Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
afrykanczyk Gość
|
Wysłany: Sob Paź 15, 2005 9:15 pm Temat postu: jak namowic do rzucenia palenia ? potrzebna rada |
|
|
moj ojciec pali... robi to od kiedy pamietam... wypala paczke dziennie...
raz juz wyladowal w szpitalu na cos z plucami, ale jakos wrocil do siebie
i pali dalej... totalnie nie wiem jak do niego przemowic... kiedy tylko
poruszy sie temat daje wrazenie jakby byl nieobecny i jakby go to g***
obchodzilo... strasznie kaszle... wypala paczke dziennie ja nie wiem...
ma juz 53 lata... a mi jest go bardzo szkoda... co moge zrobic ?
czy ktos z waszej rodziny palil
przez bardzo dlugi czas? jakiego wieku dozyl? potrzebuje jakiegos
pocieszenia, ale chce czystych faktow, tylko blagam nie zmyslajcie niczego! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
czytelnik Gość
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 9:39 pm Temat postu: niema recepty |
|
|
Nie mam żadnej stu procentowej recepty bo taka nie istnieje , żadne środki farmaceologiczne tu nie pomogą była by to strata pieniędzy , reklamy z jakimiś plastrami to głupota tabletki antynikotynowe nie działają , a zwalczanie palenia poprzez podnoszenie cen to wyzysk ludzi uzależnionych . To wiem napewno bo tego prubowałem są jeszcze inne propozycje, ale uważam że to tak jak by prosić o pomoc jakiegos "szamana".
Jest tylko jedna rada a mianowicie "WŁASNA SILNA WOLA"
Z własnego przypadku wiem że pewnych przypadkach papieros nie smakuje , ja nie miałem ochoty na zapalenie papierosa przy zwykłym przeziebieniu . Miałem trochę goraczki , i gdy zapaliłem dym zaczą mnie potwornie dusić , smak papierosa był obrzydliwy nie dało się palić . i niepaliłem . Po kilku dniach gdy wyzdrowiałem postanowiłem nie palić skoro wytrzymałem te parę dni. I udało się , z dnia na dzień papieros przestał mnie interesować , dym osób palących zaczą mi śmierdzieć jak nigdy przedtem zaczołem wprost unikać osób palących bo czułem nawet ich ubrania przesiąknięte dymem z papirosa .Mój zmysł węchu chyba sie wtedy wyczulił . Paliłem przez 20 lat , a nie palę już 4lata .Obecnie dym mi nieprzeszkadza i nie ciągnie mnie do zapalenia czuję się zdrowszy , i w kieszeni więcej zostaje.
To nie jest recepta to jest tylko mój przypadek, bo receptą jest tylko silna wola czego życzę każdemu |
|
Powrót do góry |
|
|
|
afrykanczyk Gość
|
Wysłany: Pon Paź 31, 2005 2:48 pm Temat postu: |
|
|
dzieki, ze odpowiedziales.... a zna ktos moze jakies konkretne fakty ? jaki procent ludzi palacych prawie cale zycie udaje sie uniknac nowotworu ? powiedzcie prosze o waszych dziadkach jesli palili to jakiego dozyli wieku .... ojciec jak oddych to az mu "trzeszczy" w drogach oddechowych... nie wiem czy w plucach, czy w krtani, tchawicy... nie wiem.... wie ktos jaki jest statystyczny wiek palacza ? szukalem w internecie ale ciezko znalezc konkretne fakty.... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
root
Dołączył: 17 Sie 2005 Posty: 168
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Lis 02, 2005 3:22 pm Temat postu: |
|
|
Wszystko zależy też od sposobu życia palacza. Od tego jak się odżywia, czy prowadzi siedzący trub życia, czy jest poddany stresom. Palenie to tylko jedem z czynników zagrożenia. Dlatego jeden palacz żyje 50 lat a drugi 80. Tutaj mają znaczenie też geny. Podobno jeden wypalony papieros to 5 minut mniej zycia. Nie wiem jak to obliczono ale słyszałem o tym w jakims programie promującym zdrowie. Myślę, że palenie powoduje większe zagrożenie chorób serca niz nowotworów. Tak mi się wydaje, poniewaz choroby nowotworowe to w dużej mierze sprawa genetyczna. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ania w. Gość
|
Wysłany: Pon Lut 13, 2006 1:59 pm Temat postu: |
|
|
nie można się sugerować tym bo "mój dziadek palił i żył 90 lat" to nie jest argument że to nie szkodzi.palenie trzeba poprostu rzucić.mnie namówił mój mąż bo sam też rzucił bez żadnych wspomagaczy a ja niestety za pomocą tabexu.narazie jest ok.wzięłam się za siebie i mam nadzieję że już do tego nie wrócę.i naprawdę próbowałam wiele razy ale nigdy się nie nastawiłam tak jak teraz.a propos faktów moja ciocia nigdy nie paliła i umarła na raka płuc a najważniejszym faktem jest to że ja sama pracuję w szpitalu gdzie są oddziały grużlicze,płucne i inne z tym związane i widzę to na codzień, i muszę stwierdzić że nawet chorzy umierający potrafią palić,poprostu musisz ojcu to uświadomić.powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
agusia39
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 780
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 9:46 pm Temat postu: |
|
|
słyszałam niedawno o specialnych papierosach - niedostępnych niestety w polsce - niezawierających nikotyny oraz supstancji smolistych.Służą do pomocy w rzucaniu nałogu - są niestety dość drogie ( można je dostac w Anglii )
Spróbuj porozmawiac z ojcem,zaproponuj ograniczenie palenia i co ważne - niech nie pali najgorszej marki - im droższe papierosy tym mniej substancji i różnych świństw dodawanych do tytoniu.Jednocześnie zaproponuj tabletki nikotynowe lub plastry.
Pokaż zdięcia płuc palacza - często takie przezycia pomagają. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
heniek1410
Dołączył: 09 Paź 2006 Posty: 9
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Paź 10, 2006 9:34 pm Temat postu: |
|
|
prawda jest taka, ze najwięcej zależy od siły woli palącego. Mój dziadek palił 2 paczki dziennie. Któregoś dnia dostał mocnego ataku astmy i kiedy doszedł do siebie cały zapas jaki miał w domu wyjebał do pieca. Od tamtego czasu nie palił w ogole przez 3 lata. Później juz tylko okazjonalnie 2-3 papierosy na tydzień.
Nie pisze tego posta żeby szczycić się siłą woli mojego dziadka a jedynie po to żeby pokazać, że gdy naprawde chcesz rzucić to to zrobisz (bez żadnych plasterków czy innych dupereli). On to zrobił z dnia na dzień, wiedz że to jest możliwe. Powodzenia! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
oliwia150
Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 12
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Essen
|
Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 5:51 am Temat postu: |
|
|
Jesli twoj ojciec jeszcze pali to tu masz lekarstwo. Jedyne co ty masz zrobic to przekonac aby przeczytal. Wskazowki znajdziesz na koncu ksiazki. http://magm.superhost.pl/palenie.pdf |
|
Powrót do góry |
|
|
|
arti
Dołączył: 15 Paź 2008 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 8:57 am Temat postu: |
|
|
oliwia150 napisał: | Jesli twoj ojciec jeszcze pali to tu masz lekarstwo. Jedyne co ty masz zrobic to przekonac aby przeczytal. Wskazowki znajdziesz na koncu ksiazki. http://magm.superhost.pl/palenie.pdf |
Witam
Oliwio150 -Uratowałaś mi życie tą książką. Trafiłem na Twój post przy okazji czytania o tabeksie. Nie pale juz tydzień i jestem szcześliwy, Wolny i nawet nie myślę o papierosie. Nie wymagało to żadnego poświęcenia ani wysiłku poprostu nie palę TO JEST ŚWIETNE - paliłem 40 dziennie. Z dnia na dzień nie palę.
Kolego afrykanczyk poleć tacie tą książkę ale delikatnie bo będzie się bronił przed jej przeczytaniem. Metoda 95% skuteczna - powiedz że podczas czytania autor pozwala palić - to zadziałało na moich 2 kolegów zatwardzaiłych palaczy, narazie czytają.
Ja jestem już niepalący.
Pozdrawiam.
p.s. polecę każdemu tą ksiżkę bo jest rewelacyjna |
|
Powrót do góry |
|
|
|
arti
Dołączył: 15 Paź 2008 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 9:14 am Temat postu: |
|
|
heniek1410 napisał: | prawda jest taka, ze najwięcej zależy od siły woli palącego. Mój dziadek palił 2 paczki dziennie. Któregoś dnia dostał mocnego ataku astmy i kiedy doszedł do siebie cały zapas jaki miał w domu wyjebał do pieca. Od tamtego czasu nie palił w ogole przez 3 lata. Później juz tylko okazjonalnie 2-3 papierosy na tydzień.
Nie pisze tego posta żeby szczycić się siłą woli mojego dziadka a jedynie po to żeby pokazać, że gdy naprawde chcesz rzucić to to zrobisz (bez żadnych plasterków czy innych dupereli). On to zrobił z dnia na dzień, wiedz że to jest możliwe. Powodzenia! |
Trzeba obalić mit że zucanie palenia jest ciężkie i wymaga silnej woli. To jest łatwe i przyjemne i nie wymaga wysiłku. Nie trzeba czekać aż coś się stanie i nas zmusi do rzucenia. To koncernom tytoniowym zależy abyśmy tak myśleli i trwali w tej pułapce. Trzeba zrozumieć jak na nas działa to uzależnienie i jak łatwo sie go pozbyć, i to jest tu:
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|