FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exullt Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 759
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 12:31 pm Temat postu: Tesciowa i synowa-konflikt |
|
|
Witam wszystkich. Poniewaz znalazlam na tym forum juz wiele odpowiedzi na moje pytania kieruje kolejne pytanie, a mianowicie. Od jakichs 6 miesiecy mam problem ze swoja tesciowa, kiedys mialysmy dobre kontaktya teraz przeistoczyly sie w naprawde nie za sympatyczne. Na poczatku myslalm ze to przez jakies kobiece sprawy(moja tesciowa wchodzi w okres przekwitania) ale chyba jednak nie. Otoz, ostatnio gdy bylam z moim ukochanym u niego w domu, pojechalismy do niego na wakacje(mieszka na mazurach),na poczatku bylo ok wszystko,ale potem. Zaczelo sie podgadywanie, "jak ty schudles synku, ona cie nie karmi???? wiem ze pewnie nie umie gotowac bo jest jeszcze za mloda by to potrafic ale moglaby sie chociaz postarac" no mowiem Wam, malo mnie krew nie zalala jak to uslyszalam, bo wiem ze radze sobie w kuchni bardzo dobrze. Pozatym caly czas mnie pouczala, poprawiala, no myslalam ze mnie krew zaleje... a wszystko skumulowalo sie podczas obiadu, jej ukochany, smierdzacy kot wcjodzil mi do talerza, zirytowalo mnie to i wynioslam go na podworko jak wrocila to panowala cisza, zaz wkoncu moj facet stwierdzil ze dobrze zrobilam bo juz nie mogl zniesc tego kota. Po czym tesciowa wstala i odeszla od stolu. Potem wziela Daniela na rozmowe, powiedziala mu jak to ja sie zle zachowuje, ze przeciez nie jestem u siebie w domu i jak mi sie nie podoba mam sie wynosic.. Fajnie nie? Tak sie skonczyl super wyjazd na wakacje. A teraz ida swieta, zawsze spedzalismy wigilie u mojego chlopaka w jego domu, ale teraz ja nie mam zamiaru tam jechac, informowalam go juz ze nie chce tam byc w swieta, ze on moze jechac ale ja niechce, powiedzial mi tylko ze przesadzam... nie ukryam ze mnie to zirytowalo.. prosze was o jakies rady, co byscie zrobili na moim miejscu????
Dodam jeszcze, ze podczas tego pobytu padaly rozne uszczypliwe uwagi typu"moglabys cos zrobic z tymi wlosami, moglabys zrzucic kilka kilogramow przeciez Monisia(jej corcia...) tak dobrze wyglada itp itd." istny koszmar. Pozatym jest jeszcze jedno ale, moja tesciowa jest zwolenniczka zasady ze kobieta powinna byc niewolnica faceta, wiecie nie pracowac tylko siedziec w domu, gotowac, sprzatac, wychowywac dzieci, jej corka postepuje wdlug tej zasady, a jej facet jest tak leniwy ze jakby mu nie podstawila talerza z jedzeniem pod nos to by chyba z glodu umarl.. Juz mowilam kilka razy tej dziewczynie, "sluchaj jestes mloda, nie marnuj sobie zycia w ten sposob, przeciez napewno masz jakies zainteresowania, hobby itp. chcesz isc do pracy. To tesciowa naskoczyla na mnie i powiedziala za mam sie nie mieszac w zycie jej corki. Ja i moj chlopak dzielimy sie obowiazkami ja gotuje on sprzata i tak sie zmieniamy, jak on ma wiecej czasu to on zobi zakupy itp. a jak ja to ja zajmuje sie domem. Ostatnio wlasnie slyszala jak go strofuje przez telefon ze to dla niej nie pojete zeby mezczyzna gotowal sprzatal itp. Powiedzcie mi bo ja juz nad tym myslalam, ale czy z ta kobieta jest cos nie tak?????? Bo ja tego wszystkiego naprawde nie rozumiem... Boje sie ze strace Daniela przez moja tesciowa... pomozcie:( |
|
Powrót do góry |
|
|
|
WamPia
Dołączył: 13 Sie 2007 Posty: 196
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 3:36 pm Temat postu: |
|
|
Ciężki konflikt.
Nie próbuj jej robić na złość, bo może być tylko gorzej. Widzę, że starasz się być uprzejma, ale jej widocznie sprawia radość robienie Ci na złość albo po prostu Cię sprawdza.
Po prostu zacznij być asertywna. Czasem odpowiedz jej grzecznie, ale stanowczo. Np. w jak Cię porównuje do swojej córki to powiedz coś w stylu "Z całym szacunkiem mamo/proszę pani, ale mnie obrażają twoje/pani komentarze na temat mojego wyglądu. O gustach się nie dyskutuje".
I nie proś swojego chłopaka o opowiadanie się za którąś ze stron. Bo co on miałby zrobić w takiej sytuacji ? Tylko czasem o pomoc np. w sytuacji z kotem.
Ja jeszcze nie mam takich problemów. Czasem to wydaje mi się, że ja bardziej lubię matkę mojego chłopaka niż on sam. _________________ Innym pomaga...a samej sobie nie potrafi, bo panicznie boi się strachu... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mikmik
Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 574
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Ostrzeżeń: 2
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 5:28 pm Temat postu: |
|
|
stare pokolenie nie do ruszenia;)
poprostu przeboleć te pare lat przyznwac racje ale i tak robić swoje od czasu do czasu powiedzieć to co lubi usłyszeć i już |
|
Powrót do góry |
|
|
|
exullt Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 759
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 5:56 pm Temat postu: |
|
|
Tak wlasnie robie.Nie dogryzam jej, nie zwracam za bardzo uwagi na jej uszczypliwe uwagi bo wiem ze to ze zlosci a zazdrosci a nie ze szczerej opini, licze ze jej przejdzie. Tak dzisiaj sporo myslalam na ten temat i dochodze do wniosku ze to ona ma problem a nie ja. Jak sie nie pogodzi z moja obecnoscia i z ty jaka jestem, a naprawde uwazam ze jestem w porzadku, zawsze pomoge, jak jest jakis problem staram sie pomoc itp.to ciezki bedzie jej zywot, wspolczuje jej zycia w takiej nienawisci i niecheci. Naszczesci nie widuje jej za czesto(najwyzej kilka razy w roku) bo mieszka daleko. Ale zastanawia mnie kwestia swiat, bo mam do wyboru spedzenie swiat w pojedynke(nie mam rodzicow i przez to baaaaaardzo slabo znam swoja rodzine) albo ciagle utozsamianie sie z piatym kolem u wozu w domu swojej tesciowej... Co byscie wybrali??? najgorsze jest to ze moj chlopak mysli ze karze mu wybierac miedzy mna a domem a wcale tak nie jest, dalam mu wolny wybor i nie mam zamiaru sie gniewac jak pojedzie do siebie. Jestem miedzy mlotem a kowadlem.... Tak strasznie nie chce tam jechac.... pomozcie:( wiem ze do swiat jest jeszcze troche czasu i teoretycznie powinnam nie martwic sie na zapas, ale to sie tak tylko wydaje, to zleci szybciej niz nam sie wydaje.. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mikmik
Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 574
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Ostrzeżeń: 2
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 6:14 pm Temat postu: |
|
|
ja tam jakoś do rodziny nie jestem specjalnie przywiązany i nie miał bym problemu ze spedzeniem świąt samemu;P mmm 3 dni spokoju od wszystkich ahh aż sie rozmarzyłem nie ma sie co dziwic bo to tak może wyglądac z jego strony,
może jest maminsynkiem;) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
exullt Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 759
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 6:32 pm Temat postu: |
|
|
nie no mamisynkiem nie jest. To wiem napewno. Nie wiem pozyjemy zobaczymy... Boje sie tylko ze oj facet bedzie na nie zly ze nie chce z nim jechac... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mikmik
Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 574
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Ostrzeżeń: 2
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 6:45 pm Temat postu: |
|
|
w sumie świeta to są 3 dni wiec żaden problem chyba 3 dni da sie przeboleć mamusia poprostu zazdrosna jest:D i tyle:D |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 7:12 pm Temat postu: |
|
|
Dominika Twoj facet nie ma czego sie złościc.. chyba proste i logiczne ze po tym co usłyszałas nie masz wiecej ochoty tam jechac? wcale sie nie dziwie. z moja tesciowa tez nie bylo za rozowo ale w zyciu nie powiedziala mi ze mam schudnac czy cos zrobic z włosami. one takie sa tym bardziej jak wchodza w wiek 50 lat i wiecej. tylko zrzedzic potrafia . Sweita to swieta...ja bym nie jechała . po co ma Ci przykrosc sprawiac...jeszcze przy stole by cos palneła? kto wie...facet tez powinien z nia pogadac,jak ona wogole Cie traktuje wrrr az mnie nosi. mogłby stanac w Twojej obronie .
Jestes super laska ale wspołczuje dalszego zycia przy jej docinkach...tak sie dluzej nie da...chyba ze i syn sie wypnie na nia. takie przypadki tez znam. tesciowa nie lubiła przyszłej synowej i syn pozarł sie z nia do tego stopnia ze sie nie odzywa juz przez jakies 6m-cy. wybrał swoja przyszła zone i jest mu dobrze ze matka nie zrzędzi obok. 3mam kciuki i mam nadzieje ze kobieta przejrzy na oczy. Co do lenistwa- moze robcie cos razem? bo tak samej to tez sie nie chce stac codziennie i pichcic..ja przynajmniej tak uwazam. Kobieta to nie kura domowa-a facet tez moze czasem podniesc tyłek z fotela i ruszyc w strone garow,nozy i widelcy _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
exullt Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 759
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 7:44 pm Temat postu: |
|
|
Podbudowal mnie twoj post:) dziekuje za rady. Mialam kiedys problem z moim chlopakiem(zreszta prosilam was tu o rade na ten temet) nie chcial mi pomagac w domu itp. Teraz sie to zmienilo i jest wszystko ok:) ale teraz poznalam w 100% przyczyne jego zachowania, poprostu mamusia go wychawala na nierobka i tyle. Ale na szczescie sie to zmienilo:) a co do swiat to napewno tam nie pojade, juz wystarczajaco sie nasluchalam, wystarczy mi. Tak mi sie teraz przypomnialo ostatnio tesciowa przywitala mnie haslem "ty zawsze bylas taka gruba????" no zagiela mnie w tym momecie nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac, ale dzisiaj sie z tego smieje |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mikmik
Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 574
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Ostrzeżeń: 2
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 7:47 pm Temat postu: |
|
|
hehe faktycznie do wałiła troszeczkę, ale moim zdaniem nie ma sie co przejmować puścić mimo uszu i już ,w sumie jak bym był na twoim miejsu to bym to tak rozegrał że tesciowa by furii dostała |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|