Czy bez wytrysku można zajść w ciążę part. 3

[sandy]

[andrejos]

Nie miałem na celu nikogo przerażać
Po prostu dzielę się doświadczeniem, które właśnie zdobyłem.. macie nareszcie dowód z pierwszej ręki, a nie od cioci kloci, albo od znajomej znajomych co to podobno tak zaszła.

Trzymajcie za mnie kciuki, jeśli mogę prosić. Łatwo nie będzie

sandy - nic złego nie miałem na myśli. Po prostu ja naprawdę robiłem wszystko świadomie i naprawdę mam taką kontrolę nad sobą, że właściwie trudno o większą, ale tu musisz uwierzyć na słowo.

Co do preejakulatu - no właśnie o tym mówię. Dlatego proszę, żebyście tak 100- procentowo nie odpowiadali ludziom, że "nie było wytrysku, ciąży nie będzie".. a zresztą zrobicie jak chcecie Przynajmniej może mój wątek zostanie dla potomnych )

[Plus123]

sandy, masz na myśli to, że andrejos jednak nie miał kontroli nad swoim ciałem i nawet nie poczuł ?

andrejos, wiem, wiem, że nie miałeś na celu nikogo straszyc, ale ja się trochę przestraszyłam tym .. ale oczywiście życzę powodzenia i trzymam kciuki
_________________
im mniej wiesz tym lepiej śpisz..

[sandy]

Mam na myśli to, że mógł nie poczuć, a raczej na pewno nie poczuł preejakulatu. Dziwna sprawa ten preejakulat. W jednych źródłach piszą, że to taka lepka substancja, która wypływa już przy dużym podnieceniu, a gdzie indziej znowu, że to coś, co pojawia się dosłownie sekundy przed wytryskiem. Mnie osobiście nigdy nie pojawił się żaden płyn tylko przy podnieceniu, a tuż przed wytryskiem owszem. Mówię oczywiście tylko o obserwacjach podczas masturbacji, bo przy seksie trochę ciężko to zaobserwować... Ja sam 2 tygodnie temu uprawiałem seks bez zabezpieczenia (moje posty można znaleźć kilka stron wcześniej), nie dostałem wytrysku i ciąży nie ma. Nie jestem ekspertem, ale chyba nie skłamię jak napiszę, że dziesiątki czynników muszą ułożyć się w jedno, żeby doszło do zapłodnienia bez wytrysku. Tak jak andrejos jest przykładem tego, że to możliwe, ja jestem przykładem, że nie.

[Plus123]

sandy, myślisz, że to jest możliwe ? no, ale .. ale co ma niby zapłodnić ? podniecenie ? przecież bez wytrysku i wyjścia na "styk" nie ma mowy o ciąży .. dziwne to wszystko jest .. a co do Twojego przypadku: dziewczyna miała wtedy dni płodne Twoja ? ja też jestem przykładem, że nie, ale ten post andrejosa dał mi sporo do myślenia w tej kwestii ..
_________________
im mniej wiesz tym lepiej śpisz..

[sandy]

Plus123, sam prosiłem tu o radę nie dalej jak półtora tygodnia temu, nie mogę teraz występować w charakterze eksperta Przecież nie znamy w 100% przypadku andrejosa. Nie mówię, że nie należy mu wierzyć, tylko nie wiemy dokładnie jak to było. Ja raczej spotkałem się z opiniami, że w preejakulacie nie ma plemników, a jeśli są, to albo nie są zdolne do zapłodnienia, albo jest ich za mało. Ale niektóre źródła mówią inaczej (choćby http://www.scarleteen.com/article/advice/can_pre_ejaculate_cause_pregnancy - ang.). Uważam, że jeśli ktoś nie jest gotowy zostać rodzicem, powinien bezwzględnie się zabezpieczyć. 2 dni temu, kiedy okazało się, że dziewczyna, z którą uprawiałem seks nie jest w ciąży, zostałem zdecydowanym i zagorzałym zwolennikiem prezerwatyw. Dziękuję bardzo za stres, który przeżywałem.

[andrejos]

No więc właśnie znacie mój przypadek w 100%. Nie okłamuję was po po co miałbym to robić?
Co do preejakulatu, gdzieś przeczytałem że każdy go wydziela. U mnie występuje jako przezroczyste, sączące się bardzo małe kropelki, lekko ciągnące się. Pojawia się krótko przy podnieceniu, ale rzeczywiście jest tego tak mało, że jak się ktoś nie interesuje swoim ciałem, mógłby o tym nie wiedzieć
I jest to sprawa absolutnie niewyczuwalna. Porównałbym to do cieknącego nosa - czuć jak już leci (tzn, można dotknąć, złapać kropelkę ), ale w trakcie wydzielania to raczej nie bardzo

[sandy]

andrejos, a ja twierdzę, że nie znamy w 100%. Nie znamy Ciebie, nie znamy Twojej kobiety, nie było nas podczas waszego stosunku i możemy bazować tylko na tym, co powiedziałeś. Nie ma podstaw do tego, żeby Ci nie wierzyć (ja przynajmniej nie mam takich podstaw). Ja z kolei przeczytałem, że nie każdy wydziela preejakulat (wikipedia może nie jest super wiarygodnym źródłem, ale zarówno wersja polska, jak i angielska, mówi, że niektórzy mężczyźni w ogóle nie wytwarzają preejakulatu i jest to poparte artykułem). Jeszcze nigdy (a preejakulatem zainteresowałem się już jakiś czas temu) nie zaobserwowałem u siebie żadnego ciągnącego się płynu przy podnieceniu. Dosłownie nigdy! Natomiast kilkakrotnie wypływało coś tuż przed wytryskiem. Chcę już zakończyć mój udział w tej dyskusji: jestem skłonny uwierzyć, że mogło dojść do zapłodnienia przez preejakulat! Mogę polegać tylko na różnych źródłach internetowych, a istnieją takie, które mówią, że to możliwe! Życzę powodzenia i pozdrawiam.

[Plus123]

sandy, kurde, przez te wasze wypowiedzi zaczęłam się normalnie obawiać .. ja słyszałam różne opinie, ale nie mogę uwierzyć w to, że preejakulat przy podnieceniu zapładnia, bo to jest niedorzeczne .. to życie to dopiero jest dziwne .. jakoś trudno mi się przekonać, że po kilkunastu sekundach jest cokolwiek do poczucia .. ludziom, których znam nigdy się takie coś nie zdarzyło .. ale nie chcę robić offtopa i pozostaje w moim przypadku do porady, którą mi udzieliła wind
_________________
im mniej wiesz tym lepiej śpisz..

[andrejos]

Też mi się nie chciało wierzyć. Ja to widzę tak: Musieliśmy trafić w samą owulację, i jakiś plemnik-mocarz niczym Chuck Norris, zawieruszony w nasieniowodzie czy gdzieśtam, wypłynął w tej mini-kropli preejakulatu.. Mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Pary starające się o dziecko mnie zlinczują, ale wolałbym trafić 6 w totka..