Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 9:44 pm Temat postu: Pogaduchy o ciąży, jej przebiegu itp. (part.4) |
|
|
Zapraszam do kontynuacji tematu _________________ Jestem mamą ))
Ostatnio zmieniony przez tosia81 dnia Sro Maj 18, 2011 8:31 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
zanetka1910
Dołączył: 08 Sty 2010 Posty: 35
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 3:59 pm Temat postu: |
|
|
Hej Przepraszam ,że dopiero pisze. Jeśli chodzi o moje wyniki krwii wydaje mi się że jest wszystko w porządku, ale podaje:
RBC 4.06 3.85-5.80
HGB 13.3 11.5-16.5
HCT 38,5 37.0-47.0
MCV 94.8 82-89
MCH 32.9 27-32
MCHC 34.7 32.0-36.0
RDW 14.3 11.5-15.5
PLT 227 150-385 begin_of_the_skype_highlighting 227 150-385 end_of_the_skype_highlighting
MPV 8.3 7.8- 12.0
PCT 0.188 0.140- 0.380
PDW 16.2
WBC 10.5 4.0- 10.5
LYM 30.8 20-45
MID 6 0.01- 12
GR 63.2 45-70
LYM# 3.2 1-4
MID# 0.6 0-1.8
GR# 6.6 2-7.5
BADANIE MOCZU:
leukocyty- liczne
bakterie- ---
nabłonki wielokątne- pojedyncze
śluz- ---
nabłonki okrągłe- pojedyncze w prepar.
szczawiany- ----
inne- obecne plemniki
erytrocyty- 0-3 wpw
leukocyty- 19-25 wpw
barwa- żółta
przejrzystość- lekko mętna
Ph mocz- kwaśny
ciężar właściwy- 1.025
białko- ujemny\
glukoza mocz- ujemny
urobilinogen- w normie
bilirubina- ujemny
ketony- ujemny
Jeśli byłaby możliwość to proszę o interpretację Pozdrawiam serdecznie
Dodano po 1 minutach:
Coś mi si,ę wkradło niepotrzebnie:)
PLT 227 150- 385 |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 4:51 pm Temat postu: |
|
|
zanetka, jeśli chodzi o wyniki z krwi, to masz podany wskaźnik, który wyszedł u Ciebie, a potem normy laboratoryjne. Z tego, co widzę, wszystko się mieści w normie. Jeśli chodzi o mocz, zastanawia mnie punkt "leukocyty - liczne"... Może to oznaczać zakażenie bakteryjne układu moczowego, podczas którego leukocyty przenikają do moczu. Spytaj o to lekarza podczas następnej wizyty. W sytuacji zakażenia powinien zlecić Ci kolejne badania. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 9:00 pm Temat postu: |
|
|
Jest ok. morfologia dobra. Anemii nie ma )
Jeśli chodzi o mocz to zawsze powtarzam - nie współżyjcie przed badaniem moczu! To może zaburzyć prawidłowość badania.
leukocyty w moczu są obajawem choroby tylko jesli ich ilość przekracza pewną granicę. Powinno ich być normalnie tak w granicach 5 . Jeśli jest duża ilość to może świadczyć o zakażeniu ukł. moczowego np. zapalenie pęcherza, nerek itd . Mozna badanie moczu powtórzyć aby się upewnic . _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 12:47 pm Temat postu: |
|
|
Obserwuję z zaciekawieniem od poniedziałku, co się ze mną dzieje i z radością informuję, że chyba mdłości mi już powoli przechodzą!!!!
To znaczy jeszcze troszkę rano i pod wieczór mnie mdli, ale to już nie to samo, co jeszcze przed dwoma tygodniami! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 11:27 pm Temat postu: |
|
|
łobuz a krakersy i kefiry z rana nie pomagaja?
Dodano po 44 sekundach:
a zdarzylo Ci sie wychodzac do sklepu zwymiotowac? czy czujesz podswiadomie ze zbliza sie "chluuuppp" i lepiej siedziec w domu.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 9:15 am Temat postu: |
|
|
Nieee, nie wymiotowałam ani razu - na szczęście. Choć raz na zakupach, stojąc już przy kasie, poczułam, że "się zbliża". Ale dałam radę.
Rano próbowałam sucharków i wafli ryżowych, ale takie drobiazgi w ogóle nie pomagały. Za to o wiele lepiej się zawsze czułam, jak wsunęłam ze 2- 3 kanapki! Konkretnie.
Właśnie "wciągam" chleb z miodkiem i - jak na razie - mdłości ani na chwilę się nie pojawiły. Tak samo wczoraj po południu i wieczorem. A popołudniami ZAWSZE było u mnie najgorzej!.. Mija, kochane moje, mija!!!
Jak tam u Was z przygotowaniami do świąt? Spędzacie w domku, czy u rodziców? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 11:53 am Temat postu: |
|
|
Witam
Od czwartku dopadło mnie przeziębienie, dzisiaj idę do lekarza bo nie chcę na swięta chorowac
Łobuz ja tez sie 2 tygodnie cieszyłam że nie mam mdłości a wszystko niestety wróciło ze wzmożona siła I teraz znowu mam. Na samochód patrzec nie mogę, w nocy mnie męczą, w dzień itp
tosia kwas foliowy bierze się do 12 tg ?? Bo ja biorę nadal, zapomniałam się zapytac czy mam odstawić ale to może na nastepnej wizycie ...
Mmmadzia ja tez w nocy prawie nie śpię. Od początku ciąży nie przespałam ani jednej nocy. Myslę ze juz przygotowuje się na bezsenne noce jak dziecko będzie
Zanetko morfologia ok Natomiast leukocyty w moczu wskazują na zakażenie moczu .. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 11:57 am Temat postu: |
|
|
anetka, przykro mi z powodu przeziębienia! Lecz się jak najszybciej i zdrowiej!
To teraz mi pojechałaś z tymi mdłościami, a ja - głupia - już się cieszyłam, że będę miała już spokój... No trudno - będzie, co ma być, w końcu przecież MUSZĄ się skończyć, prawda? Jeśli nie teraz, to za parę tygodni, albo miesięcy _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mmmadzia
Dołączył: 09 Lut 2009 Posty: 185
Wysłał podziekowań: 3 Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach
Skąd: legnica Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 12:43 pm Temat postu: |
|
|
Dziewczyny byłam u lekarza dziś... I to była najgorsza wizyta jaka mogła być... opisze Wam mniej więcej jak wyglądała i poradźcie mi coś bo nie wiem co robić
Położna mnie zważyła, zmierzła ciśnienie w sumie to co zawsze...
U lekarza położyłam się na fotelu zajrzał do środka i powiedział że dziś bada ostatni raz ręką wnętrze... (tyle że mówi to ostatnim razem, odniosłam wrażenie że nie wie co robi) Badanie było nie przyjemne, wręcz brutalne. Naciskał na brzuch, później wziął moją rękę i dalej przyciskał, (chyba chciał żebym poczuła dziecko ale nie mogłam się na tym skupić bo przytłaczał mnie dyskomfort spowodowany całym badaniem)
Później powiedziałam, że czuję już ruchy dziecka. A on do mnie żebym nie kłamała, bo to nie możliwe. Że według mojej teorii trzeba by było zmieniać wszystkie książki. Później kazał mi się ubrać. Usiadłam na przeciwko niego i powiedziałam że ostatnio mnie bolało podbrzusze i to chyba więzadła. Że bolało tak że nie mogłam sobie z tym poradzić. A on na to że na więzadła to jeszcze za wcześnie. Gdy zapytałam co mogło być przyczyną bólu. Nie dostałam odpowiedzi bo lekarz zajął się kartą. Po za tym zapytał mnie czy coś mi przepisał na tą anemię. Oniemiałam. Przecież miesiąc temu wypisał receptę i kazał brać leki a teraz tego nie pamięta... poprosiłam o receptę na infekcje, której nie dostałam bo zadzwoniła inna pacjętka i mi i jemu wypadło to z głowy.
Powiedział że widzimy się za miesiąc za miesiąc będzie wykonywał ważne usg. No i żebym więcej przytyła po świętach. I dodał że jestem szczupła i rzeczywiście mogę odczuwać ruchy dziecka wcześniej. Gdy zapytałam czy nie będzie robił usg, odpowiedział że on nie zawsze robi usg.
Wróciłam do domu z płaczem... Czułam się zawiedziona... Nie wiem po co w ogóle byłą ta wizyta, nie mam pewności czy z dzieckiem jest wszystko ok. Musiałam wrócić do położnych po receptę na tą infekcje. Oprócz tego czułam kłucie mniej więcej tam gdzie on przyciskał. Myślałam że to dyskomfort po badaniu ale ból się nasila i nie wiem co robić... to już nie kłucie tylko stały ból, nie jest tak silny da się wytrzymać. Ale boję się że coś uszkodził. Mąż mówi że jeśli ból nie przejdzie a będzie się dalej nasilał to pójdziemy na pogotowie. A ja nie wiem czy iść do niego teraz, czy rzeczywiście poczekać. Nie wiem.
Zmianę lekarza mamy już ustaloną i to nie podlega dyskusji...
Tyl ko martwię się tym bólem.
W ogóle do którego miesiąca od może badać palcami wnętrze macicy?? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|