FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bronmus45
Dołączył: 03 Mar 2013 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Szczecinek
|
Wysłany: Nie Mar 03, 2013 10:13 am Temat postu: Opowieści prawdziwe |
|
|
Jak rzuciłem palenie papierosów - zapisane rok temu...
Po trzydziestu kilku "nałogowych" latach, kiedy to na początku dla młodzieńczego szpanu zaczynałem od Giewontów, by zakończyć Carmenami. Ostatnie lata to trzy paczki dziennie { 60 szt. }, coraz częściej z oberwanym filtrem, aby były mocniejsze, bardziej wydajne. No i rzuciłem... Bez noworocznych postanowień, przygotowań, "czajenia się" i innych tam ble..ble..ble.. Ot, tak w chwili zdenerwowania. A było to tak... Odkąd moglem, to nosiłem spodnie z rodzaju Jeans {farmerki} - najpierw te krajowe ze Szczecina { Dana }, później różnej marki "oryginały". I jedne i drugie nie nadają się do noszenia w nich papierosów. Za ciasne kieszenie. Więc te "biedne szlugi" wyglądały na bardzo sfatygowane po wyjęciu z paczki. Popękane, sklejane "na ślinę", kawałkami serwetek { jeśli akurat było się w barze }, skrawkami gazety itp. Mieszkałem sam, więc po przyjściu do domu trzeba było najpierw zapalić {zajarać}, a w tym okresie paliłem nawet w nocy. Papierosy z kieszeni na stół, z paczki do ust i bez większego zaskoczenia, oczywiście popękany. "Niezdatny do natychmiastowego użycia". Próby sklejenia, nerwy ... i natychmiastowa decyzja.. pod wpływem impulsu. Jak się okazało > w odpowiednim miejscu i czasie <. RZUCAM PALENIE... Wiśta, wio - łatwo powiedzieć...Papierosy { prawie dwie paczki } na podłogę, pod buta, do kosza i na śmietnik. Pierwsze minuty...męka głodu tytoniowego, jeszcze większe podenerwowanie...Później, już w pościeli { znowu sam } chwila zadumy i refleksji.... Pytanie : Jak żyć ?.. tak spopularyzowane kilkanaście miesięcy temu przez pewnego "paprykarza" i wtedy było aktualne. Ej...próby wejścia w swoją podświadomość, swoje praEGO, swoje JA. Pierwsze doświadczenia, bez żadnej wcześniejszej praktyki. Coś niecoś na ten temat czytałem kiedyś. Mocne, zaparte i uparte wymazywanie kłębiących się myśli, wątpień, obrazów i "wstawianie" w to miejsce widoków z ciszą, spokojem, naturą - jeziora, łąki, lasy...Wchodzenie coraz głębiej w podświadomość, w jej "podpiętra", piwniczne czeluście...Wmawianie sobie - zgodnie z prawdą - niesmak w ustach po papierosach, ciągłe chrypki, nieprzyjemny dla innych "chuch"...Gorsze to od umiarkowanego spożywania alkoholu. Rano...do sklepiku, landrynki, dropsy miętowe - no, coś do ssania. Różne owoce i pierwsze godziny wśród współpracowników b e z papierosów. Zdziwienie, niedowierzanie, uśmieszki.. a bo to już niejeden próbował, przygaduszki i w końcu schodzenie mi z oczu - no bo jak kierownik zły...Powroty do domu, samotność { a może i dobrze }, zamykanie się przed światem zewnętrznym, coraz bardziej udane odwiedziny w podświadomości. W końcu "trening czyni mistrzem". Nieco więcej posiłków, przybieranie na wadze - bez obaw - ledwo parę kilogramów, ciągłe pokusy w gronie znajomych, u których zdziwienie? niewiara? zazdrość?.. A ja TRWAM > nie mylić z o. Tadeuszem < w swoim zawziętym "góralskim" uporze. Dalszy ciąg odwiedzin u coraz bardziej oswojonej podświadomości, a w niej prośby do matki o pomoc, tak przez około trzy tygodnie. UDAŁO SIĘ..!!! Wierzcie mi, że kiedyś wchodząc do siebie na 4 piętro, dostawałem na schodach zadyszki. Teraz mam 67 lat, kilkanaście już lat nie palę i te same schody - jeśli potrzeba - pokonuję co dwa stopnie. Cera ponoć odmłodniała - to nie moja opinia - zdrowy oddech { jeśli nie po piwie } no i szczególnie ważne kieszonkowe. Nie wyobrażam sobie zakupu trzech paczek papierosów dziennie przy obecnych cenach. Toż to majątek..!!!. Wolę już piwo. Radzę więc spróbować mojego sposobu na pozbycie się nałogu. Naprawdę można i warto. Życzę powodzenia. bronmus45. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ramek
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 7
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Sie 24, 2013 12:31 pm Temat postu: |
|
|
Brawo, jak najwięcej takich osób. Papierosy to wielki koncern światowy z którym trzeba walczyć. Papierosy śmierdzą i niszczą nasz organizm. Papierosy to syf i mega biznes czaisz ,ktoś ,żyje z ciebie i twoich znajomych. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Jurand
Dołączył: 12 Sie 2013 Posty: 27
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Sie 26, 2013 1:54 pm Temat postu: |
|
|
Warto rzucić palenie, szczególnie dla swoich bliskich, którzy wdychają to świństwo, dzieci palaczy są skazani na oddychanie równiez dymem papierosowym, nie poważni są rodzice, którzy nachylają się do dziecka miedzy jednym, a drugim zaciągnięciem. O wydatkach na papierosy już nawet nie wspomnę. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
razus
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 11
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 03, 2013 9:10 pm Temat postu: |
|
|
Papierosy są po to ,aby wyciągać szmal z portfeli biednych ludzi, szkoda że nikt nie potrafi uświadomić tych biedaków że dofinansowują właśnie jakiegoś bogatego dupka. Kibicuje wszystkim ,którzy walczą ze swoimi nałogami, sam jestem nałogowcem i walczę ze swoim wewnętrznym wrogiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Krystyna314
Dołączył: 05 Wrz 2013 Posty: 10
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Wrz 05, 2013 4:14 pm Temat postu: |
|
|
Gratuje wszystkim tym, którym udało się zerwać z tym zgubnym nałogiem i życzę powodzenia tym, którzy dopiero usiłują się z nim uporać |
|
Powrót do góry |
|
|
|
piksel
Dołączył: 11 Kwi 2014 Posty: 3
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 10:52 pm Temat postu: |
|
|
Mi też udało się rzucić palenie, chociaż przyznam, że nie było łatwo. Po kilku latach palenie, to naprawdę nie jest takie proste. Najlepiej jest rzucić z dnia na dzień, ograniczenie się u mnie nie sprawdziło. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
chorobliwa Spamer
Dołączył: 27 Wrz 2013 Posty: 9
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Cze 11, 2014 4:50 pm Temat postu: |
|
|
Mój tato palił ponad 20 lat, aż wreszcie poszedł po rozum do głowy i postanowił rzucić. Oj, nie było mu łatwo, ale wspomagał się tabletkami i nie pali już pół roku. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Ininerelds Spamer
Dołączył: 12 Cze 2014 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Cze 12, 2014 1:01 pm Temat postu: |
|
|
Wszystko jest kwestią silnej woli i samozaparcia.Mój ojciec palił 16 lat i stwierdził,że to za drogi interes i z dnia na dzień i mu się udało. Natomiast moja obecna partnerka cały czas w kółko zapowiada,że przestanie palić,a i tak na drugi dzień rąbie od rana fajkę.Gratuluje tym ludziom,którym się udało-jesteście wielcy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Sarsaparilla
Dołączył: 22 Maj 2014 Posty: 107
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Czw Cze 12, 2014 1:16 pm Temat postu: |
|
|
Ja może nie paliłam tak długo ale również rzuciłam z dnia na dzień po prostu zaczęło mi to przeszkadzać poza tym rzeczywiście to jest dość drogie a pieniążki można by było spożytkować w dużo lepszy sposób. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
0rdynator
Dołączył: 17 Cze 2014 Posty: 11
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Cze 18, 2014 11:16 am Temat postu: |
|
|
Sarsaparilla napisał: | Ja może nie paliłam tak długo ale również rzuciłam z dnia na dzień po prostu zaczęło mi to przeszkadzać poza tym rzeczywiście to jest dość drogie a pieniążki można by było spożytkować w dużo lepszy sposób. |
Niestety większość społeczeństwa jest bardzo podatna na wszelkiego rodzaju nałogi i nie potrafią tak z dnia na dzień zrezygnować z czegoś co robią od dawna, działa u nich efekt Placebo, siedzący głęboko w psychice że nie są w stanie się uspokoić bez papierosa |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|