Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
student
Dołączył: 09 Kwi 2009 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Czw Kwi 09, 2009 9:19 am Temat postu: |
|
|
Witam miałam operacje w bydgoszczy dwa lata temu był to oponiak ale miałam go w kanale kręgowym był wielkości piłeczki pinpongowej zrobiono mi RM i za tydzień już byłam na stole operacyjnym lekarze powiedzieli że tylko operacja bo lekarstwa nie wchodzą w gre operacja trwała 5 godzin był na wysokości piersiowej . miałam przed operacją niedowład kończyn dolnych a w czasie między rezonansem a operacją przestałam chodzić lekarz powiedział że po operacij moge nie chodzić ale udało się i jestem całkiem sprawna tylko kręgosłup jest osłabiony i muszę uważać na siebie .Wszyscy piszą o oponiakach w głowie może ktoś miał podobny przypadek jak ja bo nie wiem co dalej może się zdażyć .Serdecznie pozdrawiam[/code] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mala39
Dołączył: 28 Kwi 2009 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Wto Kwi 28, 2009 9:45 pm Temat postu: oponiak mozgu |
|
|
moja mama zmarla 26 go marca.trafila do szpitala tylko z migotaniem przedsionkow,na drugi dzien pobytu w szpitalu poszla do wc i wychodzac upadla,nie wiadomo czy tylko z oslabienia czy innego,ale okazalo sie ze dostala udaru mozgu i na dodatek sie okazalo ze miala oponiaka w nocy niestety mama zmarla,miala skonczyc 74 lata 25 go kwietnia,nie wiemy czy to bylo tylko zwykle omdlenie i niesczzesliwie upadla i oponiak pekl i doprowadzilo do udaru czy tez dostala udaru i oponiak pekl:( ja bylam u mamy w tym dniu co poszla do wc ,ja w tym czasie czekalam na autobus zeby jechac do domu,mamy tragedia sie rozgrywala a ja nie swiadoma stalam na przystanku, mam wyzuty sumienia ze nie zostalam w szpitalu,mama szla do wc i dobrze sie czula ,jeszcze sobie pozartowalysmy sobie i mame pogonilo do wc po obiedzie i umowilysmy sie ze przyjade na drugi dzien do poludnia,pojechalam nastepnego dnia i przezylam szok dowiadujac sie ze mama dostala udaru i ze byla w spiaczce i ze rokowania nie bylo zadnych rokowan,wtedy myslalam ze zwariuje jak sie tez okazalo ze miala oponiaka,nic na to nie wskazywalo ze cos takiego mogla miec,bardzo mi mamy brakuje i nie pogodze sie z jej smiercia i bede miala wyrzuty sumienia do konca zycia ze poszlam do domu jak mama poszla do wc,moze gdybym zostala i czekala przed wc na mame moze by sie to nie stalo |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Tedunio18
Dołączył: 28 Kwi 2009 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Maj 01, 2009 6:19 pm Temat postu: Oponiak czy to groźne |
|
|
Witam moja Mama ma oponiaka w okolicy skroniowo czołowej o wymiarach okolo 4 cm chciałbym zaczerpnąć informacji może ktoś sie orientuje czy da sie to wyleczyć bezoperacyjne jakis bioenergoterapeuta mógłby w tym pomoc?? prosze o wszelkie informacje kto miał z tym jakąś styczność lub sam miał oponiak z góry bardzo dziekuje |
|
Powrót do góry |
|
|
|
carboczar
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 1038
Wysłał podziekowań: 3 Otrzymał 193 podziękowań w 189 postach
Skąd: Z domu
|
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 10:18 am Temat postu: |
|
|
Tedunio18
Niestety innej możliwości jak leczenie inwazyjne nie ma. _________________ Nie udzielam już porad na tym forum. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Tedunio18
Dołączył: 28 Kwi 2009 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Maj 06, 2009 1:55 pm Temat postu: Oponiak a leczenie bioenergoterapeuty |
|
|
Witam wszystkich chciałbym zaczerpnąć informacji na temat tej że własnie chorbyu czy są jakies szanse wyleczenia przez energoterapeute moze ktos mial i sie udalo w ten sposob prosze o wszelkie informacje z gory sedecznie dziekuje |
|
Powrót do góry |
|
|
|
gizela
Dołączył: 06 Maj 2009 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 3 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Maj 06, 2009 2:16 pm Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie!!!
Miesiąc temu w badaniu rezonansu magnetycznego wykazano zmiany w okolicy zatoki jamistej. Jest podejrzenie oponiaka lub gruczolaka. Mam skierowanie do neurochrurga. Zmiana jest około 2 cm.
Czy to może być coś poważnego? Czy grozi mi operacja?
A wogóle to do której kliniki neurochirurgicznej w Warszawie najlepiej się zgłosić?
Zgubiłam się i potwornie się boję, może ktoś jest w stanie mi pomóc???? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ksm
Dołączył: 26 Maj 2009 Posty: 4
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
|
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 9:57 pm Temat postu: oponiak |
|
|
jestem po operacji ponad trzy miesiące. Miałem oponiaka w okolicy wzgórka siodła tureckiego. Nie ma co się bać operacji. Teraz dają takie "zioło" że nic się nie wie i nic nie boli. Ja się bałem jak większość ale drugi raz już bym się nie bał. Robię sobie nawet zdjęcia. Taką prywatną dokumentację. Teraz stosuję contractubex i blizna jest prawie niewidoczna. A po wybudzeniu mnie z narkozy pierwszym było pytanie o wynik meczu Polska Walia. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
gizela
Dołączył: 06 Maj 2009 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 3 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 11:23 pm Temat postu: |
|
|
A w jakim szpitalu miałeś operacje?
Ja mam skierowanie do MSWiA i nie wiem czy to dobry szpital?
Jak długo byłeś w szpitalu? i jeszcze jedno pytanie po jakim czasie będę mogła wrócić do pracy?
Bardzo proszę o odpowiedź i dzięki że się odezwałeś.
Pozdrawiam serdecznie
Gizela |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ksm
Dołączył: 26 Maj 2009 Posty: 4
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
|
Wysłany: Sro Maj 27, 2009 9:41 am Temat postu: |
|
|
Witaj Gizela. Szpital Wojewódzki w Olsztynie inne miasto. Po operacji byłem 8 dni jeszcze w szpitalu. Zdjęli mi szwy i do domu. Przed operacją trochę leżałem bo mojego oponiaka wykryto przypadkiem i miałem robione wszystkie badania. Dużo zawdzięczam pani anastezjolog. Przyszła dzień wcześniej i powiedziała "...my za pana będziemy oddychali, krążenie krwi będziemy utrzymywali, pan nie będzie o niczym wiedział...". Te słowa mnie uspokoiły. Pół roku możesz być na zwolnieniu. Od Twojego zdrowia będzie zależało. Sama zdecyduje czy już możesz iść do pracy. Zależy również do jakiej pracy. Do "Biedronki" dźwigać dwie tony dziennie nie radziłbym. Ja po 3 miesiącach wróciłem (geodezja). Psychicznie trzymał mnie mocno utwór Ryśka Riedla "Jak malowany ptak" Mam już lat pół wieku i ciągle lubię "Dżem". Paka Krzysztof |
|
Powrót do góry |
|
|
|
hania1507
Dołączył: 02 Cze 2009 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 10:59 pm Temat postu: operacja oponiaka w szpitalu MSWiA |
|
|
Witaj Gizelo. 26 maja zabrałam mamę do domu w 6 dobie po operacji oponiaka (miał 30 mm średnicy, uciskał lewą stronę plata czołowego mózgu). Fachowców mają dobrych - mama o własnych siłach przeszła ze stołu operacyjnego na łóżko, sama jadła juz nastepnego dnia i nie było żadnych komplikacji, przed którymi lekarze ostrzegali (obrzęk i krwiak).
Na oddziale neurochirurgii jest super personel, nie mam żadnych uwag, z rodziną lekarze rozmawiają chętnie i wyczerpująco.
W domu mama jest od tygodnia, mam wrażenie, że dochodzenie do dobrej kondycji psychicznej trochę potrwa - są dni, że boję się ją zostawić samą w domu: zapomina, mylą się jej pory dnia, raz wzięła podwójnie leki, czasem mówi bez sensu ;wszystko chyba zależy od umiejscowienia guza - co do szpitala - polecam:wink: . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|