczki (za mało-jak sam stwierdził). Stwierdził ponownie, że budowa moich jajników wskazuje na to, że pęcherzyki mogą nie pękać i że NA PEWNO zdarzają się u mnie cykle bezowulacyjne. |
yyy... wiem, że dawno już to pisałaś i może znowu ja się spóźnię z odpowiedzią (bo nie doczytałam jeszcze do końca) ale ... skoro zdaniem lekarza pęcherzyk pękł (ja miałam identyczną sytuację 2 m-ce temu) i na dowód tego pokazywał Ci ciałko żółte - to innymi słowy oznacza, że MIAŁAŚ owulkę...
Wszechwiedząca nie jestem, ale skok temp. z tego co się orientuję już o 0,1C jest "skokiem", a potwierdzeniem tego, że była owulka (oczywiście 100% stwierdzienie "była" można określić TYLKO na podstawie usg, bo wykres jak mówią dziewczyny pokazuje jedynie zmianę poziomu hormonów, więc coś co "wspomaga" owu) są TRZY wyższe temperatury, spośród których trzecia musi być minimum 0,2C wyższa od najwyższej wśród ostatnich sześciu niższych (dwie pierwsze "wyższe" nie muszą być tak wysokie)... Tak mi przynajmniej tłumaczyła pani w poradni małżeńskiej...
Dodano po 34 minutach:
Nadzieja, ja też dostałam receptę na pregnyl ze słowami, że prawdopodobnie go nie dostanę - a dostałam w pierwszej aptece, do której weszłam... więc też dziwię się, że w Wawie takie problemy! Co prawda teraz opakowanie się zmieniło i jest albo jeden zastrzyk 5000jm albo 3 zastrzyki (łącznie 5000jm) i ja kupiłam ten pojedyńczy, bo nie wiedziałam że to jest jakaś róznica, ale jak poinformowałam o tym gina to powiedział, że to nic, może jeden wystarczy (cokolwiek by to miało znaczyć) ale jak widzisz w razie czego ten lek JEST w polskich aptekach, więc warto do kilku zajrzeć - może w tych, które są blisko klinik leczenia niepłodności będzie?
Dodano po 1 godzinach 1 minutach:
i jeszcze dołączę słówkiem o in vitro bo to Kościołowi nie chodzi o to że "nie bo nie" tylko o te zarodki, które już są, ale których się nie wykorzystuje (więc nie wiadomo co się kiedyś w przyszłości z nimi stanie - a to są już ludzie, tyle że w formie zarodka dopiero...) i to tylko o to jest spór i cała awantura.
Ja też byłam przeciwna in vitro (w sensie, ze sama bym nie zastosowała, a nie że źle oceniam ludzi, którzy jednak to zrobili) ale teraz... po dokładniejszy, przyjrzeniu się problemowi sama nie wiem... właśnie w ub.m-cu byłam tu na forum niejako świadkiem, ze pierwsze podejście do in vitro się nie powiodło - dojrzałych jajeczek w sumie było 9, z tego zawiązało się 6 zarodków, z których "utrzymało" się 4 (czy jak to tam się nazywa - zanim się je poda kobiecie) z tych 4 pozostałych para zdecydowała się na transfer dwóch - no i się nie przyjęły, więc zostały im tylko 2, po które na pewno wrócą... więc tu niby problemu etycznego nie ma - dla mnie przynajmniej... no więc teraz jestem rozbita - bo wiem, że jak zarodki zostaną, to ja się na to nie zdecyduję, bo nie zostawię moich dzieci zamrożonych (do wykorzystania/zniszczenia w przyszłosci przez osoby trzecie), ale gdyby sytuacja była taka sama jak u tej pary(?) tylko skąd można wiedzieć jaki będzie rezultat... _________________ Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 6:46 pm Temat postu: |
|
|
wszystko zależy od księdza "panującego" w danej parafii. U nas in vitro jest potępiane a ja się z tym nie zgadzam . Dla mnie połączenie plemnika z jajeczkiem oczywiście jest formą życia ale musiałybyście się wgłębić bardziej w strukturę komórkową żeby zrozumieć funkcjonowanie ( raczej jego brak ) takiego zarodeczka. Taka komóreczka jest zamrażana na etapie odpowiednim . Ja nigdy nie miałam oporów, nigdy nawet przez chwilkę nie pomyślałam,że zostawie zamrożone dzieci....to bez sensu ale nie potępiam tych którzy tak myślą. KAżdego indywidualna sprawa. Uważam jednak ,że in vitro itd jest po to aby takie pary mogły stworzyć rodzinę czyli to co kościół głosi. Rodzinę nie tworzy mąż i żona tylko mąż, żona i DZIECKO.
Kiedyś rozmawiałam z bardzo mądrym księdzem który powiedział,że pragnienie dziecka i obdarzenie go wielką miłością jest cudem i darem od Boga . Nie zależne jak dziecko powstanie czy z innej matki, czy z in vitro ale ważne ,że bedzie KOCHANE _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kornik
Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 459
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
Skąd: z pracy
|
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 8:57 am Temat postu: |
|
|
Tosiu, na pewno najważniejsza jest miłość - i czy dziecko, które się w rodzinie pojawi jest wynikiem naturalnego poczęcia, czy inseminacji lub in vitro, czy też jest to dziecko adoptowane albo tylko przysposobione, to zawsze tym co scala rodzinę jest wzajemna miłość no ale to mężczyzna z kobietą tworzą rodzinę, bez względu na to, czy będą mieli potomstwo czy nie.
A przekonania każdy oczywiście ma swoje i trzeba je szanować, a przede wszystkim szanować ludzi, którzy myślą inaczej niż my (ja lubię rozmawiać o in vitro, bo to ciekawy temat, ale to nie miejsce na to, więc już zmykam )
A napiszę Wam tylko jeszcze, że w 3dc robiłam badanie hormonów - i wyszły wszystkie w normie, teraz nie mam przed sobą wyników, ale ten stosunek, o którym pisałaś Tosiu wyniósł mi 0,85, więc też ok.
Dostałam tylko tabletki na obniżenie poziomu hormonu tarczycy (choć norma jest 0,5 - 5, a ja miałam 2,56) bo wg gina kobiety starające się o dzidzię powinny mieć poniżej 2,5. Za m-c sobie skontroluję jak działają te tabletki a póki co pęcherzyk właśnie sobie rośnie (wczoraj na usg miałam dwa (pewnie po clo, bo na wcześniejszych badaniach był zawsze tylko jeden) - jeden w lewym jajniku 7mm, drugi w prawym 12mm, więc trzymajcie kciuki - jutro kolejne usg i może już dostanę ten pregnyl... postanowiłam się w tym cyklu nastawić tak, że NA PEWNO się udało _________________ Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 11:37 am Temat postu: |
|
|
Kornik ja też badzo lubię takie rozmowy ale faktycznie jest temat o in vitro już osobny . W każdym bądz razie jak szanuję każdego zdanie. A to,że rodzina to mąż, żona i dziecko to nie moje słowa tylko księdza
Hormony w porządku to super. Jeden problem z głowy ). Teraz czekamy na efekty ) Kciuki zaciśnięte _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kornik
Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 459
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
Skąd: z pracy
|
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 12:56 pm Temat postu: |
|
|
właśnie - jeden problem z głowy i jeszcze twardszy orzech do zgryzienia CO?! skoro wszystko po kolei w normie a 1,5 roku starań bez ŻADNYCH rezultatów...
dlatego w tym m-cu się uda i już _________________ Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 1:24 pm Temat postu: |
|
|
No pewnie ,że się uda i spotkamy się w "pogaduszkach ciężarnych "
NApisze Ci co w klinice niepłodności badają
- hormony
- nasionka
- owulacja
- drożność jajowodow
- wrogość sluzu
- psycholog ) _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kornik
Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 459
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
Skąd: z pracy
|
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 3:29 pm Temat postu: |
|
|
...no właśnie - zostały nam tylko dwa ostatnie _________________ Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 3:16 pm Temat postu: |
|
|
Ech, mi też zostały już tylko dwa ostatnie badania... Ale jakoś nie mam w sobie tej wiary, co Kornik, że w tym m-cu na pewno się uda.
Wczoraj byłam u lekarza z moim mężem i co usłyszeliśmy?..
"Są państwo zdrową, płodną parą, potrzeba wam tylko czasu i może więcej relaksu. STATYSTYCZNIE za 3 miesiące powinna pani być już w ciąży." Rozwalił mnie ten tekst...
Okazało się, że tak naprawdę wcale nie potrzebuję leków na ewentualne niepękające pęcherzyki, bo pan doktor stwierdził, że u mnie cykl bezowulacyjny występuje raz na 3-4 cykle i nie ma się czym martwić. Gorzej, jakby było odwrotnie.
Mój mąż ma co prawda tylko 19% prawidłowych plemników, ale-jak się okazało-ma ich wyjątkowo dużo. "No niespotykana ilość!"-zachwalał pan doktor.
Jestem zła, bo straciłam kupę kasy i czasu i znów jestem w punkcie wyjścia... Wiem jedynie troszeczkę więcej... No i co z tego?.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|